Romain Grosjean drugi dzień z rzędu był najszybszym kierowcą na torze Mugello. Świetna forma Lotusa trwa nadal i to dobry zwiastun przed Grand Prix Hiszpanii.

Zespół Ferrari częściowo zaspokoił ciekawość swoich fanów, prezentując dziś na torze Mugello poważny pakiet poprawek w tylnej części samochodu. Fernando Alonso nie ułatwił pracy swojej ekipie, uszkadzając przód auta w kolizji z barierą podczas przedpołudniowej sesji, ale ukończył ostatni dzień testów w Toskanii z trzecim czasem – za Sebastianem Vettelem i ponownie najszybszym Romainem Grosjeanem.

Kierowca Lotusa zaczął dzień od zbierania danych aerodynamicznych, a przerwę obiadową rozpoczął wcześniej niż rywale, bo mechanicy musieli poświęcić mniej więcej dwie godziny na zmianę zawieszenia. Po przedpołudniowej fazie testów Francuz figurował na drugim miejscu w zestawieniu najlepszych czasów okrążeń, a pierwsza trójka w składzie Vettel, Grosjean i Alonso mieściła się w jednej dziesiątej sekundy. Mistrz świata, pracujący nad ustawieniami swojego RB8, uzyskał na pośredniej mieszance czas 1.21,314.

Poranne jazdy przerywano dwa razy. Już po godzinie Alonso wylądował w żwirze na poboczu Zakrętu 12 i uszkodził przednie skrzydło oraz lewe przednie zawieszenie po kontakcie z barierą. Usunięcie uszkodzeń zajęło mechanikom dwie i pół godziny. W dodatku do sprawdzanych wczoraj przez Felipe Massę nowych owiewek pod przednią częścią samochodu, Ferrari testowało kolejną wersję układu wydechowego, połączoną ze znacznie zwężoną tylną częścią nadwozia, co powinno poprawiać obieg powietrza w kierunku dyfuzora i dolnej części tylnego skrzydła.

Jeszcze większy pakiet poprawek planowany jest na Barcelonę. Tam Scuderia, poza taka wersją wydechu, która ich zdaniem po testach w Mugello zapewnia największy potencjał, przywiezie także nowe tylne i przednie skrzydło oraz dyfuzor. Kolejne pakiety poprawek planowane są na wyścigi w Kanadzie i Walencji.

Drugą czerwoną flagę w przedpołudniowej sesji spowodował Paul di Resta, który godzinę po przygodzie Alonso wpadł w żwir na Zakręcie 11. Szkot miał dzisiaj odpoczywać, ale wobec wczorajszych problemów z hydrauliką, które ograniczyły jego przebieg do zaledwie 14 okrążeń, Force India postanowiło podzielić ostatni dzień jazd pomiędzy niego i Nico Hülkenberga. Ekipa z Silverstone poza nową wersją wydechu eksperymentowała w Mugello m.in. z umieszczeniem kamer pokładowych na nosie samochodu. Zniknęło charakterystyczne rozwiązanie „ryba-młot” i sprawdzano sens umieszczenia kamer po bokach nosa oraz pod jego czubkiem, pomiędzy wspornikami przedniego skrzydła.

Ognisty początek jazd zaliczył Sergio Pérez, który po dwóch dniach przyglądania się pracy Kamuiego Kobayashiego wreszcie doczekał się swojej szansy za kierownicą Saubera C31, wyposażonego w nowe przednie skrzydło i sekcje boczne. Poranek rozpoczął się jednak od pożaru w alei serwisowej i Meksykanin wrócił na tor dopiero około 11:00. Uwagę obserwatorów zwróciły rurki biegnące wzdłuż pokrywy silnika, które mogły być dowodem na to, że szwajcarski zespół rozpoczyna prace nad swoją wersją systemu wygaszającego przednie skrzydło, tzw. „podwójnego DRS”. Jednak ekipa zdecydowanie zaprzeczyła – twierdząc, że rurki są czujnikami do pomiaru ciśnienia, a kopiowanie systemu Mercedesa w ogóle nie wchodzi w grę ze względu na związane z tym koszty.

Poranne kłopoty nie ominęły także Williamsa. Pastor Maldonado, sprawdzający m.in. agresywnie wyprofilowane tylne skrzydło, utknął w garażu z defektem instalacji elektrycznej.

Po południu mimo silniejszego wiatru, zakłócającego balans samochodu w szybkich łukach toru Mugello, Grosjean zszedł z czasem do 1.21,035 i drugi raz z rzędu zakończył dzień na czele zestawienia. – Dziś znów zmieniliśmy zawieszenie w czasie przerwy obiadowej i następnie pracowaliśmy nad ustawieniami, a także sprawdzaliśmy trochę elementów aerodynamicznych – wyliczał inżynier wyścigowy Simon Rennie. – Testowaliśmy je już w trakcie dwóch poprzednich dni i chcieliśmy potwierdzić wcześniejsze dane. Po kolejnej dłuższej przerwie założyliśmy trzecią wersję zawieszenia. Romain zużył po południu dwa zestawy twardych opon i dwa pośrednich, a w końcówce jeździł na używanym ogumieniu, zbierając dane przydatne pod kątem weekendu wyścigowego.

W popołudniowej sesji jazdę przerywano także dwa razy. Heikki Kovalainen, który przejął po Witaliju Pietrowie poważnie zmodyfikowanego Caterhama (nowa ewolucja wydechu i elementów w tylnej części nadwozia, a także poprawiony układ hamulcowy), wylądował na poboczu w pierwszym zakręcie. Godzinę przed końcem Pérez zaparkował Saubera na prostej startowej, tuż przy wyjeździe z pasa serwisowego.

W ostatnich minutach sesji wielu kierowców poprawiało swoje najlepsze osiągnięcia, ale w czołówce nic się nie zmieniło. Za pierwszą trójką sklasyfikowano Daniela Ricciardo, który także sprawdzał nową ewolucję układu wydechowego w swoim Toro Rosso. – Uwielbiam jeździć tu swoją bestią – komplementował Australijczyk układ toru Mugello. Jego odczucia podziela najwyraźniej Mark Webber, który pokusił się o zabawne porównanie po pierwszym, urozmaiconym opadami deszczu dniu. – Przejechałem dziś po Mugello 10 okrążeń w suchych warunkach, co pod względem satysfakcji daje tyle samo, co 1000 okrążeń w Abu Zabi – napisał kierowca Red Bulla na Twitterze.

Co ciekawe, tylko zespoły ze środka stawki – w tym oczywiście Ferrari – faktycznie wykorzystały jazdy w Mugello do sprawdzenia nowinek technicznych, głównie koncentrujących się wokół układu wydechowego i tylnej części nadwozia. Czołówka, czyli Red Bull, Mercedes, Lotus i McLaren, który nie skorzystał z usług swoich kierowców wyścigowych, skupiały się przede wszystkim na pracach nad ustawieniami i oponami Pirelli. Najszybsza w Mugello ekipa z Enstone szlifowała konfigurację zawieszenia – w tym obszarze konstruktorzy Lotusa od dłuższego czasu starają się zdystansować konkurencję i niewątpliwie ich wysiłki przynoszą coraz większe efekty. Red Bull planuje poważny pakiet poprawek dopiero na Barcelonę i choćby ze względu na to, że czołówka zachowuje mocniejsze uderzenie na Grand Prix Hiszpanii, Ferrari wciąż nie podchodzi optymistycznie do kolejnych batalii o punkty.

Mugello, nieoficjalne wyniki trzeciego dnia testów:
1. Romain Grosjean (Lotus) 1.21,035 66 okr.
2. Sebastian Vettel (Red Bull) 1.21,267 106 okr.
3. Fernando Alonso (Ferrari) 1.21,363 98 okr.
4. Daniel Ricciardo (Toro Rosso) 1.21,604 117 okr.
5. Sergio Perez (Sauber) 1.22,229 118 okr.
6. Nico Hulkenberg (Force India) 1.22,325 55 okr.
7. Pastor Maldonado (Williams) 1.22,497 63 okr.
8. Nico Rosberg (Mercedes) 1.22,579 129 okr.
9. Olivier Turvey (McLaren) 1.22,662 99 okr.
10. Paul di Resta (Force India) 1.23,002 34 okr.
11. Heikki Kovalainen (Caterham) 1.23,169 139 okr.
12. Timo Glock (Marussia) 1.23,466 110 okr.

Mugello, nieoficjalne wyniki łączne po trzech dniach testów:
1. Romain Grosjean (Lotus) 1.21,035 163 okr.
2. Sebastian Vettel (Red Bull) 1.21,267 172 okr.
3. Fernando Alonso (Ferrari) 1.21,363 144 okr.
4. Kamui Kobayashi (Sauber) 1.21,603 135 okr.
5. Daniel Ricciardo (Toro Rosso) 1.21,604 139 okr.
6. Mark Webber (Red Bull) 1.21,997 78 okr.
7. Sergio Perez (Sauber) 1.22,229 118 okr.
8. Felipe Massa (Ferrari) 1.22,257 106 okr.
9. Nico Hulkenberg (Force India) 1.22,325 55 okr.
10. Jean-Eric Vergne (Toro Rosso) 1.22,422 97 okr.
11. Pastor Maldonado (Williams) 1.22,497 63 okr.
12. Nico Rosberg (Mercedes) 1.22,579 178 okr.
13. Oliver Turvey (McLaren) 1.22,662 129 okr.
14. Paul di Resta (Force India) 1.23,002 48 okr.
15. Heikki Kovalainen (Caterham) 1.23,169 139 okr.
16. Michael Schumacher (Mercedes) 1.23,404 149 okr.
17. Timo Glock (Marussia) 1.23,466 147 okr.
18. Charles Pic (Marussia) 1.23,982 91 okr.
19. Jerome D’Ambrosio (Lotus) 1.24,048 40 okr.
20. Witalij Petrov (Caterham) 1.24,312 112 okr.
21. Gary Paffett (McLaren) 1.24,480 63 okr.
22. Bruno Senna (Williams) 1.24,842 100 okr.
23. Jules Bianchi (Force India) 1.25,475 19 okr.
24. Rodolfo Gonzalez (Caterham) 1.27,197 35 okr.
25. Valtteri Bottas (Williams) 1.29,179 28 okr.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here