Lewis Hamilton zrównał się w statystykach z Alainem Prostem, odnosząc zwycięstwo numer 51 w Formule 1. Nico Rosberg cały czas kontroluje sytuację dzięki drugiej pozycji, a przez najniższy stopień podium przewinęli się aż trzej kierowcy. Na trzeciej pozycji finiszował Max Verstappen, ale dostał karę 5 sekund i w dekoracji brał udział Vettel. Później sam dostał karę 10 sekund i ostatecznie trofeum za trzecią lokatę przejmie Daniel Ricciardo.

Hamilton, Rosberg i Verstappen zastosowali podobne strategie jednego pit stopu (miękkie/pośrednie w przypadku Mercedesa, supermiękkie/pośrednie u Holendra), natomiast Vettel wykonał bardzo długi przejazd na miękkich i po jedynym zjeździe jego pośrednia mieszanka była w końcówce w dużo lepszym stanie – podobnie jak miękkie opony Ricciardo, który po pierwszym okrążeniu zjechał po pośrednią mieszankę i przejechał na niej 49 kółek.

Vettel atakował Verstappena, który w obronie ściął pierwszy zakręt i nie oddał pozycji, po czym próbował tak przyblokować rywala, by dać szansę ataku Danielowi. Prawie się to udało, bo ostatecznie Ricciardo znalazł się bok w bok z kierowcą Ferrari i doszło nawet do kontaktu pomiędzy samochodami. Verstappen przeciął metę na trzeciej pozycji, ale od razu dostał karę 5 sekund i spadł z podium na piątą lokatę.

Trofeum na podium, pierwsze od Monzy, odebrał Vettel, ale później sędziowie wezwali jego i Ricciardo w związku z ruchem obronnym Niemca w strefie hamowania przed Zakrętem 4. Od Austin gwałtowne manewry, które zmuszają atakującego kierowcę do wykonania uniku, są zgłaszane sędziom. Kierowca Ferrari jako pierwszy padł ofiarą ostrzejszych, doprecyzowanych przepisów. Po doliczeniu 10 sekund spadł na piąte miejsce, a duet RBR awansował na trzecią (Ricciardo) i czwartą (Verstappen) pozycję. Vettel dostał jeszcze 2 punkty karne, ma ich obecnie sześć.

Zdaniem sędziów manewr Vettela w strefie hamowania spełnił wszystkie trzy punkty, stanowiące złamanie Artykułu 27.5: potencjalnie niebezpieczna jazda, anormalna zmiana kierunku oraz zmuszenie rywala do wykonania uniku.

Kontrowersje pojawiły się też na pierwszym okrążeniu: Hamilton przestrzelił pierwszy zakręt i zyskał sporą przewagę, a za nim Verstappen wypchnął poza tor Rosberga, który utrzymał się z przodu dzięki wyjazdowi na pobocze. Przewagę Hamiltona zniwelowała neutralizacja (ciekawe, co by postanowili sędziowie, gdyby na tor nie wyjechał samochód bezpieczeństwa…), a przy starciu o drugą pozycję oceniono, że nikomu kara się nie należy. Można powiedzieć, że był remis: Verstappen wypchnął Rosberga poza tor, a ten utrzymał pozycję dzięki ścięciu zakrętu.

Poza czołówką na uwagę zasługuje wynik Marcusa Ericssona, który finiszował tuż za punktowaną dziesiątką. W zaciętej walce Force India i Williamsa dzieli teraz dziewięć punktów.

Wyniki GP Meksyku: 1. Hamilton; 2. Rosberg; 3. Vettel; 4. Ricciardo; 5. Verstappen; 6. Räikkönen; 7. Hülkenberg; 8. Bottas; 9. Massa; 10. Pérez; 11. Ericsson; 12. Button; 13. Alonso; 14. Palmer; 15. Nasr; 16. Sainz; 17. Magnussen; 18. Kwiat; 19. Gutiérrez; 20. Grosjean; 21. Ocon.

Klasyfikacja kierowców: 1. Rosberg (349); 2. Hamilton (330); 3. Ricciardo (242); 4. Vettel (187); 5. Räikkönen (178); 6. Verstappen (177); 7. Pérez (85); 8. Bottas (85); 9. Hülkenberg (60); 10. Alonso (52); 11. Massa (51); 12. Sainz (38); 13. Grosjean (29); 14. Kwiat (25); 15. Button (21); 16. Magnussen (7); 17. Palmer (1); 18. Wehrlein (1); 19. Vandoorne (1).

Klasyfikacja konstruktorów: 1. Mercedes (679); 2. Red Bull (427); 3. Ferrari (365); 4. Force India (145); 5. Williams (136); 6. McLaren (74); 7. Toro Rosso (55); 8. Haas (29); 9. Renault (8); 10. Manor (1); 11. Sauber (0).

46 KOMENTARZE

  1. VSC i SC zostały wprowadzone specjalnie żeby „nie musieć” karać Lewis’a.
    Bardzo sprytna zagrywka ze strony sędziów, ale mam nadzieję, że do końca sezonu oliwa okaże się jednak sprawiedliwa.
    Max? No cóż. Poczekajmy do momentu kiedy podpadnie Lewis’owi, to wtedy jego dni w F1 będą policzone.
    Jest szybki, ale wcześniej wielu było szybkich i nie kusili losu tak, jak on to robi. Statystycznie rzecz ujmując musi się na tym „przejechać”.

      • Ależ nie. Auto psuje mu Mercedes, czym przypomina mu, że „Tylko dzięki nam zdobyłeś tytuły. Od nas zależy czy Ci je dać, czy komuś innemu.
        Jeśli nie pomyliłem się w obliczeniach to duety zespołowe wyglądały ostatnimi sezony tak:
        2010 – 19 wyścigów, 9 zwycięstw, 4 dublety (1,2)
        2011 – 19 wyścigów, 12 zwycięstw, 4 dublety
        2012 – 20 wyścigów, 7 zwycięstw, 1 dublet
        2013 – 19 wyścigów, 13 zwycięstw, 4 dublety
        2014 – 19 wyścigów, 16 zwycięstw, 11 dubletów
        2015 – 19 wyścigów, 16 zwycięstw, 12 dubletów
        2016 – 21 wyścigów, 17 zwycięstw, 6 dubletów
        Mercedes musiał się bardzo postarać żeby zejść w tym roku poniżej 10 dubletów. Ich ilość w latach poprzednich bardzo utrudnia ocenę prawdziwej wartości kierowców tego zespołu, ale ja oczywiście jestem lobbystą, więc …

          • Imię Maria oznacza od razu, że była kobietą? Pozory mogą mylić.
            Teorie spiskowe mają to do siebie, że zawsze w pewnej części są prawdziwe.
            Oczywiście, że nie psują, ale jest wiele działań organizacyjnych i technicznych, w których Lewis może być traktowany w sposób różny od poprzednich sezonów.

  2. Ogólnie za przestrzelenie zakrętu gdy nie zyskuje się pozycji nie dostaje się kar. W Kanadzie 2014 Rosberg za ścięcie szykany kary nie dostał, a bronił się przed Hamiltonem.

  3. Mikołaj. Możesz napisać coś więcej na temat tarcz hamulcowych Hamiltona?
    Chodzi mi o to, jaki to ma wpływ na dalszą pracę takiej tarczy.
    Czy to zeszkenie ”ściera” się w trakcie dalszej pracy, czy też kierowca musi się z tym męczyć do końca wyścigu?

    • Nie musi. Takie zeszklenie (klocków nie tarczy) może też zdarzyć sie i często sie zdarza w zwykłych samochodach. Potrzeba kilku bardziej ostrych i gwałtownych hamowań by efekt zniwelować do 0. Dziwi mnie inna rzecz. Choc powoli zaczynam rozumieć o co chodzi w tej wypowiadzi Hamiltona. Zezklenie obniża generalnie skutecznośc hamulca, więc zablokowanie koła jest jakby zaprzeczeniem. Ale…wzmianka o spadku temperatury tarczy chyba jest kluczem. Zeszklona tarcza za szybko traciła temp. i dlatego ostatecznie mimo niższej skuteczności hamulec się zblokował.

  4. Rosberg miał wtedy udowodnione problemy z hamulcami. Przykładem niekarania w pierwszym zakręcie jest Raikkonen na Spa w 2009 bodajże. A tam zyskał i to sporo.

  5. Kara dla Vettela, to jakiś PIERDOLONY żart. Trzeba być idiotą=charlie Whiting by nie widzieć co zrobił hamilton i max , a co zrobił Vettel. Wystarczy, żeby na trawie między zakrętami 1-2-3 stały szykany, nie z betonu jak chce berni, ale z plastiku lub spowalniacze typu sleeping policeman jak na Monzy, czy słupki. Brak kary dla Hamiltona po 1 kółku, gdzie zyskał prawie ~1,5s. kara dla maxa 5 s., a dla Vettela 10s, to żałosny żart z rywalizacji w F1. Sędziowie to jak zwykle angielscy nieudacznicy a reguła veresapena jest taka, że wszyscy którzy go próbują wyprzedzić dostają karę, to samo dotyczy hamiltona. brytyjska obiektywność. Ma wygrywać Lewis i max, bo to jest dobre dla brytyjskich debili rządzących f1.
    Żenada…

    • Widzę, że fani Vettela wypowiadają się na równie żenującym poziomie co on sam w trakcie wyścigu. Nie można się wypowiadać bez przekleństw? Tak trudno o to?

        • Jedno ale..
          Czy gdyby tam były bariery/piach to czy rywale by tak ostro naciskali.
          Zarówno atakujący jak i obrońcy są świadomi konfiguracji zakrętów stąd takie sytuacje.
          Na szczęście sędziowie też.

          • Tak to z pewnością wina atakującego, za mocno atakują. Vettel utrzymał się w torze z Riccardo też, nikogo nie wypchnął, i nie wyjeżdżał poza tor.

        • Ok. przepraszam, może się uniosłem, ale to wina Charliego W i FIA…
          Nie jestem fanem Vettela, nie szczególnym, jestem F1 tifoso, czyli trochę bardziej fanem Ferrari =F1 (ostatnie 7 lat mocno chudych), więc kibicuje dobrym. Nie sądzę, że jest słabym mistrzem. Na tytuły w 2010 i 2012 roku z pewnością mocno zapracował (choć w 2010 tytuł dostał trochę od włochów i Ferrari, bo pod koniec sezonu byli prawie tak nieporadni jak ostatnio).
          F1 dawno już nie jest sportem, raczej rodzajem show businessu. Niestety od kilku lat, kiedy wprowadzono system kar w czasie wyścigów, grid penalty po wyścigu, pseudo ekspertów – sędziów sportowych, byłych kierowców (jak pisałem, głównie brytyjskich nieudaczników) – i coraz bardziej szczegółowe, i coraz to głupsze, absurdalne i mało jednoznaczne tj. mierzalne przepisy dotyczące wyprzedzania itp., sprowadzają F1 do rodzaju konkursu typu EUROWIZJA. Idea może i była dobra, ale wyszło niezłe G. Niedługo o wyniku wyścigu w 50% będą decydować „sędziowie” jury, kumple Charliego W a w 50% widzowie „winner/driver of the Day”. Obawiam się, że do tego zmierza F1.
          Sędziowanie jest delikatnie mówiąc mało obiektywne i mało stałe, konsekwentne. Nawet w czasie jednego wyścigu, przez tych samych sędziów. Jedni kierowcy lubiani-karani są mniej, inni bardziej. Kuriozum to Johny Herbert w GP Indii 2011, ukarał Massę, że nie dał się wyprzedzić Lewisowi. Jego kumple po fachu: Warwick, Brundel czy ostatni Donnelly &Co są podobni. Vettel, Rosberg, Kubica (Japonia 2007) karani są za nic lub za coś, za co inni nie są karani nigdy. Lewis, Alonso, teraz Max, Charlie &Co nie widzą nigdy problemu. Są pupile, których nikt nie karze, wypchną kogoś z toru-ok., doprowadzą do kolizji, wjadą w kogoś-ok., przejadą trzy zakręty poza torem –ok. Charlie&Co nie widzą problemu. Nie dziwią mnie słowa Vettela „Here’s a message for Charlie – Fuck off! Fuck off!”.
          I jeszcze dobór sędziów, część z nich jeździło z obecnymi na starcie do wyścigu kierowcami i miało z nimi swoje zatargi. Najlepszym przykładem był D. Hill, sędziował MSCH, gdy ten wrócił doF1 w Mercedesie. Nie pamiętam czy to on czy Mansell karał MSCH z kolizje czy inne ”wykroczenia”.
          Już tu w tym sezonie, po którymś GP o tym pisałem. Mikołaj napisał artykuł o sędziowaniu i braku konsekwencji sędziów w tym samym wyścigu, za te same wykroczenia.
          Senna, JP Montoya, a już z pewnością Nelson Piqete na okrążeniu zjazdowym zatrzymałby się na bolidzie Maxa i dał mu w ryło. Tak kiedyś było… Max nauczyłby się tak szybko jak Eddi Irvine.
          Dobra, starczy tego pisania, bo i tak za dużo czasu na głupoty poświęciłem.
          Do kolejnej kontrowersji.

  6. Jestem w stanie zrozumieć wszystkie kary. Nie pojmuje tylko ich wysokości. Taie karanie sprowokuje kolejną aferę w stylu walenia w ścianę Piqueta Jr. w celu uzyskania lepszego wyniku przez drugiego z kierowców.

    • Za wyjazd poza tor wszyscy (dobra, aż dwóch) dostawali wczoraj 5 sekund (bo nie stwarzało to zagrożenia).
      Vettel dostał 10 sekund za zmianę kierunku w strefie hamowania, czyli za manewr, o którym wszyscy ostatnio trąbili, że jest niebezpieczny (oficjalne uzasadnienie: niebezpieczna lub chaotyczna jazda). Widać różnicę w kalibrze?

  7. „Można powiedzieć, że był remis: Verstappen wypchnął Rosberga poza tor, a ten utrzymał pozycję dzięki ścięciu zakrętu.”

    Nie rozumiem jak Rosberg miał nie ścinać zakrętu skoro został z niego wypchnięty ? Przecież wyjazd poza tor nie był spowodowany jego błędem tylko uderzeniem przez nieprzepisowo atakujący bolid. W T1 Nico zostawił miejsce dla Maxa o on w T2 bezczelnie go wypchnął z toru. Moim zdaniem takie szczeniackie zachowanie powinno być karane. To, że nie oddał pozycji pod koniec wyścigu to na pewno sprawka zespołu który wiedząc, że pozycja Maxa jest stracona kazali mu zostać, żeby wystawić Vettela Danielowi co pewnie by się udało gdyby nie nieprzepisowe blokowanie. Sebastian tak narzekał i przeklinał na Maxa a sam wykonał manewr a’la on 😀

  8. A mnie się podobało ?
    Wczorajszy wyścig był przez pewien czas nudny, przysypiałem.
    Ale pod koniec było wesoło ?
    Verstappen w swoim oryginalnym na tle reszty stylu łobuzował na torze.
    Vettelowi puściły nerwy-zapomniał wół….
    Ricciardo niemal usypiająco, troszkę Prostem zaleciało… Profesor może mieć następcę ?
    Hamilton chyba się obudził, ale za późno z odrabianiem strat…
    Chyba wolałbym Hailtona z majstrem, ale jak już Rosberg założy koronę, to zasłużenie after all ?

  9. Kara dl Vettela to „osiągnięcie” Verstappena w obecnej F1. Bardzo dobrze, że Vettel poczuł wreszcie na własnej skórze co to znaczy walczyć przez duże „W” o każde miejsce na podium. Na to co dostawał w Red Bullu przez 4 lata teraz trzeba zapracować i udowodnić, że naprawdę zasługuje się na miano czterokrotnego mistrza. A to w jakim stylu Vettel to udowadnia (wyzywki, przekleństwa, marudzenie, brak umiejętności jazdy i wyprzedzania nawet zdublowanych kierowców itp.) pokazuje tylko, że te 4 tytuły totalnie mu się nie należały.

    Co do młodego gniewnego Holendra, to taki drugi Vettel tylko w jeszcze gorszym wydaniu. Robi się z niego gwiazdę na siłę, podczas gdy na to miano o wiele bardziej zasługuje Sainz. Wszyscy mówią, że przyszły mistrz musi bezczelny, arogancki i z nikim się nie liczyć. Ma wtedy charakter, prawda…? 😉 To nie sztuka jechać bolidem jak taranem i mieć wszystkie zasady w dupie, szczególnie te, które dotyczą BEZPIECZEŃSTWA podczas walki na torze. W taki sposób wyścig potrafiłaby wygrać nawet moja babcia. Są określone zasady i obowiązkiem wszystkich jest ich przestrzegać. W przeciwnym razie niedługo zobaczymy szczenię Maxa ścinającego wszystkie zakręty, przebijającego wszystkim opony itp. bo przecież „…to jest powiew świeżości w F1” a Max przecież ma prawo bo to kierowca z charakterem i interesują go TYLKO zwycięstwa. Cały światek F1 jest sam sobie winien, że Verstappen robi takie rzeczy ponieważ go za to CHWALĄ!
    Do Alonso czy nawet Buttona jest mu daaaleko, oj baaaaaardzo daleko. Bardzo cieszę się, że trzecie miejsce przypadło Ricciardo bo uważam, że jest to obecnie jeden z najlepszych kierowców w stawce F1, który na dodatek swoje wyniki osiąga w sposób najbardziej pożądany w sporcie, czyli po protu FAIR!

    • Dokładnie. Sam się często zastanawiam skąd te zachwyty na Holendrem. Ricciardo leje go prawie w każdym wyścigu. No, ale dzisiaj w cenie jest chamska buńczuczność, hipokryzja do kwadratu, i bezczelność wywindowana do niespotykanego dotąd w tym sporcie poziomu. Powinni cofnąć Maxa do Toro Rosso i wrzucić Sainza na jego miejsce.

    • Niestety nie. Zabraklo bodajrze circa 0.1km/s. A 378km/s to nieoficajalny wynik pomierzony przez team. Tak przynajmniej tlumaczono podczar relacji z wyscigu w Chanell 4 (UK).

    • Oficjalny rekord Montoyi to 372,6 km/h (na testach).
      Bottas oficjalnie pojechał 372,5 km/h (choć oficjalny punkt pomiaru jest 234 metry przed zakrętem i spodziewam się, że hamowanie zaczynał pół sekundy za punktem pomiaru, więc mógł rozpędzić się bardziej).

  10. Gdyby na szykanach był piasek nie było całego problemu kar za cięcie szykan.
    Mam wrażenie, że obecnie mnogość stosowanych kar jest dla przeciętnego widza równie abstrakcyjna jak cofnięcie o 60 pozycji jako kara za wymianę podzespołów.
    Za minę po informacji o utracie podium, VER powinien dostać nagrodę ‚kierowca wyścigu’ 🙂
    Swoją drogą, VET pewnie miał równie ciekawą niedługo potem 😉
    Adrenalina, która potęguje antagonizmy wzajemne, powoduje, że reakcje podczas wyścigu są skrajne.
    Przynajmniej w tym zakresie, ten sport pozostaje naturalny.

  11. Kara dla Vettela nie byla za zaden manewr tylko za niedopuszczalne odzywki przez radio wlacznie z ‚Here is a message for Charlie: F*** off! F*** off! Honestly’. I niestety slusznie bo cokolwiek by sie dzialo takie odzywki szkodza sportowi i trzeba je tepic w zarodku.

    Zreszta ta wiadomosc powinien Vettel adresowac do siebie, bo to on wlasnie wsadzil Verstappena w szybki bolid. Nie pasowal Vettelowi Kwiatuszek, uprosil u kochanego Helmuta zeby go wywal z Red Bulla i no teraz ma za swoje. Juz wtedy pisalem ze jedyne co osiagnal to stworzyl sobie konkurenta, rzeczywistosc okazala sie gorsza bo stworzyl potwora. Ciekawe czy teraz znow pojdzie sie wyplakac do doktora Marko i blagac o zmiane kierowcy w Red Bull. Teoretycznie Sainz moglby sie sprawdzic, ale obawiam sie ze tym razem Vetteoowi juz sie nie uda. Nie trzeba sie bylo wtracac.

    Jaki jest Verstappen kazdy widzi, osobiscie wydaje mi sie ze wine ponosi chory kult Senny, ktorego bezkompromisowosc jest gloryfikowana bezkrytycznie i w zupelnym oderwaniu od kontekstu i realiow jego czasow. Byle gowniarz, ktory jazdy Senny w zyciu na oczy widzial uslyszy pare wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, pare pochwal jego agresywnosic i przychodzi do F1 myslac ze zeby osiagnac sukces trzeba jezdzic jak na samochodzikach w wesolym miasteczku. Grosjean, Verstappen, Kwiatuszek to tylko ci, ktorzy dostali samochod ktorym mogli napsuc krwi czolowce. A wladze F1 i FIA spia bo jak jest kasa to nie ma problemu.

  12. witam,

    Posypuję głowę popiołem i przyznaję, że moje podejrzenia odnośnie lułisa były nietrafione.
    Wyścig sam w sobie trochę nudny a szczególnie w środkowej części.
    Zastanawiam się tylko jak wyglądałby wyścig daniela jak by nie zjechał od razu po pośrednie opony tylko pojechał jak max lub jak by zmienił je na miękkie i pojechał jak fetel początkową fazę wyścigu na koniec mając relatywnie świeże pośrednie?

    Widać goły okiem, żę rosberg nie naciska ani w kwalifikacjach ani w wyścigu. Stara się tylko utrzymać tuż za hamiltonem, żeby tylko tego póżniej nie żałował a życzę mu jak najlepiej. Podium jak najbardziej adekwatne do tego co się działo na torze a i kary jak najbardziej adekwatne do tego co wyprawiali kierowcy. Myślę, że w przyszłym roku organizatorzy powinni pomyśleć o jakiejś „instalacji” w zakrętach 1-2-3 która uniemożliwi ścinanie owych – no ale z drugiej strony o czy teraz huczałby cały blog 🙂
    Zastanawiam się także kiedy skończy się w ferrari cierpliwość do „czterokrotnie zrobionego” bo jego frustracja widoczna jest gołym okiem i niestety wylewa się na innych kierowców. Nazywanie kogoś idiotą tylko dla tego, że broni swojej pozycji na torze, i nie ważne w jakich okolicznościach, nie przystoi czterokrotnemu mistrzowi – czyba, że został „czterokrotnie na niego zrobiny”. Pocieszeniem jest fakt, że Kristian horner zapytany o powrót fetela do RBR powiedział jasno, że nie ma takiej możliwości.
    Zastanawiam sie także, w kontekście fetela, co by się działo gdyby PR-owcy w zespołach dali wolną rękę kierowcom w wypowiedziach.
    Swoją drogą blokownie ferstappena to prawdziwe „team work”. Podejrzewam, że większość teamów jak by tylko była w takiej sytuacji to działoby się dokładnie to samo a w tej sytuacji ferstappen może i nie zachował się zbyt dżentelmeńsko no ale jak wiemy to nie sport dla dżentelmenów.
    …no ale to tylko moje subiektywne oceny
    Z bardziej ciekawych faktów, jak kolega rolen zauważył, należy także odnotować prędkości max łiliamsów – ponad 372km/h oraz wypowiedzi toto a temat Roberta.
    pozdrawiam

  13. @syfcio
    cyt. „no ale jak wiemy to nie sport dla dżentelmenów”

    A dla kogo? Dla chamów?! Właśnie przez takie teksty szczeniaki jak Verstappen robią co chcą. Uwierz mi, że można że sobą rywalizować, a mimo to robić to z poszanowaniem przeciwnika i zasad sportu. To się nazywa fair play. Dla mnie Verstappen to nie potencjalny mistrz tylko morderca… Może to ostre, ale tak uważam.

    • ..”Uwierz mi, że można że sobą rywalizować, a mimo to robić to z poszanowaniem przeciwnika i zasad sportu” – jak fetel??? 🙂

      mówimy o wyścigach samochodowych a nie grze w karty. Skoro wszyscy powtarzają ten sam teks i to nie tylko na tym forum ale wychodzi to ze świata F1 to musi coś w tym być nieprawdaż?
      …i nie potrzebnie sie tak spinasz – więcej luzu

      pozdrawiam

  14. Tak, piszemy o wyścigach samochodowych i o panujących w nich zasadach, czyli np. o jeździe po torze a nie po trawie, o ruszaniu na starcie na zielone światło a nie wcześniej, o zachowaniu niższej prędkości w pit lane, o niezmienianiu toru jazdy podczas chamowania itp. To takie elementarne zasadu, które często podyktowane są po prostu kwestiami bezpieczeństwa. Jeżeli uwarzasz, że to jest gra w karty to czas już zamienić świat wirtualnych gier na ten realny. I spokojnie, nie musisz się „spinać” żeby mi odpowiedzieć bo wiem o co ci chodzi, a czego ty niestety zrozumiesz dopóki nie skończysz gimnazjum 😉

    • skąd wiedziałeś, że nie będę się spinał??
      a tak na marginesie to po jakiemu to
      „I spokojnie, nie musisz się „spinać” żeby mi odpowiedzieć bo wiem o co ci chodzi, a czego ty niestety zrozumiesz dopóki nie skończysz gimnazjum”
      …bo raczej nie po Polsku i tu widzisz drogi kolego „przyganiał kocioł garnkowi”
      pozdrawiam

    • .. i jeszcze jedno, zupełnie nie rozumiem dlaczego zawsze na tym forum jak pojawia się ktoś nowy to „przywleka” standardy komentarzy rodem z onet czy wp?
      nie bardzo kumam o co ludziom chodzi z tymi gimnazjami, grami i wirtualnym światem?
      Czy naprawdę uważasz, że na podstawie komentarza możesz powiedzieć o kimś że gra w gry komputerowe i jestem w gimnazjum?
      Pytam poważnie i bez sarkazmu?

    • ..właściwie to złamałem swoją zasadę by nie odpowiadać na takie zaczepki.
      Panie Mikołaju może Pan usunąć moje wpisy pod wypowiedzią „ACT-a”

      z góry dzięki

  15. Jeśli mogę coś dodać do już szeroko zakrojonej dyskusji, to może tylko tyle, że HAM prawdopodobnie dostałby karę, gdyby nie następujący natychmiast po jego wyjeździe najpierw VSC a potem już normalny SC. To zacieśniło stawkę i w tym wypadku sędziowie zapewne stwierdzili, że cała ewentualna przewaga, jaką zyskał ścinając (na skutek błędu, nie obrony przed atakiem – to ważne) zakręt właśnie wyleciała przez okno. Jak zauważył już wcześniej jeden z komentujących – w chwili ścięcia szykany HAM był z przodu i jako pierwszy wjechał w zakręt, nikt nie był przed, obok lub tuż za nim.
    Temperowanie VER zapewne jeszcze trochę potrwa, na razie widać nie tylko po jego cerze, że hormony buzują w najlepsze…
    Vettel… Hmm, skądinąd zawsze byłem zdania, że to zadufany w sobie arogant o ego wielkości RB Energy Station – ten rok pokazuje to w całej okazałości. Pokazywały to już wszystkie jego wcześniejsze zagrywki w RBR i nie myślę tu nawet o Multi-21, ale wtedy był świętą krową i wszyscy zachwycali się jego „talentem”, czytaj: dmuchanym dyfuzorem i de facto kontrolą trakcji (stąd to jego słynne mistrzostwo w wolnych zakrętach, które nagle się ulotniło w erze turbo). Całe aktorstwo, budowanie wizerunku „najmilszy kierowca dla dziennikarzy w padoku”, pokazówa z brataniem się z mechanikami, spacerki z notesem, nauka włoskiego itepe w jednej chwili zotały zdmuchnięte jego komentarzami. To tak jakby KUB jadąc bolidem używał gęsto i bogato słów na „k..”, „ch…”, „j… p…” itd – przepraszam za przykłady, ale musimy zdać sobie sprawę z ciężarku gatunkowego wczorajszych „występów” 4-krotnego. Dla Polaka angielskie przekleństwa mimo wszystko nigdy nie zabrzmią tak mocno jak dla Brytyjczyka, a to porównanie daje chyba jakiś ogląd na sytuację.
    Co do samego toru Hermanos Rodriguez – gdyby nie wczorajsza końcówka, to mielibyśmy kolejny nudny wyścig. Niestety ale jest to kolejny tor w stylu słusznie zapomnianej i odłożonej do lamusa Walencji/Korei/Indii (niepotrzebne skreślić) oraz obecnie miłościwie nam panujących flaków z olejem pt. Soczi czy Baku. Zakręty o 90 stopni, brak pułapek żwirowych a przede wszystkim niemal zerowa różnica poziomów – kolejny raz popełniono te same błędy, tworząc płaski jak stół tor, przy którym słyszymy jak zwykle tę samą śpiewkę „tor, na którym bardzo trudno się wyprzedza”. Skoro tak wiele osób to widzi/wie o tym, to dlaczego powstają kolejne tory wg tej samej, ZŁEJ receptury ??? Pokazała to dobitnie chociażby wczorajsza wielookrążeniowa podróż Pereza za Wiliamsami.
    Czy wywalając grube miliony na budowę nowego obiektu naprawdę tak trudno jest usypać kilka pagórków, które pomogłyby stworzyć ciekawszą topografię nitki toru ??
    Czy likwidacja starej Peraltady i wybudowanie w jej miejscu nocnika wypełnionego kibicami, przez który bolidy przejeżdżają na 2 biegu wnosi cokolwiek do rywalizacji/show ??
    Przykład COTA pokazuje, że da się to zrobić mądrze i z pomysłem.

  16. @syfcio
    Pisząc „ktoś nowy” masz chyba myśli siebie, zresztą potwierdzają to twoje ataki rodem z onetu…

    Ja jestem na blogu od początku, a nawet wcześniej, kiedy Mikołaj pisał jeszcze do Pit Stopu, więc zabierz już zabawki i „pytaj poważnie” sobie kogoś na swoim poziomie intelektualnym. Dzięki za nieodpowiedź.

    @tiff
    Zgadzam się z Tobą, a dlaczego buduje się takie tory? Dlatego, że F1 nadal rządzi stary Bernie, który już dawno stracił pasję do tego sportu. To czysty biznes i nic poza tym. Dlatego tworzy się podobne tory, lansuje się rozkapryszone dzieciaki na mistrzów, kontroluje się dostawców silników, paliwa, opon itp. To już dawno przestał być sport, to ogromny biznes i dopóki Bernie tym rządzi to ciężko będzie cokolwiek zmienić.

  17. I znów miło poczytać naprawdę ciekawy artykuł. Po lekturze komentarzy aż nie chce mi się pisać i wyjaśniać, dlaczego kara dla Vettela jest niesprawiedliwa, a dla Verstappena za mała. Na szczęście nie mam takiego obowiązku, więc poprzestanę na tym, że takie własnie jest moje zdanie.

    PS. W artykule jest mały błąd: Verstapen nie jechał na strategii „supermiękkie/miękkie” (drugi akapit), a na strategii supermiękkie/pośrednie.

    • 10 minut po moim komentarzu już poprawione – brawo za szybką reakcję.
      PS. Przynajmniej widać, że są ludzie, którzy czytają dokładnie. 🙂

      • Tak naprawdę panie Radku, to żaden z nas nie czyta tego co pisze Szanowny Gospodarz.
        My tu tylko przychodzimy, bo to jest nasze najulubieńsze miejsce do ustawek z kibolami innych kierowców.

        P.S.
        Oczywiście żarcik, chociaż Gospodarz dobrze o tym wie.

  18. W zasadzie jak patrzę na zachowanie Vettela, to jest ono w 100% zgodne z tym co opisywał Mark Webber w swojej książce. Napisał on tam wyraźnie, że Vettel zachowywał się zawsze jak rozkapryszony dzieciak (i to teraz widac az nadto). Tylko (co bardzo ważne) Mark wyraźnie zaznaczył, że te zachowania to nie wina Vettela tylko kierownictwa RBR, które na takie zachowania mu pozwolilo.

  19. Mam nadzieje ze silniki w 2017 będa głośniejsze, bo komentator już nie wiem który tak wrzeszczy przy starcie że nic nie słychać prócz darcia gęby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here