Lewis Hamilton po raz piąty w karierze zwycięża w GP Kanady. Sebastian Vettel, po fenomenalnym starcie, dojechał na drugim miejscu, obierając strategię dwóch pit stopów – inną niż zwycięski Mercedes. Podium, po dobrym weekendzie, zasłużenie uzupełnia Valtteri Bottas.

Nico Rosberg, po przygodach na pierwszym i ostatnim okrążeniu, minął linię mety na piątym miejscu – różnica w klasyfikacji generalnej między kierowcami Mercedesa wynosi już tylko 9 punków.

Bardzo trudny weekend dla McLarena: Button wycofał się po awarii jednostki napędowej, Fernando Alonso dojechał na 11 miejscu, prosząc po drodze zespół o zgodę na wycofanie się z wyścigu, bo jego zdaniem taka jazda nie miała sensu.

Jak na Kanadę, był to bardzo spokojny wyścig (bez zapowiadanego deszczu, przygód i samochodu bezpieczeństwa), za to z pojedynkami strategicznymi 🙂

Wyniki GP Kanady: 1. Hamilton, 2. Vettel, 3. Bottas, 4. Verstappen, 5. Rosberg, 6. Raikkonen, 7. Ricciardo, 8. Hulkenberg, 9. Sainz, 10. Perez, 11. Alonso, 12. Kwiat, 13. Gutierrez, 14. Grosjean, 15. Ericsson, 16. Magnussen, 17. Wehrlein, 18. Nasr, 19. Haryanto.

Klasyfikacja kierowców: 1. Rosberg (116); 2. Hamilton (107); 3. Vettel (78); 4. Ricciardo (72); 5. Raikkonen (69); 6. Verstappen (50); 7. Bottas (44); 8. Massa (37); 9. Perez (24); 10. Kwiat (22); 11. Grosjean (22); 12. Alonso (18); 13. Hulkenberg (18); 14. Sainz (18); 15. Magnussen (6); 16. Button (5); 17. Vandoorne (1).

Klasyfikacja konstruktorów: 1. Mercedes (223); 2. Ferrari (147); 3. Red Bull (130); 4. Williams (81); 5. Force India (42); 6. Toro Rosso (32); 7. McLaren (24); 8. Haas (22); 9. Renault (6); 10. Sauber (0); 11. Manor (0).

29 KOMENTARZE

  1. Dla mnie na uwagę zasługuje to jak jechał Verstappen. Kolejny dowód na to, że ten chłopak umie jezdzić. A jego obrona przed Rosbergiem była popisowa. Zjeżdżał do prawej strony, czym zmusił Niemca do desperackiego objazdu, który nie miał prawa się udać. Myślę, że występem w Kanadzie chłopak w pełni się zrechabilitował za niepowodzenia w Monako. Można mieć podejrzenie, że w Red Bullu oni nie zawsze odczytują jego możliwości. Mam na myśli próbę zamienienia swoich kierowców miejscami, którą komunikowali przez radio Verstappenowi. Wchodzi do czołówki F1 jak kiedyś Schumacher, który nie miał -niestety dla tamtych widowisk- konkurentów na swoim poziomie. Dlatego uważam, że już powinni dokoptować kilku młodych wilczków w miejsce dziadków typu RAI, MAS, BUT, a i Alonso ma dosyć. Owszem to są marki F1, ale dla sportu byłoby lepiej. Vodafone pokazał kto ma moc i do kogo należy przyszłość. Acha i tor w Baku, bo to wymysł jakiś jest z pogranicza absurdu. Jest miejscami za szybki i przez to może być niebezpieczny, bo oni tam przyjadą rywalizować a – nie na paradę. Przy 300km/h kolizja z rolowaniem w mieście to nie są żarty. W moim odczuciu to pomysł niepotrzebny- lepiej wrócić było na jakiś starszy tor dla F1. PS – Komentarz Filipa Kapicy z treningów ujął mnie, bo był zrównoważony i poprawny, a nie było zagadywania o pierdołach, typu – o jaki biedny Rosberg! Nie rozumiem tej otoczki wspaniałości wobec Rosberga. A Hamilton się powinien przyłożyć do asfaltu i dać rozjechać?? Pozdrawiam

  2. Mikołaju, mam kilka pytań o Roberta. Czy uważasz, że chce i zamierza wrócić do F1? Czy wiesz o tym czy poddaje się operacjom w celu usprawnienia ręki? Po ostatniej rozmowie, którą przeprowadził Cezary Gutowski można mieć odczucie niedopowiedzenia w tej kwestii – a jednak jeśli są takie kroki czynione no to można coś niecoś powiedzieć na ten temat. Najpewniej sam by coś powiedział wprost, ale skoro nie mówi no to właśnie co to może znaczyć? Kiedy będzie moment, że będzie wykluczony jego powrót do F1? Czy on sam jeszcze w ten powrót wierzy? Czy ta zagadkowość jest nie nazbyt przewleczana? Wydaje mi się, że powinien się dzielić bardziej otwarcie i wprost komunikować o takich sprawach. „Z bólem serca, ale do F1 już nie wrócę”. Byłoby jasne a tak to pozostaje jakaś mglista nadzieja dla kibiców, a której nie ma może podstaw żywić, ale tego dowiedzieć się z jakichś powodów nie można.

    • Robert nie wróci do F1! Za dużo pominiętych sezonów, z każdym rokiem coraz starszy. Ile to można żyć marzeniami? Jakoś jego nazwisko nie pojawia się w plotkach na 2017 rok 😛

  3. Panie Mikołaju dziękuję za wspaniały komentarz. Wszystko co działo się na torze było świetnie przez Pana uzupełnione. Rewelacja. Pozdrawiam

    • Lecz się na nogi, bo za głowę za późno. Wygranie strategią to część tego spotu, Lewis przynajmniej nie wypada 3 razy w szykanie przez to traci sekundy jak Seb…

      • Bo nikogo nie gonił, a gdy jechał za Vettelem wyjechał poza tor w nawrocie zaślepiony lemingu, na każdej stronie pokazujesz, że trzymasz głowę w tyłku Brytyjczyka i nic poza nim nie widzisz.

  4. Powinieneś był dać tytuł: drugi z rzędu prezent dla Hamiltona 🙂

    Po przegranym starcie i bodiczku w pierwszym zakręcie, wystarczyło mu dojechać spokojnie do mety (co zrobił bezbłędnie). Szkoda, że Ferrari nie zmusiło go do bezpośredniej walki o P1.

    • Jak się popełnia błędy i traci sekundy jak Seb trzy razy w tej samej szykanie, to trudno by wygrywali. Kierowcy Ferrari non stop popełniają błędy, przypomnę sesje kwalifikacyjne w pierwszych rundach tego sezonu na decydujących kółkach w Q3, rozbijanie się w Monako… dramat. Oni żeby wygrać z Mercem muszą mieć o 0,3 szybszy bolid, bo samymi umiejętnościami odstają od Nico i Lewisa. Merc wybrał lepszą strategię i lepiej zadbał Lewis o opony, to wszystko. Klasowa wygrana. Ślepi kibice tego nie widzą. Jakby to Robert wygrał, w takim samym stylu, to byłoby wszędzie, że genialna wygrana itd.

      • Ale może wyłączysz hejt i włączysz myślenie?
        Fakty:
        – Vettel po wygranym starcie jechał z przodu (pomimo błędu w szykanie, he he), i kontrolował wyścig
        – decyzja o zjeździe pod VSC przekazała kontrolę nad wyścigiem Hamiltonowi.
        Owszem, gdyby nie błędy Vettela w pogoni na softach, to może na ostatnich 15 okrążeniach nadrobiłby 4 sekundy straty (chociaż tempo Hamitona tego nie gwarantowało), ale nadal musiałby wyprzedzić.
        Gdyby nie prezent strategiczny od Ferrari, wygranie tego wyścigu byłoby dla Lewisa znacznie trudniejsze, jeśli w ogóle możliwe.

        • To zauważ jedną rzecz, gdy Seb zjechał podczas VSC to Lewis po prostej startowej nie jechał pełnym tempem. Tak w połowie dopiero skończył się wirutalny safety car i Lewis przycisnął. Oznaczało to mniejszą stratę podczas pitu dla Vettela, bo Lewis jadąc szybciej po prostej bardziej oddaliby się od czerwonego bolidu. Do tego drogi Panie oni sami mówili, że taki był plan przed wyscigiem, jechac na 2 pity. Merc to samo, tylko zmienili decyzję podczas wyścigu. Nie od dziś wiadomo, że Ferrari ma problem z zmianą decyzji podczas wyścigów, gubią się. Pisanie, że to fartowne wygranie Lewisa to wywoływanie właśnie niepotrzebnej dyskusji, w pelni zasłużył, bo jak sam zauważyłeś, był bardzo szybki nawet mimo bardziej zużytych miękkich opon i Seb nawet bez błędów nie miałby chyba okazji dogonić bolidu #44. I co tutaj nieobiektywnego niby napisałem teraz?

          • Zupełnie niepotrzebnie próbujesz przeciwstawiać sobie określenia „szczęśliwy”i „zasłużony”.
            Wygrana Kubicy 8 lat temu była szczęśliwa (wiadomo dlaczego) i zasłużona, bo daną przez los okazję wykorzystał tak jak należało.
            Wczorajsza wygrana Hamiltona była szczęśliwa (bo dzięki strategii Ferrari nie musiał atakować) i zasłużona, bo (jak piszę od początku) bezbłędnie pojechał to, co potrzebne. Tak jak wygrana w Monaco, gdzie miał szczęście (warunki na torze, akcje strategiczne RBR) i pojechał dokładnie tyle, ile trzeba było w tych warunkach.

            A czy Seb utrzymałby prowadzenie jadąc na 1 stop – tego już się nie dowiemy, ale Hamilton nie musiał z tym walczyć.

        • Hamilton był szybszy. Vettel jadąc na maksa uzyskał najlepszy zaś 1:16 :3, a Hamilton który spacerkiem oszczędza opony na końcu zrobił 1:15:8. Raczej Hamilton kontrolował zawody. Jakbyś uważnie oglądał to Hamilton stracił na VSC. Jak Vettel zjeżdżał to Lewis na prostej jechał cały czas jeszcze na ograniczniku.

          • Akurat wykorzystanie VSC do zmiany opon było świetnym pomysłem z punktu widzenia zyskania czasu na zmianie.
            A jeśli chodzi o czasy, to Vettel po dwóch błędach w szykanie odpuścił i przestał cisnąć, więc to mało miarodajne porównanie jest (póki gonił, to Hamilton jakoś nie kręcił czasów o pół sekundy lepszych) co do tego kto był obiektywnie szybszy.

  5. Widzę nowa moda powstała już kilka tygodni temu u jednego pana na fb i się rozprzestrzenia a mianowicie co by LH nie zrobił to jest winny albo sędziowie go nie karają . Jak macie pisać takie bzdury to idziecie do tego pana i się tam wspierajcie w hejcie

    P.S Nie sądzicie że Merc się
    bawi albo nie wie co ma już robić z bolidem i podzespołami .Chyba ze szykują jaką bombę ???

    • Myślę, że nie o zabawę chodzi tylko o twarde stąpanie po ziemi właśnie. Już im Red Bulle zaczęły powoli po piętach deptać oprócz Scuderii i musieli coś przywieźć nowego, żeby przewagę utrzymać na w miarę bezpiecznym poziomie.

      • 😛
        Niby jest winny uderzenia kołami a jak się czyta jego tekst dzisiejszy to raz miał prawo tak zrobić w innym zdaniu ze ros był z przodu .Ewidentnie w jednym tekście wahania opinii

  6. Wyścig raczej mało ciekawy. Niskie zużycie opon miało na to decydujący wpływ. Starty u Hamiltona dalej kuleją, znowu trochę kontrowersji na linii Hamilton-Rosberg na zakręcie nr 2 zaraz po starcie. Vettel znakomity start, niestety strategia i kilka błędów po drodze pozbawiły go zwycięstwa. Fajnie że Williams na podium i szkoda że McLaren bez punktów.

  7. Kolejny raz uparcie będę twierdził, że betonowe pobocza zabijają ten sport.
    Gdyby zamiast szykany była piaskownica, kilku by już dalej nie jechało, a kibice do końca mieli by zagwarantowane emocje.
    Znieśmy jeszcze jakieś durne oszczędzanie paliwa i królowa motorsportu odzyska dawny blask.

      • Brak pewności co do ukończenia wyścigu zwyczajnie gwarantuje większą adrenalinę, a tym samym ciekawsze wyścigi.
        Warto się zastanowić co zabija/ło F1, czy nie było to prowadzenie za rękę, kontrola trakcji, oszczędzanie paliwa, oszczędzanie opon, brak testów, zamrożenie rozwoju silnika?
        Dołóżmy do tego Tilkodromy i mamy wyjaśnienie odpływu widzów.
        Może się mylę, ale jest to królowa motorsportu, najlepsi kierowcy świata.
        Popełniasz błąd – urywa Ci jaja, za to im płacą bajońskie sumy.
        Każdy ma swoją wizję, mnie zależy na nie pewności do końca, 2h napięcia, a nie pierwsze 3 okrążenia gdy wszyscy jadą razem i nic już więcej raczej się nie wydarzy.

          • Gdzieś czytałem, że te wszystkie zmiany bez pomysłu typu kwali w tym roku to właśnie rozpaczliwe próby podniesienia oglądalności.
            Mnie się tam podobało jako HAM popłynął na trawie i osiadł razem z ROS w piaskownicy.
            Gdyby był asfalt do samej bandy w zasadzie nic większego by się nie wydarzyło.

          • Próby zmiany w kwalach służyły zwiększeniu zainteresowania biletami na kwale (podobno). Nie ma to nic wspólnego z zainteresowaniem wyścigami.

          • Nie do końca, bo zmiana kwali miała za zadanie dać trochę nieprzewidywalnych pol startowych na starcie niedzielnego wyścigu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here