Jedynie obsada pole position w Grand Prix Austrii nie budzi żadnego zdziwienia. Pogoda i nowe tarki na Red Bull Ringu porządnie namieszały w stawce i spośród głównych aktorów widowiska jedynie Lewis Hamilton może mieć powody do zadowolenia. Obrońca tytułu po raz 54. w karierze wystartuje z pole position po świetnie rozegranej końcówce kwalifikacji. Na przesychającym torze Anglik zaryzykował w samej końcówce Q3, odpuszczając na finiszu przedostatniego okrążenia pomiarowego, by zrobić sobie miejsce za Danielem Ricciardo. Kolejne, ostatnie kółko ukończył sekundę za Australijczykiem – a pojechał je o dwie sekundy szybciej od kierowcy Red Bulla. Gdyby w decydującym momencie pojawiła się gdzieś żółta flaga, Lewis pożegnałby się z pole position. Zaryzykował i tym razem opłaciło się.

Nico Rosberg, obciążony karą +5 za wymianę skrzyni po porannej kraksie, uległ zespołowemu partnerowi i wystartuje z szóstego pola. Dlaczego nie z siódmego, skoro 2+5=7? Wszystko za sprawą kary dla Sebastiana Vettela i zmienionego w zeszłym sezonie systemu rozliczania kar dla kilku zawodników. Kiedyś decydowała kolejność ich przyznawania, więc w tej sytuacji najpierw Vettel zostałby cofnięty z P5 na P9, a następnie Rosberg z P2 na P7. Teraz kary dolicza się jednocześnie, tworząc wirtualną klasyfikację, w której Vettel jest na P9 (pomiędzy Maksem Verstappenem i Felipe Massą), ale zwolnione przez niego P5 pozostaje puste. Rosberg zostaje przesunięty na wirtualne P7 (pomiędzy Daniela Ricciardo i Valtteriego Bottasa), a po przyznaniu wszystkich kar likwiduje się puste miejsca – czyli P2 i P5, zatem Nico zostaje przesunięty tylko za Nico Hülkenberga, Jensona Buttona, Kimiego Räikkönena i Ricciardo, oraz za puste miejsce po Vettelu.

Z tyłu stawki kary za zbyt szybką jazdę przy żółtych flagach w końcówce Q1 otrzymali Jolyon Palmer, Rio Haryanto i Felipe Nasr – po trzy pola do tyłu oraz po dwa punkty karne. Hülkenberg i Kevin Magnussen także poprawili swoje czasy w pierwszym sektorze, ale telemetria wykazała, że obaj zwolnili w miejscu żółtych flag i pozwolono im zachować pozycje startowe. Ważna rzecz szczególnie dla kierowcy Force India: trzeci czas i drugie pole startowe po karze dla jego imiennika to najlepszy rezultat Hülkenberga od jego debiutanckiego sezonu i pole position w GP Brazylii 2010, zdobytego dla Williamsa, także na przesychającym torze.

Powody do radości ma także Button, który nie tylko po raz pierwszy za czasów McLarena Hondy wszedł do Q3, ale jeszcze zakończył tę sesję z piątym rezultatem – dającym trzecie pole startowe. O jedną tysięczną sekundy pokonał Räikkönena. Obaj kierowcy Ferrari zbyt zachowawczo pojechali w finale czasówki i teraz liczą na strategię: tak jak duet Red Bulla, ruszą na supermiękkich oponach, co wobec problemów Mercedesa na ultramiękkiej mieszance może przynieść korzyść dzięki wydłużeniu pierwszego przejazdu. Dla Scuderii to ratunek przy próbie pojechania na dwa pit stopy: optymalna strategia nakreślona przez Pirelli wymaga zastosowania dwóch kompletów miękkich opon, a w przeciwieństwie do bezpośrednich rywali z Red Bulla duet Ferrari (a także m.in. Williamsa czy Force India oraz Rosberg) ma do dyspozycji tylko po jednym zestawie „żółtej” mieszanki. Wydłużony pierwszy przejazd może pozwolić na wykorzystanie dwóch kompletów supermiękkich opon i jednego miękkich.

Na uwagę zasługuje także występ Pascala Wehrleina, który po raz pierwszy w tak zdecydowany sposób usprawiedliwił swoją obecność w sferze zainteresowań Mercedesa. Dwunaste pole startowe to wyrównanie najlepszego osiągnięcia w dziejach ekipy Manor, uzyskanego jeszcze za czasów Marussi przez nieodżałowanego Jules’a Bianchiego w zmiennych warunkach na Silverstone w sezonie 2014.

Mimo skarg ze strony niektórych kierowców oraz ekipy Mercedes, Charlie Whiting nie zgodził się na modyfikację kontrowersyjnych tarek. Zupełnie słusznie: są tam po to, by kierowcy nie szukali przewagi dzięki wyjazdom poza tor. W Monako nikt (poza Verstappenem) nie próbował ścinać sekwencji przy basenie, bo stoi tam bariera. Słusznie to ujmują Ricciardo, Rosberg czy Vettel, którzy niezadowolonym kolegom radzą trzymać się z daleka od tarek. – Traktuję je tak, jakby były ścianą – mówi Ricciardo. Proste, logiczne, słuszne. Dopóki ktoś nie trafi tarkę po tym, jak wypchnie go tam rywal.

Zresztą nie wszystkie usterki zawieszenia wystąpiły po najechaniu na żółte kiełbaski czy też banany. Sergio Pérez zakończył jazdę już w Q1 po problemie, który pojawił się w prawym Zakręcie 1. Z kolei wahacz w samochodzie Rosberga pękł wskutek wibracji na czerwonej, odwrotnie wyprofilowanej tarce – ostatnim ostrzeżeniu o przekraczaniu granicy toru przez kierowcę. Lider punktacji dziękował mechanikom swoim i Hamiltona, którzy dokonali rzeczy niebywałej i odbudowali jego samochód na czas. Nico wyjechał na tor 10 minut przed końcem Q1 i niemal całkowicie zminimalizował straty po karze. Jutro pogoń jego czy Vettela mogą być ozdobą wyścigu. Inni kandydaci na bohaterów? Hamilton popędzi po zwycięstwo, Hülkenberg na pewno będzie miał większe szanse na utrzymanie się w czołówce niż Button, co zrobią startujący na supermiękkiej mieszance kierowcy Ferrari i Red Bulla? A jeśli znów spadnie deszcz…?

Ustawienie na starcie po karach: 1. Hamilton; 2. Hülkenberg; 3. Button; 4. Räikkönen; 5. Ricciardo; 6. Rosberg (+5); 7. Bottas; 8. Verstappen; 9. Vettel (+5); 10. Massa; 11. Gutiérrez; 12. Wehrlein; 13. Grosjean; 14. Alonso; 15. Sainz; 16. Pérez; 17. Magnussen; 18. Ericsson; 19. Palmer (+3); 20. Haryanto (+3); 21. Nasr (+3).
Start z alei serwisowej: Kwiat (nowe nadwozie).

19 KOMENTARZE

  1. To ciekawe, bo tylko Hamilton, Verstappen, Kwiat, Alonso i Button mają 2 komplety miękkich. Reszta ma po jednym, więc ci co wystartują na ultra miękkich mogą mięc problem z przejechaniem wyścigu na 2 pity.

  2. Mikołaju, skoro „kary przyznaje się jednocześnie”, to dlaczego Rosbergowi do kary wlicza się przeskoczenie przez puste miejsce zwolnione przez Seba?

    • Wszystkim „jednocześnie” dolicza się karne pozycje, tworząc wirtualną klasyfikację, w której np. P9 po karze jest za P9 „normalnym” (czyli Vettel za Verstappenem), a następnie likwiduje się puste pola, zacieśniając stawkę.

      • Okej, wszystko w porządku.
        A gdyby Seb dostał tylko +3 i wylądowali by obaj na wirtualnym P7 po karach? 🙂 po kompresji stawki P6 ROS, P7 VET?

  3. Czyli będzie 3cie zwycięstwo Lewisa gdzie poprzednie dwa wygrał bo ferrari i RB popełniło błędy , kiedy mistrz świata wygra bezapelacyjnie wyścig po prostu jazdą a taktyka … Puki co to Rosberg „zasługuje” na tytuł bedąc sprawiedliwym …

  4. Pytanie troche off top do Mikołaja i wszystkich, którzy byli na wyścigu na Hungaroringu.Wybieram sie za 3 tygodnie i zastanawiam sie gdzie najlepiej tam nocować bo jeszcze nie mam noclegów zarezerwowanych.Bede z kumplem autem jechał i czy lepiej w samym Budapeszcie czy blisko toru? Z gory dziekuje za wskazówki i pozdrawiam serdecznie!

    • Nie wiem, gdzie lepiej. Ja byłem rok temu i miałem hotel w Budapeszcie, bo chcieliśmy też miasto zwiedzać. Koło najlepszych hoteli w piątek i sobota wieczór można spotkać wiele osób związanych z F1. Dojazd na tor z Budapesztu nie zajmuje jakoś długo, darmowym autobusem około 30 minut. Można też pociągiem, ale tam już trzeba normalnie płacić i się dłużej idzie ze stacji, do pół godziny pieszo. Darmowy autobus zatrzymuje się w miejscu, gdzie trzeba iść około 10 min. Dojazd w niedziele autem nie wiem jak wygląda, widziałem tylko długi korek na tej drodze prowadzącej prosto na tor, więc tam się pewnie dużo czasu traci zanim zaparkować samochód itd. Wydaje mi się, ze wszyscy mają hotele w Budapeszcie, bo tam koło toru to tak średnio.

    • Ja byłem na Hungaroringu autem w sobotę i w niedzielę, i było w miarę OK. Korek zaczyna się oczywiście już dosyć długo przed torem ale jak przypuszczam w tym samym korku poruszają się też busy dowożące kibiców na tor. Zreszta przemieszcza się on całkiem sprawnie i nie ma tragedii, później robi się luźniej w miarę jak ludzie rozjeżdżają się na swoje parkingi. Jeśli chcesz jechać na tor autem, to sprawdź sobie na bilecie dane do GPS prowadzące na Twój parking – parkingi są darmowe a ten zapisany na Twoim bilecie będziepołożony faktycznie najbliżej Twojego sektora, obsługa tez była całkiem sprawna i pomagała dotrzeć gdzie trzeba. Jedyny minus to oczywiście powrót – wówczas jeśli nie wybiegniesz z toru sprintem natychmiast po zakończeniu wyścigu, to czekają Cię jakieś 2 godziny wydostawania się stamtąd a biorąc pod uwagę temperatury panujące zazwyczaj o tej porze i w tym miejscu to sam rozumiesz… Hotel najlepiej wziąć w mieście, miejsc jest sporo i w różnych kategoriach cenowych, samo miasto jest na tyle atrakcyjne, że warto tam zostać a nie szukać noclegu obok toru.

    • Cezary Gutowski już skrytykował Lewisa 😛 Zawsze kiedy jest kolizja między kierowcami, to Cezary zawsze piszę na winę Lewisa. Porównuje sytuację z GP Kanady, kiedy jechali koło w koło. Sędziowie już wyrazili swoją opinię 😛 Lewis zostawiał miejsca a to że Nico jechał 5 metrów od wierzchołka zakrętu niemal na wprost, to co ile można czekać aż tamten rywal skręci 😛 Mikołaj nie będzie nic pisał, bo lubi tak jak ja, że coś się dzieje. Wszyscy mają swój punkt widzenia, jak jeden czy drugi kierowca powinien się zachować, a gdyby nic się nie stało to nudno byłoby i niech kierowcy Mercedesa dalej tak walczą niezależnie czyja będzie wina 😀 Póki Mercedes na to pozwala 😀 A reszta niech pisze jak powinni pojechać, bez akcji, bez dramaturgii i niech sobie oglądają dalej procesje 😛 Odejdzie, Lewis, Fernando, Seb i Kimi z F1 i ten sport upadnie, bo będzie nuda jak sami kierowcy pokroju Bottasa czy Buttona 😛

      • Naprawdę w tym sporcie interesujące są tylko kontrowersyjne sytuacje dla Ciebie? Dla mnie F1 to jednak coś więcej niż tylko widowisko dla mas. 😉

  5. @ekwador15, coraz bardziej podobają mi się Twoje komentarze. Szczególnie, że aspirujesz do roli „publicysty” przez duże P. I dobrze!!! Tak trzymaj chłopie. Polska język to trudna język, ale czyta się miło. Widać, że wpis emocjonalny…
    A wracając do wyścigu, to NicoR kolejny raz daje 4 litery, z tym się zgadzam. Lewis może przegrać tylko ze sobą.

  6. Tam gdzie bój o mistrzostwo, tam nie ma miejsca na sympatię. Każdy z tej dwójki będzie walczył o swoje często stosując nie do końca czyste zagrywki. Historia już pokazała jak się sprawy mają w takich okolicznościach. Ja w tym upatruję sporo korzyści dla całego widowiska, bo w F1 ostatnio dosyć mocno nudą wieje. A tak przynajmniej zaczyna coś iskrzyć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here