W poniedziałek po południu McLaren wydał obszerny komunikat prasowy o stanie zdrowia Fernando Alonso i przebiegu niedzielnego incydentu na Circuit de Barcelona-Catalunya. Zespół podkreśla, że kierowcy nic poważnego się nie stało, badania w szpitalu nie wykazały niczego niepokojącego, ale jeszcze nie wiadomo, czy Hiszpan weźmie udział w kolejnej sesji testowej (od czwartku do niedzieli).

Jeśli chodzi o przyczynę wypadku, analiza uszkodzeń i danych telemetrycznych wyklucza awarię samochodu. Zespół podkreśla także, że kierowca był przez cały czas świadomy i kategorycznie wyklucza pojawiającą się w różnych pogłoskach hipotezę o porażeniu prądem z systemu ERS.

Najważniejsze fragmenty oświadczenia McLarena odnośnie stanu kierowcy:
• Po przetransportowaniu do centrum medycznego na torze podano kierowcy środki uspokajające, jako element normalnej procedury przed transportem do szpitala drogą powietrzną.
• W szpitalu kompleksowe badania (tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny) wykazały całkowicie normalne wyniki.
• Kierowca został zatrzymany na obserwacji, by zapewnić prywatność i ułatwić dojście do siebie po rutynowym zastosowaniu środków uspokajających.
• Wkrótce zostanie podjęta decyzja do co udziału Alonso w kolejnych testach w Barcelonie.

Przebieg incydentu, zgodnie z komunikatem McLarena:
• Samochód wyjechał szeroko w Zakręcie 3, na sztuczną trawę wyznaczającą granicę toru. W związku z tym wystąpiła utrata trakcji, co spowodowało niestabilność i ruch samochodu do wewnętrznej strony toru, gdzie odzyskał trakcję i uderzył bokiem w mur.
• Z ustaleń zespołu wynika, że przyczyną był niespodziewany, mocny podmuch wiatru. Z takiej samego powodu problemy mieli inni kierowcy, także Carlos Sainz Junior, który też rozbił samochód w tym miejscu.
• McLaren kategorycznie podkreśla, że nie ma żadnych dowodów na usterkę mechaniczną samochodu.
• Nie odnotowano spadku ciśnienia aerodynamicznego, co oznacza, że powodem nie był problem związany z elementami aerodynamicznymi samochodu.
• Przed, w trakcie i po incydencie nie odnotowano żadnego wyładowania elektrycznego albo innego nieprzewidywalnego zachowania systemu ERS.
• Tuż przed incydentem Fernando redukował biegi i hamował z pełną siłą aż do pierwszego uderzenia, co oznacza, że przez ten czas był przytomny.
• Samochód uderzył w ścianę najpierw prawym przednim, potem prawym tylnym kołem. To było mocne uderzenie boczne, które spowodowało uszkodzenia przedniej piasty i osi.
• Po pierwszym uderzeniu samochód ślizgał się wzdłuż muru przez około 15 sekund, po czym się zatrzymał. Nadwozie i struktury ochronne pomiędzy kołami nie zostały uszkodzone.

Wypadek Alonso był podobny do kraksy Pastora Maldonado, do której doszło na katalońskim torze w zeszłym roku. Do uderzenia doszło pod innym kątem i z inną siłą. Oto przypomnienie:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here