Max Verstappen dwoił się i troił, ale jego pląsy na zalanym deszczem Red Bull Ringu nie przyniosłyby powodzenia, nawet gdyby holenderski as nie zmarnował swojej ostatniej próby w Q3. Lewis Hamilton był dziś zbyt mocny. W niepamięć odeszły tajemnicze kłopoty z piątkowego popołudnia. – Chłopcy uważnie przeczesali samochód, sprawdzili dane i zrozumieliśmy, co mogło powodować problemy – tłumaczył mistrz świata po kwalifikacjach. Z okrążenia na okrążenie budował tempo, a ostatnia próba w Q3 była majstersztykiem. Pole position numer 89 i największa różnica między pierwszym i drugim kierowcą w kwalifikacjach od Grand Prix Wielkiej Brytanii 2014 – teraz 1,216 sekundy, sześć lat temu 1,620 sekundy między Nico Rosbergiem i Sebastianem Vettelem. Max byłby bliżej, ale…

– Seb zjeżdżał do alei serwisowej, nawet nie widziałem koloru samochodu – mówił Verstappen. – Przez to pojawiła się podsterowność i pojechałem trochę za szeroko. Najechałem na tarkę i zaliczyłem uślizg wszystkich czterech kół przez ostatni zakręt. W każdym razie to okrążenie i tak nie było na tyle dobre, by pokonać Lewisa.

Dwaj najszybsi kierowcy sobotniej czasówki zmiażdżyli swoich zespołowych kolegów. Czwarty w kwalifikacjach Valtteri Bottas tłumaczył przekraczającą 1,4 sekundy stratę zeszkleniem prawej przedniej tarczy hamulcowej. Alexander Albon twierdzi, że mógł być trzeci, ale popełnił błąd na ostatnim mierzonym okrążeniu i wypadł z toru. Doskonale wykorzystał to Carlos Sainz, uzyskując swój najlepszy wynik w karierze. Przed tygodniem w wewnętrznej walce między kierowcami McLarena górą był Lando Norris, ale teraz najmłodszy kierowca w stawce zmaga się z bólami w klatce piersiowej oraz skutkami głupiego błędu z pierwszego treningu – z szóstego pola startowego zostanie przesunięty na dziewiąte, za nieprzestrzeganie żółtych flag.

Norris o trzy tysięczne sekundy przegrał z inną gwiazdą kwalifikacji. Esteban Ocon został najwyżej sklasyfikowanym kierowcą, który w Q3 nie miał już do dyspozycji świeżego zestawu deszczówek (każdemu przysługują tylko trzy komplety na cały weekend). Francuz wyrównał tym samym rachunki sprzed tygodnia: wówczas wyraźnie uległ Danielowi Ricciardo i nie wyszedł z Q2, teraz pokonał Australijczyka – który co prawda wszedł do finałowej dziesiątki, ale ostatecznie pokonał tylko Sebastiana Vettela. Pozytywnie zaskoczył też Pierre Gasly – autor ósmego czasu w Q3 na wcześniejszym etapie zdecydowanie rozprawił się z kolegą z Alpha Tauri, pokonując Daniiła Kwiata o prawie sekundę.

Vettel i Charles Leclerc – który postawił na bardziej agresywne ustawienia i liczy na ich przydatność w wyścigu – ponownie znaleźli się blisko siebie w wynikach. Niestety dla Ferrari, tempa wystarczyło tylko na 10. i 11. miejsce. Do tego Leclerc za blokowanie Kwiata w Q2 został cofnięty o trzy pola. Największym zmartwieniem dla fanów Scuderii są jednak słowa szefa ekipy. – Ciężko pracowaliśmy nad wcześniejszym przygotowaniem poprawek, lecz na torze nie potwierdziły one swojej wartości – skwitował Mattia Binotto.

Po przesunięciu Leclerca pole startowe za Vettelem zajmie George Russell. Wiele o zwyżce formy Williamsa mówi fakt, że po pierwszym od 20 miesięcy awansie do Q2 zespół żałował straconej szansy na wejście do Q3 – wszak liderowi ekipy zabrakło tylko jednej dziesiątej sekundy. Z kolei Nicholas Latifi po pierwszych w życiu deszczowych kwalifikacjach także twierdzi, że można było ugrać więcej i wejść do Q2, gdyby nie żółte flagi i wreszcie czerwona po przygodzie Antonio Giovinazziego.

Z kronikarskiego obowiązku warto odnotować kompromitację Racing Point i Alfy Romeo – Giovinazzi błędem w końcówce okrążenia przeszkodził przede wszystkim Kimiemu Räikkönenowi. Kevin Magnussen był do ogrania, a w Q2 kierowca Haasa nie miał już podejścia do nikogo. Romain Grosjean wskutek problemów z chłodzeniem systemu hybrydowego nie uzyskał czasu okrążenia.

W niedzielę ma być sucho, a według Pirelli optymalną strategią ponownie będzie jeden pit stop. W chłodniejszych warunkach miękkie opony powinny wytrzymać na dłużej, zatem dwie najszybsze strategie oparte są właśnie na „czerwonej” mieszance: miękkie ogumienie na 28-33 okr. i zmiana na twarde lub start na pośredniej mieszance i zmiana na miękką po 36-41 okr. Oczywiście każdy kierowca może swobodnie dobrać opony na start.

Ustawienie na starcie po karach: 1. Hamilton; 2. Verstappen; 3. Sainz; 4. Bottas; 5. Ocon; 6. Albon; 7. Gasly; 8. Ricciardo; 9. Norris (+3); 10. Vettel; 11. Russell; 12. Stroll; 13. Kwiat; 14. Leclerc (+3); 15. Magnussen; 16. Räikkönen; 17. Pérez; 18. Latifi; 19. Giovinazzi; 20. Grosjean.

5 KOMENTARZE

  1. Chyba skromna kolacja była 😉
    4 akapit: …pokonują>(c) Daniiła Kwiata o prawie sekundę.”
    Przedostatni: (W)< chłodniejszych warunkach miękkie opony powinny wytrzymać na dłużej…

  2. Zgrabne i wystarczająco długie podsumowanie. Wkurzają mnie nowe nazwiska w pierwszej dziesiątce. Dobrze, że Alonso wraca.

    • Nowe nazwiska ?
      Albon i Norris dość regularnie pojawiali się w Q1 w zeszłym sezonie, a Gasly jeździ w F1 od trzech sezonów…
      Powrót Alonso to dla mnie odgrzewany temat i obawiam się że bez Briatore (i Piqueta…) nic tam nie ugra ;/

      • pewnie, że ALO to odgrzewany kotlet. Mówią, że to nie jest dla kasy, to nie wiem po co to jest. Kończą mu się oszczędności bo w tej zabawie, która od 2 lat robi startując gdzie sie da nie zarabia tyle co zwykle w f1. oni licza nagle, że renault w 2022 bedzie wygrywac. juz tych wielkich powrotow ekipy z enston bylo tyle i zawsze konczylo sie na niczym.

        co do kwali tak pisalem po przednim tygodniu, Albon dalej blado wyglada na tle Maxa i zachwyty nad nim w wyscigu Austrii sa nie uzasadnione, bo kiedy wyscig był spokojny to nic nie pokazal a dostal miekkie opony na koncowke to logiczne ze bedzie szybszy od kierowcow na twardych. a i tak tego nie dowiozl bo choc wskazano na winę Lewisa przy kolizji, to powtarza bledy Maxa z jego początków f1 gzie mówiło sie, że Max powinien czasem troche poczekac a nie od razu wpchyhac sie.

Skomentuj Mikołaj Sokół Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here