Hamilton z karą, testy pałąka

Na Spa-Francorchamps nigdy nic nie jest pewne, nawet jeśli przez cały weekend deszczowe chmury będą omijały ten region Ardenów. Wiadomo już jednak na sto procent, że Lewis Hamilton będzie miał w niedzielnym wyścigu sporo pracy przed sobą. Jak dotąd Mercedes poinformował o zamontowaniu szóstej turbosprężarki i szóstego MGU-H, co automatycznie przekłada się na karę cofnięcia o 15 pól startowych. Niewykluczone, że wykorzystają jeszcze siódme elementy, by zwiększyć pulę elementów na resztę sezonu – dość niewielkim kosztem, bo „niewykorzystana” część kary po prostu przepada. Przy okazji Lewis mógłby jeszcze „przypadkiem” przejechać przez białą linię albo cofnąć w alei serwisowej i dzięki trzeciej reprymendzie (+10 na starcie) wyzerować sobie ten licznik. Minus sytuacji z kumulacją kar za elementy jednostki napędowej jest tylko jeden: jeśli Mercedes wprowadzi poprawki, to skorzystanie ze zmodyfikowanych części będzie wiązało się z kolejnymi karami (to będą podzespoły z ósmego zestawu).

Przy wymuszonym z góry starcie z końca stawki Hamilton może nie pojawić się na torze w kwalifikacjach. Oszczędzanie silnika to jedno, natomiast z pewnością nie może pozwolić sobie na awans do Q3. Musi zachować swobodę w doborze opon na start, co będzie pierwszym krokiem w drodze do odrobienia strat, być może nawet do finiszu na podium. Nie takie rzeczy oglądaliśmy na Spa…

Karę +10 za szóstą turbosprężarkę otrzymał także Marcus Ericsson, a jego zespół wreszcie przygotował godne odnotowania poprawki. Sauber przygotował krótszy nos, nową podłogę i wloty powietrza do przednich oraz tylnych hamulców.

Tymczasem na torze najlepszym czasem popisał się Nico Rosberg, a Lewis Hamilton – minimalnie szybszy od Kimiego Räikkönena – stracił do niego 0,7 sekundy. Duet Mercedesa przejechał swoje najszybsze okrążenia na supermiękkiej mieszance, kolejni kierowcy na miękkiej, a dziewiąty w wynikach Valtteri Bottas na pośredniej.

Rosberg, Nico Hülkenberg, Daniel Ricciardo i Carlos Sainz sprawdzali na swoich samochodach kolejną ewolucję pałąka chroniącego kokpit. Z kolei firma Pirelli przygotowała prototypowe opony o zwiększonej odporności, każdy kierowca dostał po dwa komplety do wykorzystania podczas obu piątkowych treningów. Podobnie będzie na Monzy, a jeśli testy się powiodą, to nowa konstrukcja zadebiutuje podczas wrześniowej GP Malezji.

Największym pechowcem pierwszego piątkowego treningu okazał się Fernando Alonso, który z powodu wycieku wody w jednostce napędowej nie przejechał ani jednego pomiarowego okrążenia. Hiszpan w przypadku wszystkich elementów jest już na limicie: właśnie przed tym weekendem założono mu piąty zestaw. Zabłysnął z kolei debiutujący w barwach Manora Esteban Ocon, szybszy o sekundę od Pascala Wehrleina.

Wyniki pierwszego treningu:
1. Nico Rosberg (Mercedes) 1.48,348 – 27 okr.
2. Lewis Hamilton (Mercedes) +0,730 – 25 okr.
3. Kimi Räikkönen (Ferrari) +0,799 – 24 okr.
4. Sergio Pérez (Force India) +0,926 – 23 okr.
5. Sebastian Vettel (Ferrari) +1,420 – 19 okr.
6. Daniel Ricciardo (Red Bull) +1,434 – 24 okr.
7. Max Verstappen (Red Bull) +1,517 – 24 okr.
8. Nico Hülkenberg (Force India) +1,740 – 21 okr.
9. Valtteri Bottas (Williams) +2,046 – 31 okr.
10. Esteban Gutiérrez (Haas) +2,235 – 21 okr.
11. Romain Grosjean (Haas) +2,551 – 18 okr.
12. Felipe Massa (Williams) +2,774 – 28 okr.
13. Marcus Ericsson (Sauber) +2,777 – 16 okr.
14. Carlos Sainz (Toro Rosso) +3,076 – 17 okr.
15. Felipe Nasr (Sauber) +3,420 – 19 okr.
16. Esteban Ocon (Manor) +3,420 – 26 okr.
17. Daniił Kwiat (Toro Rosso) +3,960 – 19 okr.
18. Jenson Button (McLaren) +4,059 – 18 okr.
19. Pascal Wehrlein (Manor) +4,489 – 23 okr.
20. Kevin Magnussen (Renault) +4,705 – 20 okr.
21. Jolyon Palmer (Renault) +4,741 – 20 okr.
22. Fernando Alonso (McLaren) – bez czasu – 3 okr.