Zespół Marussia w imieniu rodziny Julesa Bianchiego wydał oficjalne oświadczenie na temat stanu zdrowia kierowcy. Francuz doznał rozlanego uszkodzenia aksonalnego mózgu i jest w krytycznym, ale stabilnym stanie. Jest to uraz, który powstaje wskutek wystąpienia dużych przeciążeń w trakcie wypadku, a nie w wyniku bezpośredniego uderzenia w głowę poszkodowanego.

Tkanka mózgowa przemieszcza się wewnątrz czaszki i dochodzi do rozciągnięcia i przerwania aksonów ‒ włókien odpowiedzialnych za połączenie pomiędzy neuronami (komórkami nerwowymi, z których składa się mózg) i przesył informacji pomiędzy nimi. Uszkodzenia aksonów z mikroskopijnymi krwawieniami na dużych obszarach mózgu ‒ stąd określenie „rozlane” lub „rozsiane” ‒ prowadzi do obrzęku mózgu. Metodą działania jest utrzymanie pacjenta w śpiączce farmakologicznej i obniżenie temperatury ciała. Już powstałych uszkodzeń nie da się naprawić chirurgicznie.

Nie podano skali urazu. W przypadkach łagodnych lub umiarkowanych możliwe jest dojście poszkodowanego do zdrowia. W przypadku ciężkiego urazu około 90% pacjentów nigdy nie budzi się ze śpiączki, a pozostałe 10% często nie dochodzi do pełnej sprawności i może pozostawać w stanie wegetatywnym.

Na tak wczesnym etapie podanie jakiejkolwiek prognozy jest oczywiście niemożliwe. Jules znajduje się pod opieką japońskich fachowców. Do szpitala przybyli profesor Gerard Saillant (szef Komisji Medycznej FIA) oraz profesor Alessandro Frati, neurochirurg z Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza, ściągnięty przez Scuderię Ferrari.

Kolejne informacje będą przekazywane, kiedy zajmujący się Julesem lekarze uznają to za stosowne.

Bądźmy przygotowani na każdy scenariusz, ale nie traćmy nadziei i trzymajmy kciuki za Julesa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here