Wydarzenia z Sepang mogą mieć wpływ na rywalizację na Suzuce i nie mam tu wcale na myśli kolejnego aktu „sabotażu” i celowego spowodowania eksplozji silnika samochodu z numerem 44 na oczach milionów widzów z całego świata, w domowym wyścigu jednego z głównych partnerów zespołu – który wydał już spokojnie ponad miliard w dowolnej twardej walucie na to, by jego konstrukcje były najlepsze w tym sporcie. Bzdura, ale wspominałem już o tym podczas komentarza w TV.

Problem z łożyskiem korbowym, który pozbawił Lewisa Hamiltona niemal pewnych 25 punktów i prowadzenia w klasyfikacji mistrzostw świata, nastąpił przy przebiegu 618 kilometrów w silniku spalinowym, dla którego Malezja była pierwszym poważnym weekendem „w pracy”. To oznacza dystans dwóch Grand Prix – samych wyścigów!

Części silnika zostały tak bardzo zniszczone, że doszukanie się prawdziwej przyczyny awarii może okazać się niemożliwe. Mercedes natychmiast postanowił odłożyć wprowadzenie kolejnych jednostek dla swoich kierowców (z ósemki zawodników sześciu miało otrzymać nowe V6 na Suzuce – poza Hamiltonem i Estebanem Oconem) do GP USA, chcąc poświęcić więcej czasu na analizy. Dodatkowo wprowadzono zalecenia odnośnie stosowanego w silnikach oleju, a ostrożniejsze obchodzenie się z jednostkami może oznaczać różnicę w czasach okrążeń na poziomie 0,1 sekundy. To za mało, by najbliżsi rywale mogli myśleć o zagrożeniu Hamiltonowi i Nico Rosbergowi, ale kłopoty z Sepang i środki zaradcze mogą dawać fałszywe poczucie, że nawiązanie walki będzie możliwe.

Awaria w Malezji sprawia, że ponownie w lepszej sytuacji silnikowej jest Rosberg. Obrońcy tytułu pozostały dwa już używane, wprowadzone w Belgii silniki V6 trzeciej ewolucji, plus jeden drugiej ewolucji, do użytku w piątki. Z kolei lider punktacji ma jedną sztukę trzeciej ewolucji, z którą jeździ od Belgii, plus stary piątkowy silnik. Ma jednak „bezkarny” atut w rękawie: świeżutki silnik trzeciej generacji, który miał wejść na Suzuce, a pojawi się w USA. Mercedes szykował jeszcze czwartą ewolucję (mają jeszcze do wykorzystania sześć talonów rozwojowych), ale najwyraźniej nie zostanie ona wdrożona – a jeśli tak się stanie, to jej użytkownik zainkasuje karę.

Piątkowe treningi, na śliskiej nawierzchni Suzuki, potwierdziły, że niezależnie od wieku i przebiegu silników Mercedes jest z przodu. W obu sesjach szybszy był Rosberg, a Hamilton świetnie wie, że musi zacząć zmniejszać straty do zespołowego partnera. Za nimi drugą siłą ponownie powinien być Red Bull, ale konserwatywny dobór opon (tylko sześć kompletów miękkiej mieszanki w porównaniu z ośmioma w Mercedesie czy aż dziewięcioma w Ferrari) plus zbieg okoliczności z wirtualną neutralizacją akurat w momencie założenia jedynych kompletów „żółtych” Pirelli, które Max Verstappen i Daniel Ricciardo zamierzali wykorzystać w piątek, zaciemnił obraz: Max przejechał szybkie kółko na lekko przetartych miękkich, ale narzekał na problemy z dogrzaniem, a najlepszy czas Dana w drugiej sesji był uzyskany w pierwszej fazie sesji, jeszcze na twardej mieszance. Z kolei autor trzeciego czasu dnia, Kimi Räikkönen, bardzo narzekał na balans samochodu i znienawidzoną przez siebie podsterowność (trapiącą niemal całą stawkę i dającą się we znaki przede wszystkim w łukach pierwszego sektora).

Za wielką trójką ponownie walczyć będą Force India, Williams, Toro Rosso i McLaren – Fernando Alonso z nowym blokiem silnika i wydechem, Jenson Button tylko z tą drugą poprawką. Anglik też narzekał na samochód i słabe tempo na długich przejazdach, sugerując problemy z autem, a nie z ustawieniami. Do tego miękkie opony wytrzymywały u niego zaledwie jedno okrążenie, więc kierowca zapowiedział poważne zmiany przez noc.

Tymczasem FIA wyciągnęła pomocną dłoń w stronę Hondy i „oddała” talon rozwojowy wydany na modyfikacje bloku – tłumacząc producentowi, że poprawki mające na celu wyłącznie poprawę niezawodności nie wymagają zużycia talonów. Japończycy mają zatem jeszcze dwa talony w zapasie, ale już wcześniej zapowiadali, że nie zamierzają wykorzystywać całej puli (podobnie jak Renault, mające aż 18 w zanadrzu). Z kolei Sauber potwierdził, że nie zamierza w przyszłym sezonie korzystać z nowych jednostek napędowych Ferrari i poprzestanie na tegorocznej specyfikacji – decyzja zapadła już jakiś czas temu i dzięki niej szwajcarska ekipa może skupić się przygotowaniu nadwozia pod kątem już znanego silnika. Niby tegoroczny przykład Toro Rosso pokazuje, że nawet ze starym napędem można walczyć o przyzwoite wyniki, ale niestety w przypadku Saubera jakoś tego nie widzę…

Wyniki drugiego treningu:
1. Nico Rosberg (Mercedes) 1.32,250 – 35 okr.
2. Lewis Hamilton (Mercedes) +0,072 – 35 okr.
3. Kimi Räikkönen (Ferrari) +0,323 – 26 okr.
4. Max Verstappen (Red Bull) +0,811 – 29 okr.
5. Sebastian Vettel (Ferrari) +0,853 – 34 okr.
6. Sergio Pérez (Force India) +1,320 – 37 okr.
7. Nico Hülkenberg (Force India) +1,623 – 35 okr.
8. Fernando Alonso (McLaren) +1,735 – 37 okr.
9. Valtteri Bottas (Williams) +1,778 – 33 okr.
10. Carlos Sainz (Toro Rosso) +1,836 – 33 okr.
11. Felipe Massa (Williams) +1,877 – 33 okr.
12. Daniel Ricciardo (Red Bull) +1,900 – 29 okr.
13. Romain Grosjean (Haas) +1,991 – 33 okr.
14. Daniił Kwiat (Toro Rosso) +2,055 – 27 okr.
15. Kevin Magnussen (Renault) +2,089 – 36 okr.
16. Jenson Button (McLaren) +2,148 – 29 okr.
17. Esteban Gutiérrez (Haas) +2,393 – 11 okr.
18. Jolyon Palmer (Renault) +2,510 – 40 okr.
19. Felipe Nasr (Sauber) +2,574 – 26 okr.
20. Pascal Wehrlein (Manor) +3,042 – 30 okr.
21. Esteban Ocon (Manor) +3,150 – 37 okr.
22. Marcus Ericsson (Sauber) +4,068 – 26 okr.

Wyniki pierwszego treningu:
1. Nico Rosberg (Mercedes) 1.32,431 – 24 okr.
2. Lewis Hamilton (Mercedes) +0,215 – 21 okr.
3. Sebastian Vettel (Ferrari) +1,094 – 19 okr.
4. Kimi Räikkönen (Ferrari) +1,386 – 17 okr.
5. Daniel Ricciardo (Red Bull) +1,681 – 23 okr.
6. Max Verstappen (Red Bull) +1,948 – 26 okr.
7. Nico Hülkenberg (Force India) +2,099 – 28 okr.
8. Sergio Pérez (Force India) +3,336 – 30 okr.
9. Fernando Alonso (McLaren) +2,572 – 10 okr.
10. Valtteri Bottas (Williams) +2,950 – 31 okr.
11. Daniił Kwiat (Toro Rosso) +3,015 – 23 okr.
12. Carlos Sainz (Toro Rosso) +3,241 – 27 okr.
13. Jenson Button (McLaren) +3,246 – 24 okr.
14. Romain Grosjean (Haas) +3,257 – 17 okr.
15. Felipe Nasr (Sauber) +3,536 – 15 okr.
16. Felipe Massa (Williams) +3,738 – 23 okr.
17. Esteban Gutiérrez (Haas) +3,788 – 21 okr.
18. Marcus Ericsson (Sauber) +3,863 – 19 okr.
19. Kevin Magnussen (Renault) +4,391 – 30 okr.
20. Esteban Ocon (Manor) +5,366 – 29 okr.
21. Pascal Wehrlein (Manor) +5,535 – 24 okr.
22. Jolyon Palmer (Renault) +5,561 – 13 okr.

2 KOMENTARZE

  1. W Malezji górę wzięły niestety złe emocje, bo ja tam w spiski nie wierzę. Słowo „sabotaż” wydaje się być tak absurdalne, że nie sposób traktować takich teorii na poważnie. Słowa Lewisa to taki efekt frustracji, utraty pewnych 25 punktów, oddalającego się w punktacji Niemca czy spójrzmy prawdzie w oczy – brania pod uwagę tego, że nie będzie tytułu nr 4 dla Hamiltona, a to partner zespołowy zgarnie swój pierwszy. Jeżeli wygra Nico, nie możemy zapominać, że awarie Lewisa na pewno się do tego troszkę przyczyniły. Z drugiej jednak strony będziemy pamiętać, że to Rosberg w sezonie 2016 był mistrzem świata i okoliczności nie będą miały żadnego znaczenia. I nie można Nico odmawiać świetnej jazdy i tego, że jest znakomitym kierowcą, który może i nie jest tak charyzmatyczny, ale to być może jego zrównoważenie i opanowanie pomoże mu w końcu sięgnąć po najwyższe laury. Odnoszę wrażenie, że druga część sezonu jest ciekawsza od pierwszej i mamy więcej emocji. I na pewno będą one nam towarzyszyć do samego końca. Nie wyzywajmy się nawzajem, bo ktoś jest fanem Vettela, ktoś inny Hamiltona czy Raikkonena. Nie zapominajmy, że wszyscy w stawce są kierowcami najwyższej klasy. Jedni mają więcej szczęścia, inni lepszy czy gorszy bolid, raz ktoś wygra, raz zwycięstwo odniesie ktoś inny. I tak to zawsze będzie wyglądać i nie doszukujmy się zawsze jakiegoś drugiego dna. Oby tylko nowi właściciele F1 nie spieprzyli nam widowiska w kolejnych latach. Czego wszystkim fanom życzę z całego serca.

  2. W 2008 roku Hamilton został mistrzem świata ponieważ F.Massie na 3 okrążenia przed metą silnik odmówił posłuszeństwa. Po 8 latach Nico będzie mistrzem bo tym razem Hamiltonowi padł silnik. Od takie zrządzenie losu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here