Początek drugiej sesji testowej przed sezonem 2015 przyniósł trochę niecodziennych wydarzeń. Mercedes nieoczekiwanie musiał rozwiązać problem dwóch niedomagających kierowców, Susie Wolff i Felipe Nasr zderzyli się na torze, a najlepszy czas dnia uzyskał Pastor Maldonado.
Lewis Hamilton przybył rankiem na tor z 38 stopniami gorączki i objawami grypy. Próbował zabrać się do pracy, ale wytrzymał tylko 11 okrążeń i musiał się poddać. Nico Rosberg ma z kolei problemy z zapaleniem nerwu szyi, męczącym go od testów w Jerez. Wicemistrz świata ma jeździć jutro, ale jeśli rano będzie nadal czuł się źle, to zastąpi go dochodzący do siebie Hamilton.
Okazję do pojeżdżenia Mercedesem W06 wykorzystał Pascal Wehrlein. 20-letni Niemiec miał spędzić dwa dni (dziś i sobotę) w kokpicie zeszłorocznego Force India VJM07, ale wobec problemów etatowego duetu z Brackley musiał wywiązać się ze swoich obowiązków kierowcy testowego Mercedesa.
Problemy mistrzów świata nie ograniczyły się wyłącznie do sytuacji zdrowotnej. Wehrlein miał przejechać więcej okrążeń za kierownicą W06, ale przebieg ograniczyła awaria układu paliwowego.
Drugim tematem dnia było kuriozalne zajście z udziałem Susie Wolff i Felipe Nasra. Rzadko się zdarza, by podczas testów doszło do zderzenia (chociaż późnym popołudniem Kimi Räikkönen ledwo zdołał ominąć obracającego się na torze Wehrleina). Zawodniczce testowej Williamsa oraz debiutantowi z Brazylii ta trudna sztuka jednak się udała. Szkoda, bo oboje całkiem dobrze wypełniali swoje programy testowe (Wolff przed południem wykonywała symulację wyścigu).
Do kolizji doszło przed Zakrętem 5. Nasr był na kolejnym okrążeniu pomiarowym, a Wolff na wyjazdowym. Uszkodzenia: lewy przód u Susie, prawy tył u Felipe. Oddajmy głos bohaterom.
– Byłem na szybkim okrążeniu. Widziałem, jak wyjeżdża z boksów i powoli jedzie przede mną – relacjonował Nasr. – W [prawym] Zakręcie 4 dogoniłem ją i zobaczyłem, jak zjeżdża w prawo. Pomyślałem zatem, że wie, iż się zbliżam. Do [lewego] Zakrętu 5 zacząłem hamować od wewnętrznej i poczułem mocne uderzenie w tylne zawieszenie. Sądzę, że w ogóle mnie nie widziała.
– Spytałem ją potem tylko o to, czy mnie widziała i powiedziała, że nie. Dostałem uderzenie kilka metrów po rozpoczęciu hamowania. Obrałem taką linię jazdy, bo ona zjechała wystarczająco w prawo. Nie zdawała sobie sprawy, że się zbliżam. W Formule 1 zespoły zawsze próbują informować kierowcę o nadjeżdżających samochodach, więc może coś przegapiła.
– Powiedziałbym, że można było tego uniknąć. Nie wiem, czy nie dostała informacji od zespołu, czy nie zwróciła uwagi, czy nie patrzyła w lusterka. Nie chcę robić z tego zamieszania, takie rzeczy się zdarzają. Nie była świadoma, że się zbliżam, więc nie mogę jej winić za to, że nie widziała mojego samochodu.
Co na to druga strona zajścia? – Trzymałam się mojej linii jazdy. Nie spodziewałam się, że zjedzie tak agresywnie na drugą stronę toru – tłumaczyła się Wolff. – Uderzył w mój lewy przód swoim tyłem. Od razu do niego podeszłam i spytałam, co do cholery się zdarzyło. Trochę odjęło mu mowę i szczerze mówiąc mi też zabrakło słów. To głupie. Dla mnie to jasne, że trzymałam prosty tor jazdy. Nie wiem, czy spodziewał się po mnie, że zjadę na bok, czy może próbował optymalnie wejść w zakręt. Wiedział, że tam byłam i mógł po prostu wjechać w zakręt. Nie winię go, stało się. To było głupie i niepotrzebne.
Komentarz jest chyba zbędny, więc z kabaretu przejdźmy z powrotem do poważniejszych zagadnień. McLaren obiecująco zaczął dzień, ale problemy z MGU-K spowodowały rozległe uszkodzenia jednostki napędowej i mechanicy musieli ją wymienić. Kłopot w tym, że poprawiona część dotrze do Barcelony dopiero w sobotę, więc jutro Fernando Alonso będzie musiał liczyć się z tym, że nie poprawi dzisiejszego przebiegu Jensona Buttona (21 okrążeń, czyli 100 kilometrów).
Różowo nie było także w Red Bullu, gdzie spora część poranka uciekła na adaptację nowych części i tropienie usterek w oprogramowaniu. Daniel Ricciardo nie ukrywa, że od strony jednostki napędowej zespół nie jest jeszcze tam, gdzie chciałby być, ale jednocześnie podkreśla, iż i tak nie liczono na to, że na tym etapie przygotowań wszystko będzie grało. Renault może się natomiast pocieszyć sporym przebiegiem w przypadku Toro Rosso: Max Verstappen przejechał 94 okrążenia, najwięcej w stawce.
Pierwszy raz tej zimy najlepszego czasu dnia nie uzyskał samochód z silnikiem Ferrari. Ten zaszczyt przypadł w udziale Maldonado, ale Wenezuelczyk, którego Lotus rankiem dwukrotnie zatrzymywał się na torze i powodował czerwoną flagę, przejechał swoje najszybsze okrążenie na miękkiej mieszance. Również na „żółtych” Pirelli trzeci czas dnia wykręcił Ricciardo, a najszybszy na pośrednim ogumieniu był Räikkönen – autor drugiego wyniku dnia.
Warto podkreślić, że dzisiaj Maldonado i Räikkönen poprawili czas pole position z zeszłego sezonu W maju 2014 roku Lewis Hamilton na pośrednich Pirelli przejechał jedno okrążenie Circuit de Barcelona Catalunya w 1.25,232.
Z dala od Barcelony pojawiły się optymistycznie wieści dla Marussi. Wierzyciele zgodzili się na zawarcie porozumienia, dzięki któremu zespół – korzystający już z nazwy Manor – wychodzi spod zarządu administracyjnego. Władzę przejmuje ponownie zarząd ekipy, z oczywistym celem w postaci powrotu do stawki. Na początek marca zaplanowano testy zderzeniowe nadwozia w wersji 2015, ale dla walczącej o życie ekipy to dopiero początek długiej drogi do Melbourne.
Testy w Barcelonie, 1. dzień
1. Pastor Maldonado (Lotus) 1.25,011 (miękkie) – 69 okr.
2. Kimi Räikkönen (Ferrari) +0,156 (pośrednie) – 74 okr.
3. Daniel Ricciardo (Red Bull) +0,536 (miękkie) – 59 okr.
4. Sergio Pérez (Force India*) +1,625 (pośrednie) – 34 okr.
5. Felipe Nasr (Sauber) +2,296 (pośrednie) – 79 okr.
6. Max Verstappen (Toro Rosso) +2,889 (pośrednie) – 94 okr.
7. Jenson Button (McLaren) +3,171 (pośrednie) – 21 okr.
8. Pascal Wehrlein (Force India*) +3,318 (zimowe twarde) – 32 okr.
9. Pascal Wehrlein (Mercedes) +3,478 (twarde) – 48 okr.
10. Susie Wolff (Williams) +3,895 (pośrednie) – 86 okr.
11. Lewis Hamilton (Mercedes) +5,418 (pośrednie) – 11 okr.
* samochód z 2014
