Po ósmym wyścigu sezonu prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata zmieniło się po raz czwarty. Lewis Hamilton pewnie odrobił straty z Kanady, nie bez pomocy Sebastiana Vettela. Kierowca Ferrari ponownie nie popisał się wyrachowaniem, już na pierwszych metrach tracąc szansę na ograniczenie strat do uzbrojonego w nową specyfikację jednostki napędowej rywala. W Azerbejdżanie przytrafiło mu się to w samej końcówce, a na Paul Ricard tuż po starcie. W obu przypadkach walczył z Valtterim Bottasem, w obu zajął piąte miejsce i w obu triumfował Hamilton.

Duet Ferrari, któremu kilkakrotnie zdarzyło się stoczyć zbyt ostrą i niepotrzebną walkę na starcie, powinien do znudzenia oglądać skuteczną jazdę kolegów z Mercedesa. Na nic zdał się lepszy start i bardziej przyczepne opony Vettela: Hamilton spokojnie trzymał wewnętrzną, a Bottas obstawił zewnętrzną i z pazurem opóźnił hamowanie, korzystając z przyczepności na wyścigowej linii. Vettel nie miał okazji, by przekonać się, czy w równej walce na dystansie zdołałby przedzielić kierowców Mercedesa. Może tak, może nie.

Na podium po bokach Hamiltona stanęli dwaj kierowcy, którzy mają na koncie najmniej punktów spośród całej czołowej szóstki. Wydatnie poprawiło to sytuację Lewisa w mistrzostwach, a jedynym ewentualnym powodem do obaw mogą być powtarzające się problemy z niezawodnością nowej specyfikacji silnika. U Bottasa w piątek i u Sergio Péreza w niedzielę pojawiły się kłopoty z układem chłodzenia. Inżynierowie w Brixworth mają bardzo mało czasu na analizę problemu, bo za pasem nie jeden, lecz dwa kolejne wyścigi. A skoro już o Brixworth mowa – jedynym błędem Hamiltona podczas weekendu we Francji było pomylenie Brackley z Brixworth podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami.

W środku stawki z największej zdobyczy punktowej cieszył się Kevin Magnussen, który w pojedynkę gromadzi punkty dla Haasa i ma ich już więcej niż zdobył w dwóch poprzednich sezonach łącznie. Romain Grosjean znów był zajęty rozbijaniem samochodu i wjeżdżaniem w rywali. Nie był to udany domowy wyścig dla Francuzów: Pierre Gasly i Esteban Ocon zderzyli się już w pierwszym zakręcie (obaj dostali po reprymendzie), a dzięki ogłoszonej po ich kolizji neutralizacji Vettel i Bottas stracili po swojej przygodzie znacznie mniej dystansu do rywali.

Niezły weekend zaliczył Carlos Sainz, ale po usterce MGU-K punkty uratowała mu tylko wirtualna neutralizacja po przygodzie Lance’a Strolla. Hiszpan punktował szósty raz z rzędu – dłuższe serie w tym sezonie mają tylko Hamilton i Vettel, którzy w każdym wyścigu meldowali się w pierwszej dziesiątce.

Czwarty raz w pięciu startach zapunktował z kolei Charles Leclerc. Chyba nikt nie ma już wątpliwości, że młodszy o 17 dni od Maksa Verstappena kierowca Saubera ma przed sobą wielką przyszłość w Formule 1. Można już ostrzyć sobie zęby na pojedynki tych dwóch nadziei przyszłości.

Na razie czeka nas jednak drugi etap wyjątkowego maratonu z Formułą 1. Hamilton i Mercedes mocno weszli w wyścigowy tryptyk, a Srebrne Strzały jeszcze nigdy nie przegrały na Red Bull Ringu od powrotu Grand Prix Austrii w sezonie 2014. Dla dobra mistrzostw ważne jest, by Vettel i Ferrari przerwali tę passę.

4 KOMENTARZE

  1. Oglądam sesję z RK w Austrii. Jadą i nie wiadomo wiele, kto z jaką ilością paliwa. Brakuje też informacji na jakich oponach jedzie Robert (może mówili, bo nie siedzę non stop i pauzuję na reklamach). Jakieś wnioski są, ale dlaczego kibice nie mogą o tym wiedzieć? Powinni informować o tym, co zamierzają. W razie zmiany w trakcie mogłyby wychodzić komunikaty. Brakuje tego, chociaż info o oponach i kto ile kółek jedzie, oraz kiedy wykręca dobry czas. No zgoda, można się czasem domyśleć, ale nie zawsze. Był moment, że Stroll pojechał na oponach ultra, a Kubica chyba nie.

  2. …Na końcu w tabeli wyników było, że Kubica na oponach ultra uzyskał swój najlepszy czas. Ale z jaką ilością paliwa tego nie wiadomo. Zaraz ma być wywiad z RK, to może coś powie.

  3. ..Po wywiadzie. Ile było paliwa nie wiadomo. Ale coś miarkuję, że nie dali pojechać Robertowi, żeby nie było szumu. Przynajmniej z tonu wypowiedzi RK o sprawdzaniu rzeczy, których sprawdzanie postawił w wątpliwość.

  4. Co za różnica, który był Robert? Mógł zatankować paliwa na 1 kółko, wlaczyc tryb kwalifikacyjny i być w top5 podczas pierwszego treningu. Co by to dało :)?

Skomentuj czech00 Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here