Lewis Hamilton mówił, że potrzebuje cudu – i cud się wydarzył w pierwszym w historii deszczowym wyścigu w Singapurze.

Sebastian Vettel odpadł z walki tuż po starcie, w kolizji z Maksem Verstappenem i autorem najlepszego startu, Kimim Räikkönenem. Sędziowie nie dopatrzyli się niczyjej winy, a jeśli kogoś należałoby tu wytknąć palcem, to – nomen omen – byłby to zjeżdżający w lewo Vettel.

Hamilton nie zmarnował prezentu i odniósł 60. zwycięstwo w karierze, odskakując już na 28 punktów od Vettela. W tak wyrównanym sezonie to prawdziwa przepaść, takiej różnicy jeszcze nie widzieliśmy. Podium uzupełnili Daniel Ricciardo, który miał ustawienia bardziej na cieplejsze warunki, a nie na deszcz (zmagał się też z usterką skrzyni biegów), oraz Valtteri Bottas. Fin przez cały weekend ustępował Hamiltonowi szybkością, ale dzięki jego trzeciej lokacie Mercedes ma po pierwsze aż 102 punkty przewagi nad Scuderią w klasyfikacji konstruktorów, a po drugie wśród kierowców Bottas traci mniej do Vettela (23 punkty) niż ten do lidera punktacji.

Życiowe wyniki zanotowali Carlos Sainz (P4), Jolyon Palmer (P6) i Stoffel Vandoorne (P7). Piąty na mecie Sergio Pérez podtrzymał stuprocentową passę zdobyczy punktowych w GP Singapuru, a obchodzący w niedzielę 21. urodziny Esteban Ocon dostał w prezencie jeden punkt, po defekcie Nico Hülkenberga. Kierowca Renault ustanowił dziś nowy rekord Formuły 1: najwięcej startów w Grand Prix bez ani jednego podium – 129 wyścigów, kolejni na tej liście to Adrian Sutil (128) i Pierluigi Martini (118).

Do końca sezonu pozostało jeszcze sześć rund, ale być może wydarzenia z Singapuru okażą się decydujące dla losów batalii o mistrzowskie tytuły. W klasyfikacji konstruktorów właściwie możemy tego być pewni, wśród kierowców trzeci z rzędu triumf Hamiltona – i to na torze, na którym Mercedes nastawiał się na ograniczenie strat i porażkę nie tylko z Ferrari, ale też z Red Bullem – daje mu względnie bezpieczną przewagę. Nawet jeśli Vettel wygra cztery kolejne wyścigi, a Hamilton będzie za każdym razem drugi, to obaj rywale zrównają się punktami (chociaż to Seb będzie wyżej, osiem zwycięstw do siedmiu). Pół biedy, że jeśli Vettel miałby kogokolwiek winić za singapurski prezent dla Lewisa, to w pierwszej kolejności powinien spojrzeć w lustro.

Chciałoby się jeszcze napisać na koniec, że jeszcze nigdy nikt nie wygrał GP Singapuru po starcie z tak odległej pozycji jak piąta – ale poza siedmioma triumfami z pole position i zwycięstwem Vettela w sezonie 2012 z trzeciej pozycji była przecież także pierwsza edycja tych zawodów… I afera, za którą być może karma do dziś dotyka Fernando Alonso. – Mogliśmy mieć podium, po starcie byłem przed Hamiltonem – mówił kierowca McLarena, niewinna ofiara zamieszania z udziałem Verstappena i duetu Ferrari. Szkoda, bo w kolejnych wyścigach powróci klątwa silnika GP2…

55 KOMENTARZE

  1. Obiektywnie napisane. Pytam dlaczego przekaz stacji E11 był inny- panowie komentatorzy („Na miły Bóg” jak śpiewa Staszek Soyka) dlaczego klepiecie bzdury podczas wyścigu… Rozumiem pierwsze sekundy , minuty po starcie trzeba przeanalizować, zobaczyć powtórki itd…A u Was od razu winny Kimi, nawet laik który żyje F1 kilka lat potrafi sam ocenić zaistniałą sytuacje.Sprostowanie nastąpiło po około 20-30 minutach,oczekuję czegoś więcej od osób które pałają się dziennikarstwem sportowym.
    Seb na własne życzenie przegrał tytuł i pretensje tylko do siebie.Ale to nie pierwszy raz kiedy jest nerwowy i wykonuje „dziwne” manewry tuz po starcie.Więcej spokoju.W Scuderii ma wszystko zespół , Kimiego ,mannę z nieba aby tylko zdobył tytuł, a czasami nie potrafi zapanować nad emocjami… A tak nadal ostatnim driverem który zdobył tytuł dla SF pozostanie Kimi-)))

    • Bardzo dobrze powiedziane. Generalnie komentatorstwo rzekomych panów dziennikarzy (z naciskiem na rzekomych) a już zwłaszcza Pana Kapicy woła o pomstę do nieba. Zarówno w warstwie merytorycznej jak i zwykłej kultury – o ile jeszcze Pan Gąsiorowski potrafi być elegancki i zachowuje się profesjonalnie, o tyle Pan Kapica powinien natychmiast zniknąć z anteny. Nie mamy niestety szczęścia do komentatorów i nadal nie rozumiem, dlaczego nie komentują dziennikarze (już jak najbardziej na poziomie) obecni na torze. Co do incydentu w Zakręcie 1 – jeśli już ktoś tu był winny, to tylko ten, który na tym najwięcej stracił 😉

      • akurat dzisiaj najbardziej niekompetencją popisał się Pan Gąsiorowski. Mówię tutaj o sytuacji z 1 zakrętu. Pan Kapica siedział cicho, a Pan Gąsiorowski cały czas wjeżdżał na Kimiego.

        • Dokładnie. W ogole ci komentatorzy to nie mają za wiele do powiedzenia podczas tych transmisji. Wszyscy hejtują Kapicę, a dla mnie on jest lepszy od Gąsiorowskiego i wolałbym duet Sokół-Kapica niż Gąsiorowski-Sokół czy Gąsiorowski-Kapica. Raz sytuacja z Kimim, że od razu widzą winę Fina, a dwa to pozostawienie Lewisa na używanych przejściówkach to od razu komentarz Gąsiorowskiego, że Srebrne Strzały pokpiły sprawę. Przecież takie opony przejściowe, gdy są przetarte mogą być lepsze na przesychającym torze, gdzie niektóre partie są już suche. Brak w ogóle konstruktywnej opinii, informacji, powtarzają tyko newsy przeczytane w necie.

          Co do wyścigu, Mikołaj ma rację. Znów niezrozumiały hejt na Maxa się pojawił. Seb pojechał za agresywnie i trochę na własne życzenie spowodował tą kolizje. Nie mówię, że jest on 100% winny, że trzeba karać, bo FIA słusznie uznała to za incydent, ale na pewno nie była to wina Maxa. Bronił Seb tak tej pozycji, chciał wygrać na 1 zakręcie. Walka dalej trwa, nie można skreślać Niemca z walki o tytuł, ale nadchodzą tory, gdzie Merc znów może być szybki. Przykład to Suzuka, można porównać ten tor do Silverstone gdzie Merc był poza zasięgiem.

  2. Niestety musze przyznac racje Komentujacym wyzej. Kapica jest cieniutki, nalezy wymienjc tego Pana. Gasiorowski od razu zrzucil winena kimiego ale polapal sie w pore. Ogladajac gp z eleven czasami mam wrazenie ze komentatorom wyswietla sie cos innego niz widzom na ekranie. Wazne wydarzenia jak slabsze czasy okrazen zolta flaga czy podobne incydenty pozostaja niezauwazane a pozniej wielkie zdziwienie i skrzeczacy glos Kapicy. Slabo. Moze mniej twittera podczas transmisji a wiecej uwagi na to co sie dzieje na torze.

  3. Też od razu widziałem, że to wina Seba. Wzięli w kanapkę MAXA o ile Kimi już nie miał gdzie uciekać to ewidentnie widać winę Seba, ściskając maxa i kimiego. Ale dobrze mu tak 🙂 nie będę płakał. Choć widowisko przez to ucierpiało.

    Komentowanie nie rozumiem dlaczego Mikołaj dalej lata po namiotach :). Miał tylko z europejskich torów nie komentować. W sumie mu się nie dziwię. Nie komentują z toru lecz z budki w studio. Więc też bym wolał śmigać po Singapurze :))))).

  4. Dokładnie. W ogole ci komentatorzy to nie mają za wiele do powiedzenia podczas tych transmisji. Wszyscy hejtują Kapicę, a dla mnie on jest lepszy od Gąsiorowskiego i wolałbym duet Sokół-Kapica niż Gąsiorowski-Sokół czy Gąsiorowski-Kapica. Raz sytuacja z Kimim, że od razu widzą winę Fina, a dwa to pozostawienie Lewisa na używanych przejściówkach to od razu komentarz Gąsiorowskiego, że Srebrne Strzały pokpiły sprawę. Przecież takie opony przejściowe, gdy są przetarte mogą być lepsze na przesychającym torze, gdzie niektóre partie są już suche. Brak w ogóle konstruktywnej opinii, informacji, powtarzają tyko newsy przeczytane w necie.

    Co do wyścigu, Mikołaj ma rację. Znów niezrozumiały hejt na Maxa się pojawił. Seb pojechał za agresywnie i trochę na własne życzenie spowodował tą kolizje. Nie mówię, że jest on 100% winny, że trzeba karać, bo FIA słusznie uznała to za incydent, ale na pewno nie była to wina Maxa. Bronił Seb tak tej pozycji, chciał wygrać na 1 zakręcie. Walka dalej trwa, nie można skreślać Niemca z walki o tytuł, ale nadchodzą tory, gdzie Merc znów może być szybki. Przykład to Suzuka, można porównać ten tor do Silverstone gdzie Merc był poza zasięgiem.

  5. Znowu mój komentarz się nie pojawił. Pisałem że od razu też się rzuciło w oczy że to wina Seba. Po co tak ściskał w kanapkę Maxa. ściskał bo chciał maxa przycisnać do ściany ale nie wymyślił że tam też Kimi się będzie wciskał to i wyszła kanapka 🙂 z trzech pojazdów i dobrze mu tak. Szkoda tylko późniejszego widowiska. Nudnawo było.

    Co do Kapicy nie trawię go i tyle. Jego stylu mówienia śmiania się itp. A Gąsiorowski zbyt szybko i jednostronnie ocenia sytuację. Z oponami też dał ciała, może merc chciał przeczekać jeszcze chwilę i zmienić na sliki.

  6. A nie wiem dlaczego znowu tak rzadko komentuje Mikołaj :(. Wiem, że lubi latać po namiotach 🙂 sam bym wolał niż siedzieć w studio. Z tego co pamiętam miał nie komentować tylko torów europejskich. Szkoda.

  7. Potwierdzam Michał Gąsiorowski ” popłynoł ” z komentarzem.Kimi wykonał swoją robotę genialnie,wystartował z extra turbo ?. Seb namieszał ale bardziej incydent wyścigowy.Szkoda punktów, pewnie po mistrzostwie , Kimi także bez punktów.I będą znów gadali ze kontur Daniel jest czwarty a Kimi nadal piąty.Swoja drogą Daniel ma więcej szczęścia niż …. w tym roku?

  8. Powiem szczerze, rozumiałem w pierwszym roku F1 w 11, że komentarz jeszcze nie do końca może być dobry, że mogą znaleźć się takie kwiatki jak Kapica, ale mamy już 1,5 rok-u te transmisje i jest coraz gorzej. Trzeba sobie powiedzieć wprost, ten komentarz nie może tak wyglądać. Załóżmy, że Kubica wraca do ścigania od nowego sezonu, przecież potencjalnych fanów i rozruszanej „Kubicomanii” wystraszą takie niskie komentarze…

  9. Panowie a jeszcze super news dla fanów Merca – „czyli dla mnie” – Merce jechały na silnikach nr 2 więc o ile się nie myle to z GP Hiszpani. Celowo oszczędzali nowe silniki, a tu taka niespodzianka 40 pkt na starych silnikach o zmniejszonej mocy. SUPER !!!

  10. Najbardziej irytują mnie zachwyty komentatorów nad zajętymi miejscami co niektórych kierowców jakby nie zauważali braku w stawce co najmniej czterech graczy którzy odpadli na pierwszym okrążeniu a pewnie przesunęliby to całe towarzystwo do tyłu.

    • Czy mogę prosić jeszcze o analizę po fińsku i niemiecku? ???
      Z pewnością narodowość nie ma znaczenia w ocenie sytuacji? Jedynie Polacy są obiektywni, bo potrafią zbesztać wlasnego rodaka.

  11. z góry przepraszam, ale tak mi się skojarzyło i pozwolę sobie wkleić poniżej krótki opis serii Wacky Races 🙂 pewnie znacie fabułę.
    —No cartoon would be complete without a bad guy, and that role is played by the ‚Dracula of the dragstrip’, the ‚double-dealing do-badder’ Dick Dastardly. Instead of just racing forward to the finish line, he always tries to stop his fellow racers by using one dirty trick after another. Needless to say, these dastardly plans always backfire.

  12. Dziwi mnie że nie oczekuje się kary dla Sebastiana za ewidentne złamanie regulaminu. Przecież nie wolno skręcać podczas startu, a kierowca z tyłu też ma prawo być z przodu, więc należy zwolnić i poczekać aż cię dogoni. Tak mówi regulamin.

    „I’m happy not only I retired but all three of us so we all have a bit of pain.” Cóż za wypowiedź świadcząca o dużej dojrzałości.

    „If you are fighting for the world championship you shouldn’t take those risks squeezing someone that much.” Kolejna perełka dowodząca o przekonaniu o tym, że zwycięstwo należało się jemu, bo reszta nie powinna ryzykować.

    Wypowiedź po wskazuje na to jakie procesy myślowe zachodziły przed. Skoro ten chłopak nie ma zamiaru nigdy zwalniać, to bardzo dobrze, że jest w F1. Niech wikła się w jak najwięcej kolizji. Nie ma ograniczeń poza dwoma – Lewis i Fernando. Tego mu nie wybaczą i on o tym wie, więc od nich trzyma się z daleka. Można powiedzieć, że w kalkulacjach prześcignąl nawet Lewis’a „nie zwalniam niebezpiecznie w fazie safety out” Hamiltona.

    Jestem lobbystą i wiadomo czego po mnie oczekiwać, ale to co tu przeczytałem, a uważane jest za obiektywne, to jest …

    • Obejrzałem parę ujęć tego startu na spokojnie i o ile wcześniej uważałem, że brak kar jest ok o tyle teraz nie jestem już taki pewien. Vet zrobił oczywiście to, co robi wielu innych kierowców na starcie ale zrobił to tak, że skończyło to wyścig 3 innych oprócz niego. Dziwnym trafem jest tak, że wielu kierowców coś robi i jakoś to wychodzi a jak Vet robi to samo to kończy się na destruction derby. Jest zbyt napalony i agresywny w takich sytuacjach.
      O ile Ver można jeszcze zrozumieć bo niby młody, głupi, napalony i nie walczący o nic, to 4krotny mistrz świata, walczący o kolejny tytuł powinien mieć ze 2 szare komórki więcej. Lepiej więc nie poruszać tematu procesów myślowych Ver bo strach pomyśleć co musiało zachodzić u Vet.
      I na koniec, odnośnie Twojej wypowiedzi – co to znaczy, że Ver nie ma ograniczeń oprócz Ham i Alo? Bo to pachnie trochę paranoją jakąś.

      • no, no nie zapędzaj się tak proszę…
        nie „4ro krotny mistrz świata” tylko – 4ro krotnie zrobiony
        bądźmy precyzyjni jak sam zainteresowany
        🙂

          • Szanowny panie krr, czy dysponuje Pan wiedzą z zakresu uwarunkowań socjologicznych decyzji biznesowych w relacjach niemiecko-brytyjskich, czy też odruch bezwarunkowy każe Panu mnie zaatakować, zamiast zastanowić się nad moją wypowiedzią. To, że Pan lub ja o czymś nie wiemy, nie znaczy że tego nie ma. Proponuję większą powściągliwość w wypowiedziach.

          • Przepraszam, ale nie bardzo wiem o czym piszesz. To, że o czymś nie wiemy, oczywiście nie świadczy o tym, że tego nie ma ale też nie oznacza, że to jest. Czy dobrze rozumiem, że „dysponujesz” tajemną wiedzą o uwarunkowaniach, która pozwala Ci stwierdzić, że „aktualny lider dostał tytuły za narodowość”?

          • @Wiślanin
            ”wiedza z zakresu uwarunkowań socjologicznych decyzji biznesowych w relacjach niemiecko-brytyjskich” dlugo nad tym myslales??
            Jeszcze na koniec powinienes dodac, ze przetlumaczysz to kmiotom na forum bo raczej niewelu tu osob jest w stanie osiagnac Twoj poziom intelektu, jezykoznawstwa a o ”uwarunkowań socjologicznych” nie wspomne :-[
            Fetel jest, byl i bedzie hamem i prostakiem – polecam posluchac jego wypowiedzi po ostanim GP (po soczi tez wypowiadal sie interesujaco) szczegolnie tych odnosnie dlaczego wjechal w Maxa

  13. Winą należy obarczyć Seba (zresztą nie po raz pierwszy) zamknął Maxa i wymusił do uderzenie w Kimiego. Fakt że Max ma to coś co często pakuje go w kłopoty (zbyt wielkim jest fajterem) więc albo trochę okrzepnie i zacznie wygrywać albo przestaną na niego stawiać. Trochę przypomina mi Roberta z okresu WRC.

  14. Co do wypadku, to uważam, że to jest incydent wyścigowy, po prostu trochę się źle złożyło dla wszystkich. Rozpatrując onboardy, to za koleją, wina Kimiego to to że miał dobry start, jechał w miarę prosto, może minimalnie do prawej, z lewej miał jeszcze trochę miejsca do ściany, ale tam jest farba. Ver wystartował trochę lepiej od Vet, ale tak jakby chciał trochę przyblokować Rai i kieruje się w lewo. Do tego dochodzi Vetel, który schrzanił start i chciał podjechać Ver do lewej, a przed samym zakrętem na prawo, żeby sobie wejść normalnie. Na co zwracam uwagę to, że Ver zjeżdżał do lewej zanim Vet mu podjechał, co mogłoby się stać gdyby Vet nie podjechał, może nadal doszłoby do kontaktu z Kimim, albo i nie, bo zbliżał się zakręt i Ver skierowałby się bliżej środka chcąc przygotować się do wejścia w zakręt. Druga sprawa(widok z onboardu Ver), czy gdyby po starcie jechał prosto i nie zjeżdżał na lewo, to czy Vet by w niego uderzył czy nie? Tak więc dużo byłoby możliwości, a tak to każdy może zganiać na innego.

    • Może i w przyszły fotel, ale z pewnością uważa żeby nie wcelować w aktualne bolidy Mercedesa. Wie co ma zrobić, a czego nie żeby jego kariera się rozwijała w szybszym tempie. Ferrari już sobie odpuścił.

      • Zaprawdę powiadam Wam, Verstappen jest jako ten jeździec apokalipsy wjeżdżający celowo w Ferrari. A wszystko to rozrysowuje jemu przed wyścigiem pan ciemności, diabeł wcielony, Lucyfer Lauda. Albowiem spisek zawiązan został w celu pognębienia bogu ducha winnego cherubinka Vettela, który świętością grzeszy na codzień i w świąteczne dni wyścigów jako ten co zawsze bez winy jest i dobrze wszystko robi aby zbawiennej łaski tytułu mistrza zaznać. Ament.

        • Dobrze powiedziane 😉 Od siebie dodam tylko, że podobną filozofię wyznaje niejaki Pan Cezary G., największy adwokat Vettela w każdej możliwej sytuacji, jego dyżurny czopek i obrońca „bo Sebastianowi wolno, bo on jest 4-krotnym” 😀

          • Pana G. to ja przestałem czytać i słuchać cokolwiek i gdziekolwiek. Jest wystarczająco dużo żenady na świecie więc, jak chociaż część można sobie wyciszyć, to korzystam z tej opcji 🙂

  15. NIEstety cała ta sytuacja a raczej PLAN był ustalony już dużo wcześniej ! KImi miał brać z lewej a Seb przyblokować z prawej :). Sądzę że to było zaplanowane z góry. Tak im wpoili to w mózgi jak szeregowemu 🙂 no cóż robota wykonana prawidłowo. Ale czy wynik był zadowalający ? Raczej tak. Max nie dojechał do drugiego zakrętu :).

  16. Oj biedny Kapica & Gąsiorowski. Bardzo ich lubię, ale faktycznie źle ogląda się wyścigi, których Mikołaj nie współkomentuje. Trzeba wylewać czasem kubeł zimnej wody zwłaszcza na gorącą głowę p. Kapicy :). Uwielbiam ich w studiu, Kapica jest mega zabawny, Gąsiorowski grzeczny, miło się ich słucha i ogląda. Ale Mikołaj stanowczo za często wyjeżdża na wyścigi zamiast zostać w Warszawie! Szczerze mówiąc, to nie widzę za bardzo pozytywów z wizyty Mikołaja na torze. Relacje z padoku są nijakie. Już wole jak jeździ tam Kapica. Nawet kierowcy się z niego nabijają i jest przynajmniej zabawnie.

  17. Kapica faktycznie jest mega zabawny, rzekłbym wręcz aż do porzygu. Zwłaszcza ze swoim burackim rechotaniem z byle czego (albo i w ogóle z niczego, chyba z siebie) i głosem zachrypniętym od darcia ryja dzień wcześniej na meczu piłki kopanej. Profesjonalizm „pełnom gembom”, nie ma co.

  18. Ja nie mam nic przeciw komentatorom , wg mojej oceny są bardzo kompetentni , z zainteresowaniem się ich słucha , a pomyłki mogą przytrafić się każdemu . Panowie przede wszystkim są sobą , na luzie , niech trzymają tak dalej !

    A jeśli Wam coś przeszkadza zawsze możecie darować sobie studio , a podczas wyścigu zmienić kanał na zagraniczny , tam z pewnością komentarz Was nie „dobije” ponieważ i tak nic nie zrozumiecie……..

    • „i tak nic nie zrozumiecie”???????????
      i jeszcze tylko zapomiałeś dodać …….. „durnie bez szkoły”
      pozdrawiam i więcej wiary w ludzi

Skomentuj Milo. Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here