Robert Kubica wystartuje w pełnym cyklu Rajdowych Mistrzostw Świata 2014 za kierownicą Forda Fiesty WRC zespołu M-Sport. Auto będzie oklejone w barwy Lotosu, długoterminowego partnera kierowcy. Na razie nie podano, kto zasiądzie na prawym fotelu. Sezon rusza w Monte Carlo (14-19 stycznia).

Robert Kubica: Bardzo się cieszę, że wystartuję we wszystkich 13 rundach Rajdowych Mistrzostw Świata za kierownicą Forda Fiesty WRC. Wsparcie mojego partnera Grupy LOTOS w połączeniu z wiedzą i doświadczeniem zespołu M-Sport stworzy solidne podstawy pod mój dalszy rozwój. Z niecierpliwością oczekuję na zdobywanie wartościowych doświadczeń na odcinkach WRC.

Malcolm Wilson, szef M-Sport: Jestem zachwycony, że Robert Kubica będzie w przyszłym sezonie startował Fordem Fiestą RS WRC. Od jego wejścia na scenę Rajdowych Mistrzostw Świata FIA WRC na początku tego roku bardzo chcieliśmy mieć go w swoim składzie i sądzę, że możemy spodziewać się po nim wielkich rzeczy w sezonie 2014. Wystarczy popatrzeć na sposób, w jaki Robert przygotowywał się do sezonu 2013, żeby przekonać się, jak wiele to dla niego znaczy. Ma rzadko spotykane u kierowców pragnienie i głód sukcesu, a ja szczerze wierzę, że M-Sport może mu zaoferować wszystkie odpowiednie narzędzia do dalszego awansu w rajdach.

Paweł Olechnowicz, prezes Grupy LOTOS: Wyraźne zwycięstwo Roberta Kubicy w kategorii WRC-2 w sezonie 2013 potwierdza jego wyjątkowy talent i determinację. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy wspierać tak doskonałego kierowcę. Robert Kubica regularnie osiąga coraz wyższe cele i dokonuje tego z pasją, która charakteryzuje wyłącznie największych sportowców. Wierzymy, że w przyszłym roku Robert potwierdzi swoją pozycję wśród najlepszych kierowców rajdowych świata.

Podstawowy duet M-Sport, zdobywający punkty w klasyfikacji producentów, stworzą Mikko Hirvonen i Elfyn Evans. Robert będzie punktował dla siebie i dla „własnej” ekipy pod szyldem Lotosu, choć oczywiście samochód będzie podstawiany i obsługiwany przez fabryczny zespół. Team Malcolma Wilsona wydaje się być bardzo dobrym miejscem dla polskiego kierowcy: zarówno z przyczyn sportowych, jak i kontraktowych.

W czasie dość długiego okresu niepewności i rozważania możliwości jazdy w Citroenie lub M-Sporcie trudno było nie myśleć o potencjalnym konflikcie interesów pomiędzy sponsorami. Zdążyliśmy już zapomnieć, że kiedyś od kierowców nie wymagano zaplecza finansowego na taką skalę, jak obecnie – tak było chociażby na przełomie XX i XXI wieku, kiedy w mistrzostwach świata rywalizowało nawet siedem fabrycznych ekip, wystawiających nierzadko po trzy załogi. Teraz na luksus niepłacenia za starty mogą sobie pozwolić naprawdę nieliczni. W zeszłym roku tę sytuację krytykował przykładowo Mads Ostberg, który zwrócił uwagę na fakt, że w rajdowym świecie wszyscy pracownicy – od sprzątaczki w fabryce po szefa zespołu – otrzymują wynagrodzenie, a kierowcy jako jedyni muszą przynosić budżet. Oczywiście dzieje się tak również w Formule 1, więc powinniśmy być już przyzwyczajeni…

Co to oznacza w sytuacji Roberta? Od zeszłego roku ma potężnego partnera w postaci Lotosu – rywal tej firmy z branży naftowej (nie po raz pierwszy) nie zdecydował się na wykorzystanie szansy i związanie się z jednym z najwybitniejszych polskich sportowców. Praktycznie każdy zespół rajdowy współpracuje z firmą petrochemiczną, która na dodatek bywa sponsorem tytularnym – jak Total w przypadku Citroena czy teraz Shell w przypadku Hyundaia. Interesy czasami trudno jest pogodzić i wymaga to wielu kompromisów oraz dobrej woli – czy zwróciliście uwagę, że na kombinezonie Roberta podczas Rajdu GB nie było logotypów Totala, chociaż jechał w fabrycznej ekipie o nazwie Abu Zabi Citroen Total World Rally Team?

Nawet jeśli uda się jakoś poukładać interesy dwóch firm z tej samej branży – na przykład wystawiając satelicki zespół – to w przypadku ekipy z petrochemicznym sponsorem tytularnym zawsze istnieje ryzyko, że główny sponsor zespołu niechętnie będzie patrzył na sytuację, w której lepsze wyniki (potencjalnie) osiąga załoga samochodu z brandingiem konkurencyjnej marki. Zresztą szefowie Citroena, przenoszący nacisk na debiutancki sezon w wyścigach WTCC, publicznie informowali, że w 2014 roku nie zamierzają wystawiać żadnych dodatkowych samochodów i skupić się tylko na podstawowej ekipie fabrycznej. Co zaś się tyczy cytowanych przez francuskie media wypowiedzi Yvesa Mattona na temat powodów zakończenia negocjacji na linii RK-Citroen, to wolałbym posłuchać także drugiej strony, o ile oficjalnie będzie miała coś do powiedzenia…

Pozostaje zatem M-Sport: nie producent, koncern motoryzacyjny, tylko zespół sportowy, który swoją egzystencję opiera na przygotowywaniu i sprzedaży rajdówek. Dla nich istotne są wyniki – bez względu na naklejki na samochodzie. Malcolm Wilson od pierwszego testu Roberta w Fordzie Fiesta WRC – latem 2011 roku, kiedy na asfalcie Polak był szybszy od ówczesnych kierowców fabrycznych Pettera Solberga i Jari-Mattiego Latvali – jest wielkim zwolennikiem jego talentu i nie ukrywał, że zależy mu na nawiązaniu współpracy. Teraz dopiął swego i mieszankę rutyny (Mikko Hirvonen, najbardziej doświadczony w stawce) z młodością (Elfyn Evans) w podstawowym zespole uzupełnił szybkością i wielkim potencjałem Kubicy w trzecim samochodzie (trzecim w sensie liczebnika porządkowego, a nie ważności).

W sezonie 2013 M-Sport także wystawiał dwie ekipy: w „podstawowej” jeździli Mads Ostberg i Jewgiennij Nowikow, a w „satelickim” m.in. Thierry Neuville, który został wicemistrzem świata. Jak widać, niezależnie od nazwy i naklejek na samochodzie, Fiestą WRC da się powalczyć o wysokie lokaty. Jeśli Robertowi uda się stworzyć zgrany duet z odpowiednim pilotem, to sądzę, że na trasach rajdów, które już poznał, będzie w stanie powalczyć o bardzo wysokie lokaty. Śnieżno-lodowa Szwecja, upalny Meksyk czy Argentyna, daleka Australia – tam będzie dopiero zbierał doświadczenie i uczył się tych imprez. Tak czy inaczej, rajdowy sezon zapowiada się pasjonująco i myślę, że Robertowi będzie odpowiadała atmosfera w M-Sport. Wybór tej ekipy był chyba najlepszy z możliwych, z obu wspomnianych wyżej względów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here