Najciekawsze elementy tegorocznych samochodów Formuły 1 ukryte są przed wzrokiem – mam tu na myśli nowe jednostki napędowe 1,6 litra V6 turbo z rozbudowanym systemem odzyskiwania energii. Mimo tego same zdjęcia czy też grafiki przedstawiające nowe modele też wywołują niemałe emocje. Szereg zmian w przepisach aerodynamicznych skutkuje wielkimi „zmianami wizerunkowymi”.

Będzie jeszcze czas na to, żeby wszystkie nowinki dokładnie wypunktować. Na razie przypomnę tylko, że w myśl nowego regulaminu przednie skrzydło jest teraz węższe (1650 milimetrów zamiast 1800 milimetrów), a czubek nosa musi się znajdować na wysokości 185 milimetrów (przedtem 550 milimetrów). Chodzi o dwie rzeczy: zapobieganie wybiciu samochodu w powietrze po najechaniu na koło poprzedzającego auta oraz o umieszczenie nosa na wysokości bocznych struktur chroniących kokpit – na wypadek uderzenia pod kątem 90º w inny samochód.

Z tyłu układ wydechowy musi się kończyć pojedynczą rurą umieszczoną centralnie – chodzi o wyeliminowanie rozwiązań, w których spaliny podnosiły docisk poprzez zasilanie dyfuzora lub nadmuch na inne elementy nadwozia. Z tylnego skrzydła znika najniższy płat (tzw. beam wing), a główna lotka ma teraz płytszy profil. Za to szczelina powstająca po otwarciu DRS będzie miała teraz 65 milimetrów – o 15 więcej niż dotychczas.

Pierwsze testy ruszają już we wtorek, tradycyjnie na torze Jerez de la Frontera w Andaluzji. Niektóre zespoły już się przygotowują na ostro: kiedy w siedzibie McLarena odsłaniano tegoroczny MP4-29, konkurencja przeprowadzała już shakedown swoich samochodów. Mercedes (Rosberg) i Force India (Hulkenberg) jeździły na Silverstone, a Toro Rosso (Vergne i Kwiat) na włoskim torze Misano. Mercedes podał, że Rosberg pokonał 40 kilometrów. Pod pretekstem tzw. „dnia filmowego” można pokonać do 100 kilometrów, ale nie wolno stosować ogumienia w specyfikacji wyścigowej. W myśl aktualnych przepisów każdy zespół ma prawo do dwóch takich dni w ciągu roku (jeszcze w zeszłym roku było to osiem dni).

Oto nagranie z krótkich jazd Mercedesa na Silverstone: dźwięk nowego V6 chyba nie jest taki straszny, jak nam się wydawało 😉

Popatrzcie tymczasem na pierwsze projekty. Jak na razie tylko McLaren pokazał „rzeczywisty” samochód – w ostatnim roku współpracy z Mercedesem ekipa z Woking nie ma na razie tytularnego sponsora, Martin Whitmarsh nie jest już szefem zespołu, a w kokpicie zasiada debiutant Kevin Magnussen. Czuję nosem kolejny sezon przejściowy, w oczekiwaniu na jednostki napędowe Hondy i być może Fernando Alonso…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here