Nowy system kwalifikacji ma zadebiutować dopiero w Hiszpanii.

Zmiana w kwalifikacjach nie nastąpi wraz z początkiem sezonu: Bernie Ecclestone przyznał, że nie wystarczy czasu na wprowadzenie niezbędnych modyfikacji do oprogramowania mierzącego czasy. Także zespoły muszą poczynić odpowiednie przygotowania i warto przypomnieć, że dokonano już wyboru mieszanek na pierwsze cztery, rozgrywane poza Europą wyścigi. Ekipy wybierały opony pod kątem dotychczasowego formatu weekendu, a zmiana formatu kwalifikacji może wymagać innej strategii. Prawdopodobnie eliminacyjny system zostanie wprowadzony od Grand Prix Hiszpanii: pierwszego europejskiego wyścigu, piątego w sezonie.

Gmeranie w przepisach w trakcie sezonu nigdy nie jest przyjmowane pozytywnie, ale warto wspomnieć, że nie byłaby to pierwsza zmiana w systemie kwalifikacji podczas trwania mistrzostw. Na początku sezonu 2005 o ustawieniu na starcie decydowała suma czasów z kwalifikacji sobotnich i niedzielnych (w obu sesjach każdy kierowca pokonywał po jednym okrążeniu pomiarowym, w sobotnie popołudnie z minimalnym zapasem paliwa, w niedzielny poranek z paliwem na start wyścigu). Od Grand Prix Europy, czyli siódmego wyścigu sezonu 2005, uproszczono ten system: zrezygnowano z niedzielnej sesji, a w sobotę zawodnicy wyjeżdżali z zapasem paliwa na start wyścigu.

Bernie Ecclestone jest zagorzałym zwolennikiem nowego systemu kwalifikacji i do tego chce wprowadzenia systemu kar czasowych, przydzielanych zgodnie z klasyfikacją mistrzostw – największy „balast czasowy” dla lidera, dla kolejnych kierowców proporcjonalnie mniej. Większa losowość kwalifikacji to oczywiście nieco bardziej cywilizowana wersja jego pomysłu ze zraszaczami toru. Zdaniem Berniego wymieszanie zawodników na starcie będzie receptą na bardziej interesujące wyścigi. Być może, ale moim zdaniem lepiej skupić się na zapewnieniu interesującego widowiska w normalnych warunkach, bez karania najszybszych za to, że są najszybsi.

13 KOMENTARZE

  1. Pomysły Berniego w jasny sposób dowodzą, że car F1 nadaje do nas z kompletnie innej planety, na którą odleciał już jakiś czas temu. Proponuję jeszcze obowiązkowo wprowadzenie przepisu, w myśl którego dla losowo wybranych zawodników zostanie przygotowana porcja lodów do zjedzenia przed startem, co wymusi dodatkowy pitstop i „zamiesza w stawce”. Akurat kwalifikacje moim zdaniem to jedna z tych rzeczy, które funkcjonowały całkiem nieźle przez ostatnie lata, czego nie da się powiedzieć o umyśle Mr. E.

  2. „moim zdaniem lepiej skupić się na zapewnieniu interesującego widowiska w normalnych warunkach, bez karania najszybszych za to, że są najszybsi.”
    Dokładnie. Co za chory pomysł. Tylko czekać, jak zaczną się kombinacje wśród czołowych zespołów i rozkimy pod tytułem, czy opłaca się być szybkim i dostać za to karę, czy może jednak poudawać, że się jest wolnym i kary nie dostać.

  3. Te eliminacje to jeszcze do przełknięcia, ale karanie najszybszych za to, że są najszybsi – jak to Mikołaj napisał – to dramat. Sztuczne mieszanie w stawce. Zależy ile czasu będą doliczać, jak z 0,1 czy 0,2 to luzik, ale jak powyżej 1 sekundy to praktycznie kierowca wylatuje z TOP10.

  4. E tam stara sztuczka STARUCHA E. narobić szumu aby dziennikarze połknęli haczyk. Darmowa reklama zadziałała gadało się i tym wszędzie.

  5. Ostatnie doniesienia mówiły że lider będzie dostawał 4 s!!!!!! Chyba że zapomnieli o zerze z przodu i przecinku co nie jest wykluczone 😉 Totalna bzdura nawet przy 0,4 s.

  6. To, że się nie da wprowadzić tych zmian w tak krótkim czasie, to moim zdaniem tylko zabieg PR. Pewnie kiedy dziadki zaczęły tłumaczyć programistom o co im właściwie chodzi, to się okazało, że ich pomysł jest wewnętrznie sprzeczny i teraz się zastanawiają, jak to wymyśleć, żeby „było dobrze”.

  7. Bernie jest żywym przykładem na to że ludzi w określonym wieku powinni przechodzić na emeryturę. Przypominam sobie jego pomysł z wręczaniem medali itp.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here