Formuła 1 potwierdziła kolejne trzy wyścigi w Europie, żaden z nich nie widniał w pierwotnym harmonogramie sezonu 2020. Dwa tygodnie po Grand Prix Rosji odbędą się zawody na Nürburgringu – jako Grand Prix Eifelu – a po weekendzie przerwy Formuła 1 wróci do Portugalii, na debiutujący w kalendarzu mistrzostw świata tor Portimão. W kolejny weekend zorganizowany zostanie wyścig na Imoli. Logistykę przy przenosinach z Portugalii ułatwi skrócenie włoskiego weekendu do dwóch dni akcji na torze – soboty i niedzieli. Prawdopodobnie odbędzie się tylko jedna sesja treningowa.

Jednocześnie oficjalnie odwołano wszystkie wyścigi na kontynentach amerykańskich, czyli Grand Prix Kanady, USA, Meksyku i Brazylii. Na koniec listopada i początek grudnia planowane są jeszcze trzy rundy: dwa wyścigi w Bahrajnie (drugi na innej, szybszej nitce toru) i jeden w Abu Zabi. Teoretycznie w listopadzie można zaplanować jeszcze jedne zawody i tutaj w grę wchodzi powrót Malezji lub przełożony debiut Wietnamu.

Warto podkreślić, że uzyskanie statusu mistrzostw świata wymaga rozegrania co najmniej ośmiu wyścigów na trzech kontynentach. Z pierwszym warunkiem kłopotów nie ma, drugi nie zostanie spełniony – ale już od dłuższego czasu FIA i F1 zapowiadają, że aktualna sytuacja zostanie uznana za przypadek siły wyższej. Trudno się z tą argumentacją nie zgodzić.

Potwierdzone wyścigi F1 w sezonie 2020:
• 5 lipca – GP Austrii (Red Bull Ring)
• 12 lipca – GP Styrii (Red Bull Ring)
• 19 lipca – GP Węgier (Hungaroring)
• 2 sierpnia – GP Wielkiej Brytanii (Silverstone)
• 9 sierpnia – GP 70-lecia (Silverstone)
• 16 sierpnia – GP Hiszpanii (Barcelona)
• 30 sierpnia – GP Belgii (Spa-Francorchamps)
• 6 września – GP Włoch (Monza)
• 13 września – GP Toskanii (Mugello)
• 27 września – GP Rosji (Soczi)
• 11 października – GP Eifelu (Nürburgring)
• 25 października – GP Portugalii (Portimão)
• 1 listopada – GP Emilii-Romanii (Imola)

Dotychczas najpóźniej rozegranym wyścigiem w Europie była GP Hiszpanii w sezonie 1951 – na ulicznym torze Pedralbes rywalizowano 28 października.

Nürburgring ugości mistrzostwa świata już po raz czterdziesty pierwszy – 22 wyścigi rozegrano na słynnej Północnej Pętli, ale z niebezpiecznego toru o długości prawie 23 kilometrów zrezygnowano po sezonie 1976. Krótka pętla Grand Prix pojawiła się w kalendarzu F1 w 1984 roku, a poza GP Niemiec rozgrywano na niej także wyścigi o GP Europy i Luksemburga. Po raz ostatni rywalizowano tam w sezonie 2013 (na zdjęciu). Dużym wyzwaniem będzie oczywiście pogoda – jak dotąd najpóźniej zorganizowane tam wyścigi odbyły się 7 października (1984) i 1 października (1995). Jest to jedyny tor w kalendarzu, który może pochwalić się aż czterema różnymi nazwami rozgrywanych na nim wyścigów – tegoroczna pochodzi od pasma gór Eifel, w których leży miejscowość i zamek Nürburg.

Tor Portimão nigdy nie gościł zawodów Grand Prix, ale w grudniu 2008 roku i styczniu 2009 roku odbyły się tam trzy sesje testowe, w których udział wzięły ekipy Ferrari, McLaren, Renault, Toro Rosso, Williams i Toyota. Do tej pory w ramach mistrzostw świata rozegrano szesnaście wyścigów o GP Portugalii: dwa w Porto (1958 i 1960), jeden na ulicznym torze w parku Monsanto nieopodal Lizbony (1959) oraz trzynaście w nadmorskim kurorcie Estoril (1984-1996).

Organizatorzy rozważają wpuszczenie na trybuny ograniczonej liczby kibiców – wstępnie mówi się o kilku tysiącach. W padoku mają pojawić się także pomieszczenia gościnne zespołów – od początku sezonu 2020 ekipy korzystają z infrastruktury zapewnionej przez organizatora, by nie zabierać dodatkowych ciężarówek ze sprzętem i oszczędzić sobie wysiłku przy wznoszeniu i demontowaniu tych konstrukcji na miejscu.

Autódromo Enzo e Dino Ferrari w Imoli gościł rundy mistrzostw świata aż 27 razy – w 1980 roku jedyny raz zastąpił Monzę w roli gospodarza GP Włoch, a w latach 1981-2006 organizowano tam GP San Marino. W tym roku krótkie testy w ramach tzw. dnia filmowego zorganizowała na tym torze ekipa AlphaTauri. Tegoroczna nazwa wyścigu pochodzi od regionu Emilia-Romania, w którym leży miasteczko Imola.

Dopiero po raz drugi w historii Formuły 1 zawita trzykrotnie do tego samego kraju w tym samym sezonie. Poprzednio taki przypadek miał miejsce w 1982 roku: wówczas rozegrano trzy rundy w USA (Long Beach, Detroit i Las Vegas). Więcej o takich nietypowych sytuacjach w poniższym materiale:

12 KOMENTARZE

  1. Mi tam się obecny kalendarz zaczyna podobać bardziej niż normalne do tej pory 😀 Same fajne Europejskie tory jak Imola, Mugello, Monza, Spa, Red Bull Ring czy Nürburgring. Zamiast latania po świecie po bezsensownych torach, powinno być tak zawsze, że więcej krajów Europie i więcej wyścigów w EU. Fajnie, że jest też Portugalia. Nie tam jakies Bahrajny czy Abu Dhabi, daleko drogo i tory slabe.

  2. Czemu od lat nawet w takiej sytuacji mało kto myśli o logistyce?
    Tyle się gada o ekologii itp. i potem czy to w formule E czy F1 widzi się takie kwiatki jak krążenie w te i we wte. Portugalia powinna być obok hiszpani, wszystkie 3 włochy obok siebie. Całość oszczędności na silnikach traci się potem na takie przeloty…

    • To jest jednak dość awaryjna sytuacja i dużo improwizacji przy tworzeniu kalendarza. Nie wszyscy byli gotowi, kiedy potwierdzano pierwszą partię wyścigów, nie wszystkie umowy były pozawierane, niektóre negocjacje jeszcze nawet się nie rozpoczęły.

Skomentuj AJ Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here