Weekend w Bahrajnie pokazuje, że zamiast na próbach przyspieszenia samochodów o kilka sekund, lepiej skupić się na jakości widowiska. Podczas kwalifikacji Lewis Hamilton przejechał najszybsze okrążenie w historii toru Sakhir, ale emocje w każdym segmencie czasówki, z naciskiem na najważniejszy fragment – czyli Q3 – kończyły się kilka minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę. Najwięcej emocji zgotował właśnie Lewis, błędem w ostatnim zakręcie pierwszego pomiarowego kółka w finale. Dzięki temu rozgrywka między Mercedesami i Ferrari nabrała rumieńców, chociaż ostatecznie skończyła się tak samo jak w Melbourne.

Specyfika eliminacji kolejnych kierowców co 90 sekund w połączeniu z liczbą dostępnych kompletów opon sprawia, że zawodnicy często nie mają możliwości wyprowadzenia kontry i udział w kwalifikacjach kończą po pojedynczym przejeździe. Walka toczy się zatem falami i często dochodziło do sytuacji, w której z góry znane były nazwiska dwóch czy trzech kolejnych ofiar eliminacji. Z pewnością nie o to chodziło przy wprowadzeniu zmiany i w niedzielę przed wyścigiem szefowie zespołów, Bernie Ecclestone i Jean Todt usiądą do kolejnej narady. – Jeśli ktoś zablokuje zmiany, to ukrzyżujemy go w padoku – grzmiał Toto Wolff, ale podobne potrząsania szabelką mieliśmy już w Melbourne i jak wiadomo, zostało po staremu.

Jednym z drobnych absurdów jest zmniejszenie liczebności Q3 do ośmiu samochodów, przez co dziewiąta pozycja – premiowana swobodnym wyborem opon na start – stała się bardziej pożądaną niż siódma czy ósma. W Melbourne wykorzystali to kierowcy Force India, którzy nawet nie próbowali wejść do Q3, a teraz ustrzelił ją Romain Grosjean.

– Mogłem wyjechać jeszcze raz i powalczyć o wejście do Q3, ale nie miało to sensu. Siedziałem i miałem nadzieję, że ktoś mnie wyprzedzi i będę dziewiąty – mówił kierowca ekipy Haas. Nico Hülkenberg, który pozbawił Grosjeana awansu do Q3, wystartuje do wyścigu z ósmego pola i ze spłaszczoną lewą przednią oponą: musi założyć ten sam komplet, na którym uzyskał najlepszy czas w Q2, a na decydującym kółku nie wyszło mu hamowanie do Zakrętu 10. Podobnie zresztą jak Nico Rosbergowi: lider mistrzostw także wystartuje ze spłaszczoną lewą przednią oponą.

Kierowcy Mercedesa i Ferrari oraz Daniel Ricciardo mają dokładnie taki sam przydział opon na wyścig: po jednym świeżym komplecie pośrednich, po dwa świeże miękkie i po trzy używane supermiękkie. Zawodnicy Williamsa mają z kolei dwa świeże komplety pośrednich, jeden używany miękkich oraz trzy używane supermiękkie.

Najszybsza strategia na liczący 57 okrążeń wyścig to według Pirelli trzy pit stopy: start na supermiękkiej mieszance i potem trzy przejazdy na miękkiej (zjazdy na okrążeniach numer 14, 29 i 43). Tyle, że odpowiednią liczbę miękkich kompletów ma tylko jeden kierowca w stawce: Rio Haryanto.

Druga najszybsza strategia to start na supermiękkich oponach, zmiana na supermiękkie na 12. i 27. okrążeniu, wreszcie trzeci pit stop ze zmianą na miękkie na 42. okrążeniu. Jeśli ktoś będzie chciał spróbować dwóch pit stopów, to propozycja wygląda następująco: start na supermiękkiej mieszance pośrednia od 12. okrążenia i miękka od 37.

Według danych Pirelli ogumienie miękkie i supermiękkie dzieli mniej więcej sekunda na okrążeniu, a pośrednie są wolniejsze od supermiękkich aż o 2,5 sekundy. Mimo to nie jest wykluczone, że Mercedes może rozważyć jazdę na dwa pit stopy – podczas gdy Ferrari raczej skłoni się w stronę trzech. Oczywiście wiele będzie zależało od startu i dojazdu do pierwszego zakrętu: dłuższego niż przed dwoma tygodniami w Melbourne, wynoszącego 320 metrów od pierwszego pola startowego.

Ustawienie na starcie: 1. Hamilton; 2. Rosberg; 3. Vettel; 4. Räikkönen; 5. Ricciardo; 6. Bottas; 7. Massa; 8. Hülkenberg; 9. Grosjean; 10. Verstappen; 11. Sainz; 12. Vandoorne; 13. Gutiérrez; 14. Button; 15. Kwiat; 16. Wehrlein; 17. Ericsson; 18. Pérez; 19. Palmer; 20. Haryanto; 21. Nasr. Start z alei serwisowej: Magnussen (przegapienie ważenia w FP2).

37 KOMENTARZE

  1. panowie komentatorzy , czy jesteście dumni komentując F1 w tej telewizji??? ja od trzeciego wyscigu przechodze na angielską 4 , narazie

  2. Kolega paymey powinien być zachwycony. Tyle się działo na początku każdej sesji!
    A że przez ostatnich 5 minut Q1 nie działo się nic… (wcześniej tylko Wehrlein dzielnie walczył)
    A że przez ostatnich 8 minut Q2 w zasadzie nie działo się nic, jeden jedyny Hulkenberg wyjechał ułatwić życie Grosjeanowi…
    A że przez ostatnie 2 minuty Q3 nie działo się nic…
    Ale wiem, kto jest z tego bardzo zadowolony: stacje telewizyjne, które mogą puścić bloki reklamowe natychmiast po zakończeniu upływie czasu, nie czekając aż guzdrzący się kierowcy skończą ostatnie okrążenia pomiarowe! (inna sprawa, czy ktoś jeszcze został przed telewizorami…)

    PS Mikołaju, czy Michał opowiedział Ci już dowcip o rabinie i kozie?

  3. Panie Mikołaju to chyba nie zmniejszenie liczebności w Q3 jest absurdem a właśnie samo ustalanie kto ma startować na używanych.
    Bo jak by było 12 w Q3 to 12 też by płakał. Mylę się?

  4. No to chyba widziałem co innego , dla mnie Q3 rózniło się znacznie od Q3 z Australii, walczyło 4 zawodników na równi a nie 2 . Było ciekawiej zdecydowanie. A już nie przesadzajcie że zawsze musi być różnica minimalna , wiele lat było takich (chyba większość) że różnice w w Q bywały ponad sekundowe w czołówce.

    To może jeszcze inna hybryda, tak żeby w Q3 była tylko 1-LAP-CHANCE i tyle . Wieksza presja jeszcze.

  5. Rok temu lepiej było być 11 niż 10, teraz lepiej być 9 niż 8. Nie tutaj tkwi problem. Jeśli byłby zestaw kwalifikacyjnych opon tylko na dane Q, a na wyścig zakładane są dowolnie – to by miało sens.

    • Albo może tylko 1sza linia na używanych , no można tak przerzucać pomysłami.

      proponowałbym co innego:
      Q3 na zasadzie okrążenie 1 szancy , a w wyścigu startują wszyscy na nowych oponach a te z Q2 i Q3 albo oddają albo niech zostawiąc , po co ich ograniczać skoro i tak muszą użyć 2 mieszanek to nikt nie pojedzie i tak tylko na 1 komplecie!

      Ale fair by było gdyby wszyscy mieli nowe opony na pewno.

  6. Q1: nareszcie coś sie dzieje, sa emocje i nie wiadomo kto odpadnie. Owszem, były momenty gdy wiadomo było ze 3 najwolniejsze bolidy odpadną, ale w starym systemie z góry znane było 6 bolidów obowiązkowo odpadających w Q1 i tylko jednego frajera szukali. I wreszcie najlepsze zespoły musiały przejechać kółko na poważnie a nie robić sobie jaja na twardszej mieszance bez żadnego ryzyka.
    Q2: szkoda ze z oponami jest problem bo rzeczywiście zamiast walczyć o 8 miejsce to 4 bolidy celowaly w 9, tak jak poprzednio celowało sie w 11 a nie w 10. To nie jest problem z systemem a z regulaminem wokół opon.
    Q3: bardzo dobre, na pewno nie gorsze niż stary system. I wreszcie były dwie serie okrążeń na serio a nie próbka na używanych i jedno kółko na serio w końcówce. To ze decydujące kolka rozegrały sie 2 minuty przed końcem sesji a nie w samej końcówce? Czy ktoś miał jakieś watpliwości ze ogłada ostateczna walkę? Ze nie będzie juz czasu na poprawę i sa to ostatnie kolka? Nie widzę problemu, chyba ze ktoś ogłada pierwszy raz w życiu i nie potrafi ogarnąć sytuacji w czasie.

    Rozwiązaniem sa osobne zestawy opon na kwalifikacje i na wyścig. I tyle, to rozwiąże problem kombinowania i nie wyjeżdżania na tor i będzie wszystko ok.

    I według mnie nie ma mowy by wrócić do starego systemu. McLaren i Ferrari mogą drzeć sie wniebogłosy ale inne drużyny juz widzę ze oni po prostu bronią hegemonii w kwalifikacjach, ze nowy system daje słabszym drużynom większe śzanse (np. Jak ktoś zawali pierwsze kółko to nie ma przebacz, odpada) wiec nie ma szans na jednogłośną decyzje.

    • Nie oglądasz F1 zbyt długo co? Bo to nie jest możliwe, by wypisywac takie bzdury wiedząc i obserwując ten sport dłużej niż ostatnie 5 lat.

      • Jak brakuje argumentow to zawsze mozna sie znizyc do nieuzasadnionych insynuacji. Ogladam regularnie odkad w Polsce po raz pierwszy zaczeto wprowadzac telewizje kablowa (wtedy jeszcze na zywo F1 pokazywal Eurosport), wiec zakladam ze nie krocej niz znakomita wiekszosc na tym forum.
        Zmiany w kwalifikacjach sa komercyjna koniecznoscia. Pamietam ze orygilna godzinka jazdy czesto byla niezwykle ciekawa, ale to byly inne czasy. Zaawansowanie techniczne, symulacje, analizy komputerowa byly wtedy na duzo nizszym poziomie, a regulamin bardziej elastyczny wiec w kwalifikacjach mozna bylo obserwowac ciekawe eksperymenty z ustawieniami skrzydel, nachylenia kol, rozni kierowcy preferowali rozne kombinacje, reagowali na szybkie kolka przeciwnikow, ktorzy zmienili jakies ustawienie itp. Dzialo sie, choc czasem rzeczywiscie wialo nuda. Dzis taki format bylby zupelnie nieatrakcyjny, bo regulamin jest bardzo restrykcyjny, symulacje na bardzo wysokim poziomie, wiec kazdy zespol w sobote doskonale wie jakie jest optymalne ustawienie, jak sie bedzie zmianiala charakterstyka toru itp. Dodatkowo, wiecej kasy w F1 oznacza koniecznosc zwiekszenia liczby widzow. Trzeba wprowadzac emocje chocby sztucznie.

        ‚Stary’ system (2015) po prostu wypalil sie marketingowo i trzeba go odswierzyc. Stary system to juz rutyna i poza sensacja raz na sezon gdy jeden z czolowych zespolow zle wyliczy cut-off point i wsciekly kierowca bedzie patrzyl w garazu jak samochody, od ktorych spokojnie moglby byc szybszy co najmniej o sekunde go eliminuja w Q1 albo Q2, tylko Q3 daje jakies emocje i do pewnego stopnia niepewnosc.

        Beton juz peka, juz druzyny przebakuja o akceptacji jakis zmian (np. suma dwoch okrazen w kazdej sesji zamiast jedno najszybsze, itp.) Cos dobrego dla widowiska z tego wyniknie.

    • Nie do końca chyba rozumiesz, dlaczego zmniejszenie Q3 do 8. zawodników jest złym pomysłem. Po pierwsze to mniej bolidów w Q3, więc i mniej ścigania. Po drugie miejsce 9. jest lepsze od miejsca 8., więc zespoły wiedząc, że miejsca 1-4 są absolutnie poza zasięgiem, a 5 i 6 bardzo wątpliwe nie ryzykują gorszą strategią na wyścig dla jednego, max. dwóch miejsc.
      W systemie, gdzie do Q3 przechodziłoby 10 bolidów, a zespoły miałyby realną szansę na miejsce 7., to nieprzejście do Q3 automatycznie dawałoby im nie miejsce 8. a 11., a to już spora różnica (4 miejsca). Miejsce 11. nie jest lepsze od 8. i każdy jednak chciałby do Q3 wejść.

      • O jednym nie pomyslałeś .
        O tym że przepisy nie powinny być tworzone pod konkretny rok czy sytuacje.

        Jeśli takie zasady byłyby żeby daleko nie sięgać np w 2008 roku byłoby zupełnie inaczej bo nikt nie mógł powiedzieć na 95% chociaż kto będzie 1-6 .

        także zasady może i są dobre , ale na stawkę która byłaby zbliżona , zgodzę się że wprowadzanie jej teraz jest słabe.

  7. Zdecydowanie nowe kwalifikacje na plus nie wiem dla czego tak Mikołaj płaczesz na antenie. Tym razem było odwrotnie niż w Australii ze więcej się działo w q3 ale to tez się nie podoba. Dziwne co ale ludzie i wy dalej płaczecie. Po staremu było ze q3 wszyscy czekali na ostatnia chwile aby wykonać 1 okrążenie czy tego już nie pamiętacie !

    • „q3 wszyscy czekali na ostatnia chwile aby wykonać 1 okrążenie czy tego już nie pamiętacie !”

      Otóż pamiętamy, że było inaczej. Najpierw najlepsi wykonywali 1 okrążenie, a pod koniec sesji wszyscy wykonywali szybkie, przy czym najlepsi w ostatnich sekundach.
      Po prostu trzeba oglądać i pamiętać.

      • @Bartoszcze
        Przeczytaj co napisałeś jeszcze raz i notuj ile okrążeń robią najlepsi. Pomogę, napisałeś dwa 😉
        A wczoraj też zrobili dwa, szok prawda.
        Z tą różnicą że to były 2 super szybkie i pod presją.
        Można dyskutować ilu kierowców powinno mieć drugą szanse w Q3. Ale przestań narzekać że nie ma już okrążeń o pietruchę i budowania napięcia bo to bajeczki dla nowicjuszy.

        • Dwa mierzone. Czyli w sumie sześć. Tyle samo co dawniej, bo na więcej nie starczy czasu, paliwa i szybkości w oponach.
          Może jednak kiedyś obejrzysz kwalifikacje, zeszłoroczne i obecne?

          • Czemu odnosisz się cały czas do tych prostych spraw jak np. policzenie ilości mierzonych okrążeni a jak ognia unikasz porównania jakości ich wykonania.
            Albo udajesz albo Ty na prawdę nie widzisz różnicy pomiędzy
            mierzonym na używanych a mierzonym na świeżym i pod ciągłom presją.
            Wystarczy że robią okrążenia nie ważne czy mierzone czy zjazdowe ważne że 14 minut a nie jakieś tam marne 8?
            Żeby nie było, jak wrócą do starego Q i usuną problem oszczędzania opon na wyścig to wtedy przyznam Ci racje i powiem że Stare jest fajne.
            Ale jak nie widzisz w eliminacji i większej presji nic ciekawego dla siebie to trudno, jedni lubią długie nudne filmy z dobrą ciekawą końcówką a inni krótkie seriale napakowane akcją 🙂

          • @paymey
            Niestety trudno w tym Twoim chaosie słów wyłowić myśl – ale jeśli liczyłeś, że w nowym formacie będzie więcej Naprawdę Szybkich Okrążeń niż w dotychczasowym, to mam dla Ciebie złą wiadomość: nie jest ich więcej i nie będzie, z przyczyn, które każdy zorientowany w F1 rozumie. I, co za zaskoczenie, nie ma to większego związku z oszczędzaniem opon na wyścig.

          • @paymey
            PS Jakoś presji na zawodnikach ani wynikających z niej niespodzianek też nie widać, ale oczywiście możesz sobie wmawiać, że nowy format jest po to żeby kierowcy Haas czy Force India mogli odpaść w Q1 #super #szok #rewelacja 😀 😀 😀

    • Od lat chłopaku kwalifikacje, prawie w każdym formacie wyglądały tk, ze faktycznego zwycięzcę PP i kolejnych miejsc poznawaliśmy (my widzowie i nawet sami kierowcy i ich ekipy) dosłownie zaraz po wymachaniu ich flaga w szachownice. nawet w czasach dominacji jednego czy dwóch zespołów mało było sytuacji, w których naprawde z góry wiadomo było kto zajmie PP. Chodzi tez o to, by widz, ten na trybunie i przed TV miał powód by ogladać całość do ostatniej sekundy. obecny format sprawia, że 3 minuty przed końcem kazdej sesji własciwie można iśc „na fajke” bo nic wielkiego juz sie nie wydarzy. o ile może włodarze F1 maja i moga mieć to w d… o tyle stacje TV płacace ciężką kasę za prawo transmisji nie moga być zadowolone, skoro widz nie ma powodu by siedzieć i patrzec do „napisów końcowych”. trochę jakbyś oglądał premierę filmu i na 15 minut przed koncem już wszystko zostało wyjasnione i do napisów nic sie nie wydarzy, można wyłączyć TV…wyjśc z kina itp…Chyba nie o to chodzi.

  8. Porażka kwalifikacji to OPNY. Ciułanie opon na wyścig załatwia kwalifikacje w nowej i starej wersji. Ale tego jak widać biedny dziadzia nie widzi. Najlepiej jakby w kwalifikacje miało tylko q1 stat już był w q2 a kolejność na mecie była by odzwierciedleniem startów.

    Nie rozumiem dlaczego wszyscy stawiają rangę kwalifikacjom prawie jak wyścig. Pewnie dlatego ze ten kto wygra pierwsze pola już ma wygrany wyscig co cóż to może zrezygnować z wyścigu i robić tylko kwalifikacje skoro ludzi tak to dzieli i tak podnieca te kwalifikacje.

    • Co to są „OPNY” i co chciałeś nam przekazać pisząc „w kwalifikacje miało tylko q1 stat już był w q2”?
      Ale pomijając już twoje niechlujstwo, to i tak nie masz racji, gdyż z wykorzystaniem opon z kwalifikacji w wyścigu przez czołową ósemkę związany jest niezły zamysł, aby uatrakcyjnić wyścig i dać większe szanse gorszym zespołom. Dzięki temu bolidy z miejsc poniżej 8. mają szanse na walkę o wyższe miejsca na mecie. I to dobry pomysł i będę go bronił.

      • Spokojnie Karol tak się pisze z komórki hehe. „OPNY” domyśliłeś się że to są opony więc umiesz myśleć więc czego się czepiasz 🙂

        No właśnie ma uatrakcyjnić wyścig jak to brzmi :). Wyścig to wyścig. Wszystko to aby zwiększyć cyrk. Może niedługo kwalifikację będą już niewystarczające i treningi będą zbyt nudne. Może zrobić że kto ma najlepsze czasy z treningów będą mieli więcej sekund na kwalifikacje albo lepsze pozycje w wyścigu. Dla mnie wyścig nie powinien o nic zahaczać z kwalifikacji poza pozycją na starcie. Po to są kwalifikacje bo nie umeścisz wszystkich na starcie w jednej lini. Wyszstko inne to dodatnie do CYRKU widowiska.

  9. Tak. Mowa o powodach zmian była, że kwalifikacje musza mieć czynnik nieprzewidywalnosci a wyszło tak, ze w obecnym formacie sa one bardziej niż przewidywalne, kiedy po 7 minucie znane są nazwiska kolejnych 3 kierowców, którzy odpadną bo po prostu nawet nie wyjadą z garażu.

  10. Najfajniejszym rozwiązaniem byłby klon starego formatu z WSBK – Superpole! Jechane w niedziele na specjanych oponach kwalifikacyjnych (ultramiękkie by sie nadały pewnie) przez tych 8 najszybszych (choć lepiej by było 10). Sesja składa sie z okr. wyjazdowego, pomiarowego, zjazdowego i koniec. Ale kazdy z nich jedzie po pustym torze wg. kolejnosci jaką zajęli w Q3 w sobotę. Teoretycznie ostatni mają większą szanse na poprawę wyniku i robi sie naprawde ciekawie nawet pod względem strategi na sesje Q w soboty. Oczywiscie taki system nigdy w F1 nie przejdzie bo znajdzie sie milion przeciw…jak koszty, ryzyko rozbicia (sorry johny, tak bywało w WSBK, moto zastepcze na klonie setupu) itd. Tak czy inaczej…pewnie nawet nikt na to wsród tych „mądrych” głów nie wpadnie.

    • Też mnie to wkurzyło aż się boje co będzie w następnych relacjach. Nie dość że płacę to w najważniejszym momencie nie widziałem czasu Hamiltona jakby ten pasek nie można było dać poniżej. Na szczęście mam tylko wykupione na 90 dni.

  11. @ Bartoszcze
    „Niestety trudno w tym Twoim chaosie słów wyłowić myśl ”
    Jak za trudne to trudno, są tutaj ludzie którzy jednak mnie rozumieją.
    Sam wyciągnij wnioski czemu to takie trudne dla Ciebie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here