W tym sezonie nie widzieliśmy jeszcze takiej różnicy pomiędzy zdobywcą pole position i autorem drugiego czasu w kwalifikacjach. Dziś na Silverstone nie było mocnych na Lewisa Hamiltona, który po wygraniu czasówki przed własną publicznością wyrównał rekord Jima Clarka z GP Wielkiej Brytanii (5 pole position) i jest o jeden krok od dorównania Michaelowi Schumacherowi w klasyfikacji wszech czasów (68 pole position Niemca, 67 aktualnego wicelidera mistrzostw).

Zmienne warunki atmosferyczne przyniosły kilka niespodzianek, jak przykładowo najlepszy czas Fernando Alonso w Q1, ale pogoda nie pokrzyżowała szyków Hamiltonowi. Jedyne, czego może żałować po pokonaniu o ponad pół sekundy duetu Ferrari, jest słabsza postawa i przede wszystkim kara dla jego zespołowego partnera. Valtteri Bottas uległ zawodnikom Scuderii i po cofnięciu o 5 pozycji za wymianę skrzyni biegów ruszy dopiero z dziewiątego pola. Lewis będzie musiał w pojedynkę stawić czoła strategicznym zakusom Sebastiana Vettela i Kimiego Räikkönena, mając w rękawie jednak potężną broń w postaci świetnego tempa.

Na ostateczne potwierdzenie wyników kwalifikacji musieliśmy trochę poczekać, bo sędziowie analizowali incydent z początku Q3, kiedy Romain Grosjean w końcówce pomiarowego okrążenia dogonił Hamiltona i zdaniem ekipy Haas stracił przez niego 0,35-0,4 sekundy. Sędziowie doszli do wniosku, że kierowca Mercedesa nie ponosi tu winy. „Sędziowie po przebadaniu dowodów w postaci nagrań wideo oraz telemetrii doszli do wniosku, że co prawda obecność HAM w Zakręcie 16 mogła mieć wpływ na GRO, ale nie został on [GRO] przyblokowany” – czytamy w oświadczeniu.

W drugiej próbie Grosjean poprawił się tylko o 0,1 sekundy, zatem jeśli wierzyć w wyliczenia ekipy Haas i 0,3 sekundy straty za Hamiltonem, to Francuz mógł znaleźć się przed Stoffelem Vandoorne’em w wynikach kwalifikacji, czyli o dwa miejsca wyżej na polach startowych – jako że ukarany Bottas wyląduje jutro właśnie pomiędzy zawodnikami McLarena i Haasa. Tyle, że Grosjean sam pogrzebał swoje szanse w drugiej próbie: przyznał, że zablokowane tylne hamulce na dojeździe do trzeciego zakrętu kosztowały go 0,5 sekundy. Oczywiście po werdykcie zarzucił sędziom, że przymknęli oko na wybryk Hamiltona, bo walczy on o mistrzowski tytuł. Z drugiej strony chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by pewny swojej wersji zespół złożył protest lub odwołał się do wyższej instancji? Sędziowie mieli dostęp do telemetrii i orzekli, że Grosjean nie został przyblokowany – mając do dyspozycji twarde dane i możliwość porównania czasów, prędkości oraz manewrów kierowcy na wielu okrążeniach.

Werdykty sędziowskie zawsze będą wzbudzały kontrowersje, niezależnie od decyzji panelu (i warto pamiętać, że rzekomo faworyzujący Hamiltona Charlie Whiting nie jest sędzią i nie ma wpływu na decyzję kwartetu odpowiedzialnych za to ludzi, zmieniających się zresztą z wyścigu na wyścig). Jasne, że można mieć zastrzeżenia do różnych rozstrzygnięć, ale węszenie wszędzie jednego i tego samego spisku ociera się już o paranoję.

Ustawienie na starcie po karach: 1. Hamilton; 2. Räikkönen; 3. Vettel; 4. Verstappen; 5. Hülkenberg; 6. Pérez; 7. Ocon; 8. Vandoorne; 9. Bottas (+5); 10. Grosjean; 11. Palmer; 12. Kwiat; 13. Sainz; 14. Massa; 15. Stroll; 16. Magnussen; 17. Wehrlein; 18. Ericsson; 19. Ricciardo (+5); 20. Alonso (+30).

24 KOMENTARZE

  1. W sumie to ciekawe jakby sie ta sprawa skończyła, gdyby było odwrotnie i to Grosejan byłby przed Hamiltonem jadacym mierzone okr. A jestem pewien, że nie bez konsekwencji, tak jak w tym przypadku.

    • Tyle, że HAM będąc nawet blokowanym przez GRO wykręcił by czas na PP :P. Poza tym myślę, że sędziowie wzięli pod uwagę to, że to było na początku Q3 – GRO miał jeszcze szansę na to żeby się poprawić.

      • bo Ham jedzie w Mercedesie , jakby jeździł w Mclarenie tak byś nie śpiewał … Poza tym redaktorzy na antenie – PP nie jest po pierwsze dziki hamiltonowi , a po drugie dzieki mercedesowi tylko własnie odwrotnie , po 1 dzieki mercedesowi , po drugie dzieki hamiltonowi , hamilton w haasie nie zdobyłby PP natomiast Alonso , vettel czy kubica w mercedesie już tak . i to jest ta „DROBNA” różnica i ta drobna róxnica przez ostatnei 3 lata nadmuchała statystyki Lewisa , jakoś te statystyki nie szalały gdy mieli polidy bardziej zbliżone (wcale RB nie dominował tak jak się to przestawia cały czas – 6 czy 7 pierwszych GP wygrywali inni kierowcy , to była dominacja ?! , tytuł w innym roku przesądził się w osttanim wyścigu i Vettel przed nim nie był na 1 miejscu – to też była dominacja … śmiech na sali … A za to że Ham jako jedyny nie stawil się na F1 Live to ja wiem dlaczego nawet w londynie nie wiwatowali na jego cześc az tak bardzo. Dla mnie o żenujące , on walczy o tytuł , ale gdyby nie kibice ścigałby się w gokartach bo nikt sportem by sie nie interesował=brak sponsorów=brak sportu na takim poziomie = brak milionów dolarów / 0 szacunku dla kibiców , ja straciłem szacunek do niego . Wyobrażacie sobie F1 Live w Warszawie a Kubica się nie pojawia ?!? Skandal .

          • @ktm66 – Tak, wiadomo. Każdy pojechałby takie samo okrążenie jak Lewis, nawet Marcus Ericsson. Tylko dzięki bolidowi Lewis jest tu gdzie jest. Może należy pomyśleć, ze gdyby nie świetny duet HAM-ROS, ta dominacja Mercedesa nie wyglądałaby tak potężnie? Poza tym nim dołączył do Mercedesa miał już kilkanaście wygranych i pole positions 😉

        • Stary, jak piszesz to rób to na trzeźwo, bo ten bełkot jest trudny do zrozumienia pod każdym względem i kompletnie nie odnosi sie do tematu artykułu czy samej dyskusji tylko jest jakimś tam Twoim gdybaniem o rzeczach, które się nie wydarzyły i nigdy nie wydarzą.

      • Michal…to było Q3 i to był niby poczatek ale jak to historia pokazywała już dziesiątki razy, nie znaczyło to, że miałby sznasę na poprawienie czasu. Mogło się zdarzyć wszystko, łacznie z żółtymi flagami, awarią bolidu, zmianą pogody itd. ip….Dosłownie mogło ulec zmianie tyle czynników i być moze nawet niektóre właśnie zmianie uległy, że mógł nie mieć i nie miał szansy pojechac tak jak owe okrązenie. I tego zdaje się sędziowie kompletnie nie wzięli pod uwagę. Na uwadze mieli natomiast to, że Lewis jest u siebie, jest w szpicy i zdobył PP… Ok, nie jest łatwą decyzją karanie zawodnika w tej sytuacji, bo to wywołałoby burzę o wiele większą choć…Nomen omen Hamilton nie jest tak lubiany w UK jak wielu innych kierowców właśnie za te arogancję i fory wielokrotnie dawane przez sedziów.

  2. Jakoś w tym roku już kara była za blokowanie kierowcy , teraz nie ma , gdy na wynikach widać że stracił (i sam to groszek mówił) 0.3-0.4 sekundy … Nie podobało się że NIBY faworyzuje się Vettela (mimo że dostał najostrzejsza poza czarną flaga karę – ale KUź:P DOSTAŁ!!) , a teraz faworyzuje sie Ham bo 1) przed swoją widownią , 2) bo to Lewis 3) bo walczy o tytuł . Nie podoba mi się ta decyzja. (Przypomina mi się UBOLEWANIE ham że NA PEWNO dostanie karę i cofnięcie o 10 pozycji bo miał już 2 z 3 kar szybko po starcie sezonu 2016 , i co ? nie dostał , postarał się i nei dostał – ale biadolić musiał – CZY VETTEL BIADOLIŁ CHOĆ raz że będzie miał karę za ponadprogramową jednostkę – a akurat on na 100% będzie musiał jej użyć i dostanie tą karę !!) Tym róźni się Vettel ktory przzez radio czesto narzeka , ale ma też racje zazwyczaj , od płaczka Hamiltona )

  3. Problem z decyzja sedziow lezy w uzasadnieniu. Podam oryginal ‚affected but not impeded’ czyli co? Mial wplyw ale nie przeszkodzil? To moze pomogl? Nonsens.

    Brak kary jest sluszny. Jak Hamilton stwierdzil mial prawo starac sie zrobic sobie miejsce, jak tylko zobaczyl Grosjeana to przyspieszyl, nie mial zadnego interesu w blokowaniu Grosjeana. Racing incident. Nie wiem po co sedziowie wymyslaja jakies wygibasy mial wplyw ale nie zaszkodzil.

  4. Witam, mam pytanie do pana Mikolaja. W niemieckim Bild jest napisane ze Sainz mialby przejsc do Renault i to juz od GP Wegier. Moglby sie pan odniesc do tej tezy?

    • Bezedura, którą z resztą dzis podchwycił jakiś biedny pismaczek z WP Sport. Sainz wprawdzie klarownie powiedział, że nie bardzo widzi mu sie zostawanie w TR jako pierwszy, kóry jeździ dłuzej niż 4 lata w juniorskim teamie RB ale po raz, nie moze sobie w trakcie sezonu ot tak przeskoczyć z zespołu do zespołu. Do tego ma wazny kontrakt na cały rok a nie sezon i nie wydaje mi sie, by chciał ponosić konsekwencje prawne lub finansowe zwiazane z jego zerwaniem. Ostatecznie taki krok w oczach wielu innych zespołów też nie wyglądałby dobrze, bo świadczyłby o kompletnym braku lojalności. Niewiele zespołów nie tylko F1 nie bardfzo chce mieć do czyneinia z zawodnikiem, ktory jak tylko mu sie nie spodoba to szuka szybkiej alternatywy. To nie jest gwarantem dobrego pracownika poświęcającego pełną uwage na tym co robi akurat tu i teraz. Jest kilku kierowców, którzy byli w F1, zachowywali sie podobnie i juz o nich zapomnieliśmy 🙂

  5. Kimi mógłby poświęcić swoje przednie skrzydło na tylne koło HAM w pierwszym zakręcie i otworzyć pole do popisu dla VET 🙂

Skomentuj gtrMz82 Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here