Patryk Szczerbiński dzieli się z czytelnikami SokolimOkiem wrażeniami po udanych pierwszych testach w GP3 i zdradza, że planem na sezon 2013 są starty właśnie w tej kategorii – serii towarzyszącej europejskim Grand Prix Formuły 1.
– Wiadomo, że plan jest taki, żeby pojechać GP3, ale nic nie jest jeszcze ustalone – powiedział Szczerbiński po drugim dniu testów na torze Jerez de la Frontera. – Na razie czekamy z decyzjami. Testy były ważne, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i wydaje mi się, że zrobiłem dobrą robotę.
W sezonie 2012 polski kierowca startował w Porsche Supercup, w barwach zespołu Verva Racing Team. Poprzednie dwa lata – podobnie jak większość kariery kartingowej – spędził w Wielkiej Brytanii. W 2010 roku zdobył mistrzostwo serii Autosport Young Guns i z zespołem Fortec testował samochód Formuły Renault 2000 na torze w Walencji, a w kolejnym sezonie zajął trzecie miejsce w brytyjskiej serii InterSteps, w której korzystano z aut Formuły BMW. Dwudniowe testy w Jerez były dla niego pierwszą okazją do zapoznania się z samochodami GP3.
– Różnica jest duża – mówi Patryk, spytany o to, czy starty autami jednomiejscowymi w latach 2010-2011 pomogły mu w „przestawieniu się” z Porsche na samochód GP3. – Na pewno mi to trochę pomogło, choć ciężko powiedzieć, pod jakimi względami. Jazda w Porsche to był troszeczkę krok w bok. Jazda w GP3 jest ciężka, ale dawałem sobie radę. Cały czas się poprawiałem i jestem z tego zadowolony. Wiadomo, że nikt nie byłby najszybszy po przesiadce z Porsche do GP3.
Spośród ponad 20 kierowców obecnych na testach w Jerez, wielu – jak Kevin Ceccon, Tio Ellinas, David Fumanelli, Rober Visiou, Alex Fontana czy Giovanni Venturini – startowało już w wyścigach GP3, a także w innych seriach juniorskich. – Wszyscy jeździli w tym roku w jakichś bolidach: czy w Formule Renault, czy Formule 3, czy Formule Abarth – potwierdza Szczerbiński. – Nie nastawiałem się więc na jakieś super wyniki, bo wiedziałem, że wszyscy mają przewagę pod względem ilości testów. Ceccon, który był w czołówce, jeździł w GP2, miał też testy w F1 z Toro Rosso. Wiadomo było, że z nim nie mogę na razie rywalizować, ale jestem na dobrej drodze, żeby od nowego sezonu – jeśli będę się ścigał w GP3 – po dużych ilościach testów mocno walczyć z czołówką.
Pogoda w zazwyczaj słonecznej Andaluzji nie rozpieszczała kierowców. Suche, stabilne warunki panowały tylko pierwszego dnia testów, w środę przed południem – kiedy Szczerbiński dopiero zapoznawał się z samochodem GP3 i torem.
– Wczoraj było bardziej spokojnie – relacjonował Patryk. – W pierwszej sesji było sucho, potem prawie cała sesja popołudniowa była w deszczu. Jak już tor przesychał, to nie w takim stopniu, żebyśmy mogli założyć slicki. Przez całą noc padało, więc dzisiaj tor był od rana mokry. Troszeczkę przesychał i na dwa-trzy ostatnie okrążenia dwóch kierowców założyło slicki. Pojechali dwa najszybsze okrążenia, bez tego byłbym piąty. W drugiej sesji też była loteria. Deszcz padał przez całą przerwę na lunch, ale później przestał i tor cały czas przesychał, był coraz szybszy. Pół godziny przed końcem sesji wyschło już porządnie. Wyjechałem na zużytych slickach na dwa pomiarowe kółka, inni jeździli na nowych. Zjechałem, żeby założyć nowe opony i akurat jak już miałem wyjeżdżać, to spadł deszcz. Nie mogłem już poprawić czasu, ale i tak jestem zadowolony. Cały czas jechałem w środku stawki, miejscami byłem tak szybki jak inni. Mogę zaliczyć te dwa dni do udanych, no i zobaczymy, co to przyniesie.
Kolejna sesja testowa GP3 odbędzie się w dniach 6-7 listopada na portugalskim torze Estoril. – Na razie nie jadę, ale zobaczymy, może uda się coś zdziałać – mówi Szczerbiński.
Oby nadzieja w jego głosie nie okazała się płonna. Pierwszy kontakt z autem GP3 wypadł bardzo pozytywnie, a dla 18-letniego zawodnika to dobry moment, żeby wrócić na ścieżkę kariery wiodącą przez serie samochodów jednomiejscowych. Starty w serii GP3, choć wymagają pokaźnego wkładu finansowego za miejsce w zespole, pozwalają zaistnieć w bezpośrednim otoczeniu Formuły 1.
