Robert Kubica w pierwszym dniu jazd BMW M4 DTM podczas ośmiogodzinnej sesji pokonał 128 okrążeń toru pod miasteczkiem Jerez de la Frontera na południu Hiszpanii. Od razu komfortowo poczuł się za kierownicą samochodu z dachem, mimo pierwszego kontaktu z taką maszyną – niespełna siedem lat temu podczas testów z Mercedesem samochody DTM były jeszcze napędzane wolnossącymi silnikami V8 o pojemności czterech litrów. Od zeszłego sezonu w użyciu są dwulitrowe, rzędowe „czwórki” z turbodoładowaniem.

– Minęło trochę czasu od moich poprzednich jazd samochodem z dachem, chociaż DTM to bardziej jak auto Formuły 1 z dachem – mówił Kubica. – Tak jak każdy samochód, ma swoją charakterystykę i jeździ się inaczej, ale od razu poczułem się komfortowo i spodobało mi się. Już na pierwszych okrążeniach miałem dobre wyczucie w samochodzie, to zawsze jest dobra rzecz. Zawsze chcesz się przekonać, jakie będziesz miał wrażenia i jak komfortowo poczujesz się w aucie jeśli chodzi o wyczucie i jego reakcje.

– Oczywiście to coś zupełnie innego niż to, do czego przyzwyczaiłem się w poprzednich latach, ale moim zdaniem to jak dotąd produktywny dzień i dobra okazja, żebym trochę zrozumiał wszystkie kluczowe punkty tej nowej dla mnie kategorii.

Według nieoficjalnych rezultatów, Robert stracił 0,323 sekundy do etatowego zawodnika BMW, Marco Wittmanna. Trzeci zawodnik sezonu 2019 – najlepszy z obozu BMW – przejechał w czwartek na Jerez aż 130 okrążeń. Trzy czołowe czasy uzyskali kierowcy Audi: dwaj tegoroczni debiutanci, już potwierdzeni w składzie prywatnej ekipy WRT – Fabio Scherer i Ed Jones – oraz urzędujący wicemistrz serii Nico Müller.

To typowa praktyka podczas tak zwanych testów dla debiutantów: każdego dnia zawodnikom bez wyścigowego doświadczenia w DTM towarzyszy na torze etatowy kierowca, ustalający czas referencyjny. Warto oczywiście pamiętać, że od suchego czasu najlepszego okrążenia z całego dnia ważniejsze są ogólne wrażenia, jakie sprawia kierowca: regularność, wyczucie samochodu, współpraca z inżynierami czy też – w przypadku pierwszej przejażdżki maszyną o danej charakterystyce – szybkość adaptacji. Ale wiadomo, że i tak niektórzy będą wyciągali własne wnioski na podstawie tabelki z najlepszymi czasami…

Warto natomiast zwrócić uwagę na kontekst, w jakim Kubica bierze udział w tych testach. Nie są to jazdy „w nagrodę” za sukcesy lub długoletnią współpracę z daną marką, nie był też (ostatnio) związany z producentem w innych seriach wyścigowych. Robert nie ukrywa, że starty w DTM są dla niego głównym celem na sezon 2020, a na jego obecności w stawce zależy także promotorom serii czy samej ekipie BMW, która w prestiżowym pojedynku z Audi dostała tęgie baty w sezonie 2019 – pierwszym po przesiadce na silniki turbo. Udana z obu stron współpraca w Jerez – a tak właśnie wyglądał pierwszy dzień jazd Kubicy – powinna przynieść wyścigowy debiut Roberta w DTM.

Nieoficjalne czasy okrążeń z czwartkowych testów w Jerez de la Frontera:
1. Fabio Scherer (Audi) – 1.32,242 (78 okr.)
2. Nico Müller (Audi) – 1.32,364 (119 okr.)
3. Ed Jones (Audi) – 1.32,664 (83 okr.)
4. Marco Wittmann (BMW) – 1.32,681 (130 okr.)
5. Robert Kubica (BMW) – 1.33,004 (128 okr.)

1 KOMENTARZ

  1. A za pół roku usłyszymy, że Niemiaszek miał mniej balastu w swoim aucie i dlatego robi lepsze o 0,8s czasy niż Polak. A może by sobie już dać spokój i przejść do Dakaru, gdzie zespół pewny i auto też dobre?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here