Samochód nie działa, więc można go zabrać na inspekcję. Niech mechanicy pouczą się procedur.

Jeszcze nigdy zespoły Formuły 1 nie miały tak mało czasu na praktyczne przygotowania do sezonu. W tym roku mamy zaledwie osiem dni zimowych testów, ale niektórym zdaje się to w ogóle nie przeszkadzać. Mercedes regularnie przejeżdża grubo ponad półtorej setki okrążeń i działa jak szwajcarski zegarek. Przez pierwsze cztery dni mistrzowie świata nie korzystali z miększych opon niż pośrednie, ale na początku drugiej tury testów Nico Rosberg wreszcie wykonał symulację kwalifikacji – na miękkiej mieszance, bo z supermiękkiej i ultramiękkiej zespół w ogóle nie zamierza korzystać, chociaż w tym tygodniu trzeba wybrać już opony na GP Kanady i w użyciu będzie tam ogumienie ultramiękkie, supermiękkie i miękkie. We wtorek po południu Lewis Hamilton dołożył symulację wyścigu i bilans dnia zamknął się w 172 okrążeniach.

W testowym maratonie inni starają się nie zostawać zbyt daleko w tyle i często w zestawieniach dnia widzimy trzycyfrowe liczby. W niektórych przypadkach to pozytywne zaskoczenie: spóźniony o cztery dni testowe Sauber C35 już na dzień dobry przekroczył sto okrążeń, bezawaryjne dni zdarzały się też McLarenowi czy Renault. Jak dotąd tylko Manor i Haas nie zaliczyły ani jednego dnia z trzycyfrowym przebiegiem, ale ta ostatnia ekipa zdołała wykonać już pełną symulację wyścigu.

W wielu przypadkach na każdy udany dzień przypada gorszy odpowiednik. Nie jest to łatwa sytuacja, kiedy z powodu drobnej usterki traci się połowę dnia (albo cały). Zdarza się jednak, że element, który na hamowni czy stanowisku testowym zaliczył już imponujący przebieg, w warunkach polowych po prostu się poddaje. W tak kompaktowym programie testowym każdy najdrobniejszy wyciek – ba, nawet sygnał na telemetrii, że coś może za chwilę się przegrzać albo stracić ciśnienie – kończy się przymusowym postojem i stratą cennego czasu.

Nawet przerwę w jazdach można jakoś wykorzystać: kiedy Haas nie mógł testować z powodu usterki elektryki, mechanicy zabrali samochód do garażu FIA i przy pomocy komisarzy technicznych sprawdzali procedury, które będą musieli przechodzić podczas każdego wyścigowego weekendu: ważenie, kontrola wymiarów, elastyczności skrzydeł itp. Dobrze, że Mercedes ma to wszystko opanowane, bo przy tak kuloodpornym samochodzie zespół nie ma żadnych przerw w zajęciach na torze. Jedyne ciekawsze momenty to trening pit stopów: tutaj mistrzom świata zdarzały się potknięcia.

Mercedes jako jedyny przyjął taktykę wymiany kierowców podczas przerwy na lunch. W ten sposób redukują obciążenie swoich zawodników, co może dać do myślenia tym, którzy uważają, że jazda współczesnymi samochodami F1 stała się zbyt łatwa. Hamilton i Rosberg jako jedyni nie mogą narzekać na małą ilość czasu na torze. Pozostali, jak jeden mąż, mówią jednym głosem: chcielibyśmy jeździć więcej, zabrakło nam czasu, przez drobny problem trzeba było zmodyfikować program testów. Z jednej strony każda zdiagnozowana teraz usterka pomoże przejechać bezproblemowy wyścigowy weekend, a z drugiej zabiera czas.

Zespoły ściągają nawet drugą grupę pracowników, która na nocnej zmianie przygotowuje samochód do kolejnego dnia zajęć. Wyobraźcie sobie frustrację ekipy, kiedy rankiem maszyna przejeżdża jedno okrążenie i okazuje się, że pojawił się kolejny problem. W środę rano przeżył to Haas, ale to też jest część nauki.

Trzeba będzie przyjrzeć się statystykom pierwszej rundy sezonu: im więcej samochodów dotrze do mety, tym głośniejsze i bardziej zasłużone brawa będą należały się inżynierom. Tempo, czasy okrążeń i różnice w stawce to jedno, ale warto też pamiętać o rekordowo krótkim czasie na praktycznie przygotowania i sprawdzian nowych maszyn.

11 KOMENTARZE

  1. Brawa należą się zawsze, bo to skomplikowane konstrukcje, ale zespoły same mówią, że jest prościej, bo praktycznie 3 sezon bez żadnych zmian w regulaminach i auta są cały czas technologicznie takie same. Nikt nie buduje wozu od nowa, tylko każdy przeprowadza ewolucje 🙂 Mercedes robi robotę, cztery pierwsze dni na jednym silniku mimo dystansu 10 wyścigów. Solidna konstrukcja 🙂

  2. Mimo wszystko uważam, że testów powinno być więcej. Czy ograniczenie testów faktycznie przynosi aż takie oszczędności – nie jestem pewien.

  3. Mikołaj wiesz coś w sprawie transmisji na Polsacie ?
    Przeczytałem teraz że transmisje na wyłacznosć kupił Eleven Sports ! Czy to koniec komentowania przez Andrzeja Borowczyka ? Byłaby wielka szkoda 🙁 to już nie będzie ta sama F1. Aż odechciało mi sie czekać na nowy sezon.

  4. Artek – masz Internet? Polecam stream Sky, pełna profeska. Odkąd wyprowadziłem się z domu i nie mam telewizora, to nawet wolę się poświęcić i obejrzeć wyścig dzień później ściągnięty z netu, ale w dużo lepiej jakości i niesamowitym komentarzem.

  5. Brak komentarza Borowczyka – wielka szkoda ???? Ja z tej okazji otwieram szampana, w końcu nie będę musiał słuchać tego beznadziejnego ględzenia o tym, kto z kim zaciążył i mylenia wszystkiego co wyścig oraz durnowatego rżenia pana obok… Zgadzam się z kolegą Kajtem, sposób realizacji transmisji i PRZEDE WSZYSTKIM sam komentarz na Wyspach to coś, czego nasi pożal się Boże „komętójoncy” powinni się jeszcze długo uczyć, zanim sami w ogóle otworzą gębę przed mikrofonem. Ich wynurzenia koło porządnego komentowania wyścigów nawet nie leżały.

  6. @ Kajt
    Ale ja nie pisałem że nie mam gdzie oglądać bo i tak wyścig polsatu oglądałem przez Ipla. A ten Stream Sky to legal czy jakieś ścierwo pirackie ?
    @tiff
    No cóż ty otwierasz szampana a ja będe pił wódkę z żalu. Jak zauważyłeś napisałem tylko brak mi Borowczyka. Grzegorz dobrze komentuje masz rację , ale jako komentator nie radzi sobie z emocjami ! Wrzeszczy jakby był w barze przed TV a nie przed mikrofonem jako komentator.
    A Borowczyk jest super daje to coś formule. JEden bajarz a drugi techniczny. Tak jak to był udany i narazie do tej pory najlepszy zespół czyli Andrzej Borowczyk i Mikołaj Sokół :))
    Skoro tak CI pasują Brytyjscy komentatorzy to oglądaj ich.

  7. Od kilku lat nie oglądam F1. To Borowczyk po takim stażu nadal powoduje, że lepiej oglądać F1 bez komentarza? Kiedyś to była masakra, facet nie widział zmian w stawce, mylił nazwiska, źle je wymawiał. A emocje były jak podczas niedzielnej mszy. Ten człowiek zabijał całą przyjemność oglądania…

  8. @davyjohn – niestety nic się tu nie zmieniło. Poziom wiedzy technicznej u obu panów komentatorów wołał czasem o pomstę do nieba. Myślałem, że komentujący F1 powinien przynajmniej wiedzieć, jakie obowiązują regulacje dot. opon podczas kwalifikacji, o innych masowo poełnianych błędach w rozpoznawaniu kierowców/myleniu zakrętów/mieszaniu faktów itp nawet nie wspominam. Generalnie komentarz Borowczyka sprowadzał się zawsze do jednego: „Napiszę sobie na kartce kilka wyczytanych na necie faktów typu jak się nazywa ta czy tamta laska, gdzie jest zlokalizowany tor, kiedy go otwarli i co było na lunch w Paddock Clubie. Będę je powtarzał po kilka razy w ciągu każdej transmisji, od FP1 aż po wyścig, przy czym od powitania do pożegnania się z widzami będę mówił tonem Mistrza Ceremonii obwieszczajacego maluczkim Wielką Prawdę o F1, przeplatając to potwornym ględzeniem o dupie Maryni dla wypełnienia ciszy w eterze. Każde zachowanie dowolnego kierowcy na torze będę oceniał dodając obowiązkowo wyraz ‚troszeczkę’ Gotowe !”
    @Artek – komentatorzy brytyjscy pasują mi tylko (i aż) dlatego, że w przeciwieństwie do Pana Pierdoły mają faktycznie coś do powiedzenia i mówią z sensem. A jak nie ma nic do powiedzenia, to potrafią zamknąć dziób, zamiast p*****lić bez sensu co im ślina na język przyniesie, co było zawsze specjalnością Andrzeja B. Też wolałbym słuchać komentarza po polsku, ale musi on być fachowy i komentujący powinien pamiętać, że jest tu tylko od dyskretnego informowania i omawiania, a nie gwiazdorzenia (zwłaszcza, że poziom wiedzy i elokwencji u w/w panów mierny), co niestety w wykonaniu tego tandemu było nagminne. Jedyny w miarę fajny komentujący to Maurycy Kochański, tamci dwaj – do rozstrzelania.
    Aha – Pana Sprzedającego w Radio Używane Toyoty w roli prowadzącego studio też nie będzie mi jakoś brakować 🙂 🙂 🙂

  9. Borowczyk – Sokół, to był i byłby najlepszy komentarz F1. @tiff – z wspomnianymi kartkami, to za Borowczykiem cała reszta powinna biegać i notować, człowiek ma potężną wiedzę i doświadczenie, a ty bzdury wypisałeś zupełnie, aż uwłacza mi odpisywanie i czuję, że niefortunnie uszło mi kilka minut z życia przy pisaniu tego komentarza.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here