Kajetan Kajetanowicz specjalnie dla Was dzieli się spostrzeżeniami po pierwszych odcinkach Rajdu Polski. Kierowcy WRC rywalizują na zupełnie nowych trasach. Czy zdaniem czterokrotnego mistrza Polski ma to wpływ na układ sił w stawce?

Z jednej strony to są mistrzostwa świata i najlepsi kierowcy na świecie – mówi Kajetan. – Trochę ich utożsamiamy z robotami, z komputerami zaprogramowanymi na wygrywanie, uzyskiwanie najlepszych czasów i bezbłędną jazdę. Z drugiej strony to są jednak ludzie i jeśli spotykają się z nowymi trasami, to wychodzi też, kto ma lepszą percepcję, szybkość reakcji i kto łatwiej dopasowuje się do nowych, często zmieniających się warunków – i to też widać.

Zawodnicy zgodnie podkreślają, że odcinki Rajdu Polski są bardzo szybkie. Jednocześnie większość z nich jest relatywnie krótka. Zdaniem Kajetana to sprawia, że walka jest bardzo zacięta: – Te odcinki są bardzo szybkie i mało w nich sekcji, w których jeden zakręt przechodzi w drugi – mniej niż na przykład na Sardynii. To powoduje, że różnice czasowe nie są duże. Na odcinkach, które nie są długie i mają po kilkanaście kilometrów długości mieści się na przykład pięciu kierowców w czterech sekundach. To się akurat nie zdarza aż tak często w mistrzostwach świata.

Z jednej strony to pokazuje duży poziom i potwierdza, że ci goście jednak są od tego, żeby wygrywać. Są najlepsi na świecie i są dotknięci palcem bożym. Z drugiej strony widać, że Mikkelsen na tym rajdzie potrafi brylować, bo jest w stanie bardzo szybko dostosować się do nowych warunków.

Czy trudniejsze w opisaniu i dyktowaniu po raz pierwszy są wolniejsze i kręte odcinki, czy szybkie próby, na których pojawiają się liczne szczyty? – Odcinki Rajdu Polski są trudne do dyktowania, bo jest dużo zakrętów przedzielonych prostymi – uważa Kajetan. – Jest na przykład sześć lewy, prosta, sześć prawy, pięć lewy, znowu prosta i chodzi o to, żeby w odpowiednim punkcie znaleźć to miejsce, w którym trzeba zahamować. Pilot musi to szybko przekazać, w odpowiednim czasie. Ten rytm jest ważny.

Dla kierowcy trudne jest to, że zakręty są przeważnie krótkie. Z reguły da się przejść je bardzo szybko i to jest jedno machnięcie [kierownicą]. Nie można za bardzo odhamować i niesamowicie ważne są cięcia oraz to, czy możemy na wyjściu wypuścić auto na zewnątrz. Wtedy bardzo zwiększamy prędkość w porównaniu z długimi zakrętami, gdzie wybieramy kąt i nieważne, czy tniemy czy nie tniemy – zwłaszcza na rajdzie szutrowym – to ten promień jest praktycznie taki sam. Natomiast w krótkim zakręcie możemy bardzo go sobie złagodzić.

A jeśli coś pójdzie nie tak… – Ciężko się obronić w krótkich zakrętach, piątkowych czy szóstkowych, przechodzonych dnem, pełnym gazem. Trzeba być odważnym.

Kajetan będzie się dzielił swoimi spostrzeżeniami z czytelnikami Sokolim Okiem także w sobotę i niedzielę. W końcu trudno o lepszego eksperta niż zawodnik z europejskiej czołówki, który na spokojnie może przyglądać się poczynaniom kolegów po fachu 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here