Osłony kokpitów? A może zabrać się za wychowanie kierowców...

Panie władzo, a dałoby radę bez punkcików? Kierowcy Formuły 1 mogą już się przyzwyczajać do wizji nieubłaganego taryfikatora. Jeśli pod koniec czerwca Światowa Rada Sportów Motorowych da zielone światło, to w sezonie 2014 do F1 wejdzie system punktów karnych, zapisywanych na konto kierowcy na okres 12 miesięcy. Po osiągnięciu limitu 12 punktów zawodnik byłby automatycznie zawieszany na jeden wyścig.

Pomysł sam w sobie nie jest moim zdaniem zły – pod warunkiem gwarancji, że każde przewinienie byłoby rozpatrywane jednakowo, według jasno ustalonego klucza. Tymczasem po spojrzeniu na opublikowany przez dziennikarzy „Auto Motor und Sport” taryfikator włos jeży się na głowie.

Odróżnienie „kolizji” od „niebezpiecznej kolizji”, „blokowania” od „niebezpiecznego blokowania” albo „spychania z toru” od „niebezpiecznego spychania z toru” daje sędziom dość szerokie pole do interpretacji. Czy tak trudno sobie wyobrazić sytuację, w której zepchnięcie z toru Maksa Chiltona warte jest jeden punkt, a identyczny incydent, w którym ofiarą pada kierowca walczący o mistrzostwo świata, kończy się wlepieniem dwóch punktów?

Osobna kwestia to kary za incydenty, w których wina kierowcy jest znikoma. Niebezpieczne wypuszczenie ze stanowiska serwisowego warte jest dwa punkty, a w takich sytuacjach w niemal stu procentach przypadków odpowiedzialni są mechanicy lub sprzęt. Podobnie z przekroczeniem prędkości na pasie serwisowym: owszem, często to kierowca zbyt późno aktywuje ogranicznik obrotów lub zbyt wcześnie go zwalnia, ale zdarzają się też sytuacje, w których dochodzi po prostu do usterki. Pół biedy, że podczas treningów przekroczenie prędkości ma nie być karane punktami. Do tego jeszcze tak niebezpieczne zajście jak spóźnienie na odprawę kierowców, może w skrajnym przypadku zadecydować o niedopuszczeniu do kolejnego wyścigu.

Z drugiej strony zignorowanie czerwonego światła na wyjeździe z alei serwisowej ma być warte zaledwie jeden punkt, a np. podczas GP Kanady 2007 za takie przewinienie Giancarlo Fisichella i Felipe Massa zostali wykluczeni z wyścigu.

Warto też podkreślić, że punkty mają być nakładane równolegle z istniejącymi już karami, czyli np. mandatami za przekroczenie prędkości na pasie serwisowym, przesuwaniem do tyłu na polach startowych za kolizje czy reprymendami za drobniejsze przewinienia. Sędziowie już w tym sezonie prowadzą „tajny” program testowy, przyznając kierowcom punkty – ma to służyć sprawdzeniu, czy widełki taryfikatora nie są zbyt surowe lub zbyt łagodne. Mogę się założyć, że ostateczna wersja będzie się różniła od opublikowanej poniżej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here