Lewis Hamilton uświetnił swój dwusetny start w Formule 1 fantastycznym zwycięstwem w Belgii. Dzięki wygranej zbliżył się na siedem punktów do prowadzącego w generalce Sebastiana Vettela. Niemiec nie był dzisiaj w stanie znaleźć recepty na Anglika i musiał się zadowolić drugą lokatą.

Trzeci stopień podium wywalczył Daniel Ricciardo, który po restarcie wykorzystał ultramiękkie opony do wyprzedzenia Valtteriego Bottasa. Na mecie – po raz szósty w sezonie – zabrakło Maksa Verstappena. W Red Bullu młodego Holendra posłuszeństwa odmówiła jednostka napędowa. – Jestem sfrustrowany i rozczarowany. W przypadku ekipy z czołówki takie rzeczy nie powinny mieć miejsca – złościł się Max, który do ósmego okrążenia zajmował piątą lokatę.

Wyścig przyniósł prawdziwą wojnę w ekipie Force India, która zaowocowała wyjazdem na tor samochodu bezpieczeństwa. Esteban Ocon i Sergio Pérez dwukrotnie znaleźli się na ścieżce kolizyjnej na zjeździe do Eau Rouge. O ile za pierwszym razem obaj jakoś to przetrwali, o tyle za drugim było zdecydowanie gorzej. Ocon stracił nos swojego samochodu, natomiast w samochodzie Pereza doszło do przebicia prawej tylnej opony. – Sergio przycisnął mnie do murku, gdy pędziliśmy 300 km/h. Ryzykował moje i własne życie – relacjonował na gorąco Francuz, który ostatecznie ocalił dla ekipy dwa oczka.

Całkiem inny pogląd na kolizję miał Pérez. – Esteban okazał się zbyt wielkim optymistą, tam nie było miejsca dla dwóch samochodów – bronił się Meksykanin, który nie ukończył wyścigu. Sędziowie nie dopatrzyli się winy żadnego z nich, co brzmi dosyć zaskakująco w kontekście 10-sekundowej kary dla Kimiego Räikkönena za zignorowanie podwójnej żółtej flagi.

Fin mimo tej kary finiszował na czwartej pozycji. Po restarcie Fin niemal skopiował słynny manewr swojego rodaka Miki Häkkinena przed Les Combes. Atak na trzeciego przyniósł jednak tylko połowiczny sukces: Bottasa udało się wyprzedzić, Ricciardo już nie.

Co do Bottasa, trzeci kierowca w punktacji był w Ardenach jedynie tłem dla poczynań Lewisa czy Sebastiana. Szóste miejsce przypadło w udziale Nico Hülkenbergowi, siódme Romainowi Grosjeanowi, natomiast ósme – Felipe Massie. Brazylijczyk zasłużył na komplementy, zważywszy na to, że jego weekend jeszcze przed wyścigiem wyglądał koszmarnie. Punktowaną dziesiątkę uzupełnił Carlos Sainz.

W McLarenie bez niespodzianek. Stoffel Vandoorne finiszował na 14. pozycji, nie mogąc uszczęśliwić belgijskich kibiców żadną zdobyczą punktową. Fernando Alonso (ręka świerzbi, żeby napisać: tradycyjnie) nie dotarł do mety. Po świetnym starcie i awansie na siódme miejsce, Hiszpan stopniowo tracił lokaty, co wywołało u niego rosnącą (i zrozumiałą) frustrację. Jego męki zakończyła awaria jednostki napędowej – tak przynajmniej oznajmił czekającym na niego dziennikarzom.

12 KOMENTARZE

    • Awaria w Q3 przez co start po karze na używanych oponach z niższej pozycji niż mógłby startować to pierwsze, a drugie to Fernando trochę nieczysto go tam wywiózł w wyścigu przez co sporo stracił. Stroll kolejny raz stracił do Massy w kwali 1,1 sekundę bez zadnych awarii, problemów i nikt go z Williamsa nie wygania.

  1. Wszystko się zgadza , pięknie napisane bez jadu,obrażania itd….
    Ale to co widziałem wczoraj w studio E11 w wykonaniu Pana Kapicy i spółki to można nazwać „szambem”.
    Zastanawiam się dlaczego ten człowiek notorycznie obraża,kpi,wyśmiewa ludzi którzy w tym sporcie dokonali naprawdę sporo….Lży bez jakichkolwiek zahamowań…Tego typu „ekspert” nie powinien być gdziekolwiek zapraszany.
    Czy to ma służyć popularyzacji F1 w Polsce? Magazyn F1 Racing praktycznie dostępny w prenumeracie, w kioskach nie kupisz….a jeszcze rok temu był dostępny praktycznie wszędzie.
    E11 musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy show połączony z pogardą,przyniesie im sukces…?

    • No bez przesady. Jakie szambo? Akurat sposób prowadzenia studia i komentowania wyścigów w Eleven to klasa światowa. Ale może Tobie bardziej do gustu przemawiają brawurowe tyrady Pana Borowczyka o „gwiazdach” które „uświetniły” swoją obecnością zawody, tudzież co dziś słychać u szefa Banku Santander. No litości, to było dopiero dno i wodorosty. Nareszcie mamy ekipę komentatorską z prawdziwego zdarzenia, przygotowaną, merytoryczną, brawurową, dowcipną i posiadającą spory dystans do siebie nawzajem, co daje znakomity efekt i z przyjemnością się ich słucha i ogląda. A Pan Kapica, mimo młodego wieku, okazuje się być nad wyraz dojrzałym, sprawnym i błyskotliwym komentatorem. Oby tak dalej!

      • Gratuluję , jednemu podoba się córka , a drugiemu teściowa ale poziom Filipa K. jest faktycznie niski.Mało inteligentnie , jak bym oglądał publiczną jeden przekaz … czyt . Lewis best of the best, a reszta to idioci, starcy , kretyni itd…
        Można komuś kibicować to jest nawet zdrowe ale robić samouwielbienie…. ma już jedną dziarę A.S. – klasa , a teraz na czole walnie Lewisa.
        W tym wszystkim nawet to nie jest najgorsze … on próbuje robić show z siebie jakby myślał że E11 jest tylko przystankiem i zaraz wystrzeli do Canalu+ lub innej sportowej redakcji…marzenia.TAki klaun na glinianych nogach.

      • Dla mnie wszystko ok w Eleven, dużo lepiej niz w Polsacie. Tylko Aldona nie za bardzo ma co do powiedzenia, nie wiem po co ona tam. I jeszcze podczas wyścigu opinia komentatorów, że kibicują Palmerowi, bo nie lubią Hulkenberga. Obiektywnym mediom to nie przystoi. TVP także kibicuje jednej partii, bo nie lubi drugiej 😛 I największym minusem są nada reklamy, po między sesjami Q1, Q2 i Q3 realizator normalnie nadaje przekaz i to powinno być. Skoro podczas wyścigu potrafią wytrzymać bez reklam 2h, to czemu w sobotę przez 1h nie mogą? Płatne TV dodam, nieotwarty kanał na całą Polskę jak choćby wspomniana wyżej telewizja ze słoneczkiem w logo.

      • Z całym szacunkiem Andrzej Borowczyk klasa sama w sobie.Zęby zostawił w F1 jak i rajdach.
        Filip Kapica to rozwydrzony „dzieciak z ADHA” – tak się zachowuje jakby wszystkie rozumy posiadł słowem JA i TYLKO JA.Śmieszek,ale doprawdy jego śmiech na antenie trudno zaakceptować.

  2. No właśnie. Mikołaj, dlaczego nie lubicie Hulkenberga? Tylko nie Borowczyk. Kapica jest naprawdę irytujący. Po za tym z tą chrypką nie nadaje się do komentowania. Aldona przynajmniej świeci urodą. Może zostać 🙂
    Pozdrawiam

  3. Jak już jesteśmy w temacie komentatorów, to mi przeszkadza to podwórkowe „darcie ryja” przy każdej, nawet najmniejszej akcji na torze. Do tego w/w panom w trakcie w/w „darcia ryja” bardzo często się zdarza przeoczyć jakiś istotny szczegół, który widz sprzed telewizora widzi od razu. Podczas tego GP było tak z przestrzeleniem hamowania przez Magnussena i z defektem Alonso. Z innych GP nie sposób tego zliczyć – tak dużo było tych przeoczeń spowodowanych nadpobudliwością.

  4. Pan Borowczyk to legenda. Jego głos oraz wiedza o rajdach kojarzą się mi z dzieciństwem. Pamiętam jak dziś relacje z poszczególnych rajdów na TV4. Co do komentowania F1 dla mnie było ok.

    • Bo w Polsacie to bardziej chodziło o „specjalistów” typu Maurycy Kochański czy Grzegorz Jędrzejewski… a nie o samego Borowczyka. Borowczyk i Mikołaj jak komentowali, to nikt nie mógł narzekać.

Skomentuj ekwador15 Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here