Nadszedł wreszcie długo wyczekiwany przez fanów Roberta Kubicy weekend: pierwsza prawdziwie asfaltowa runda mistrzostw świata, czyli Rajd Niemiec. Przed rokiem Robert wywalczył tu swój najlepszy jak dotąd wynik w generalce, zajmując autem RRC doskonałą, piątą lokatę – oczywiście zwyciężając także w WRC-2. Szczerze przyznam, że osobiście będę zadowolony z powtórki takiego rezultatu. Wiem, że kibice spodziewają się czegoś więcej po startach na asfalcie, ale mimo wszystko trzeba pamiętać o poziomie, jaki prezentuje ścisła czołówka WRC. Także o tym, że rajdowy asfalt nie jest tym samym, czym nawierzchnia wyścigowa – z reguły przewidywalna i doskonale zawodnikowi znana.

Już dwa starty temu, po Rajdzie Polski, pytałem Maćka Szczepaniaka o zbliżające się starty na asfalcie. – Nie chciałbym, żeby nadmiernie budować oczekiwania – ostrożnie zaczął doświadczony pilot Roberta. – Na pewno asfalt jest dużo lepiej znaną Robertowi nawierzchnią, natomiast trzeba pamiętać, że czołówka ściga się na obydwu nawierzchniach na bardzo podobnym poziomie. Na pewno będziemy mogli skorzystać z doświadczeń Roberta z przeszłości, natomiast to też nie jest tak, że my mamy jakąś ogromną przewagę nad kierowcami z mistrzostw świata, ponieważ my nadal nie mamy doświadczenia w znajomości trasy, którą oni mają. Musimy swoje odpracować, staramy się to robić i myślę, że na razie możemy cieszyć kibiców jazdą, a w niedługiej przyszłości także wynikami.

W podobnym tonie przed startem w Niemczech wypowiadał się też Robert: – Niektórzy wiążą wielkie nadzieje z moimi wynikami, ale bądźmy realistami. Myślę, że czeka nas trudny rajd. Charakterystyka tych tras, z wieloma nawrotami i ciasnymi krzyżówkami, jest ekstremalnie trudna przy moich ograniczeniach. Już w zeszłym roku miałem tam kilka problemów, a w tym może być jeszcze trudniej, ponieważ niektóre oesy przebiegają w odwrotnym kierunku. Z tego, co pamiętam przez to na trasie będzie wiele bardzo ciasnych nawrotów pod górę, a tam zawsze trudniej jest skręcić niż w nawrotach prowadzących w dół.
Ponadto uważam, że przynajmniej 6-7 kierowców może walczyć w ten weekend o zwycięstwa i miejsca na podium i każdy z nich ma większe szanse, niż my. Dlatego musimy być realistami. Z pewnością Volkswageny będą bardzo mocne, podobnie jak Citroeny, które wygrały 12 poprzednich edycji Rajdu Niemiec. Te samochody są prowadzone przez bardzo dobrych kierowców, a my skupimy się na swoim rajdzie, pamiętając, jak jest zdradliwy. Jeśli pogoda okaże się zmienna i będzie padało, będzie ekstremalnie trudno.

Czy to nie nazbyt ostrożne zapowiedzi? Moim zdaniem nie, zresztą pompowanie balonika nie jest w stylu tej załogi. Ten sezon pokazuje, że wbicie się do czołówki WRC nie jest prostym zadaniem i długoletniego doświadczenia nie da się nadrobić samą ambicją, pracowitością czy nawet talentem.

Do tego ograniczenia, o których otwarcie mówi Robert, to nie jedyna potencjalna przeszkoda. Problematyczny system zmiany biegów, który w Fordzie jest sterowany pneumatycznie (w Citroenie była to hydraulika), lubi płatać figle – a hamulec ręczny, czasami po prostu niezbędny we wspomnianych przez kierowcę ciasnych nawrotach, też bywa zdradliwy. W czasie czwartkowego odcinka testowego, na którym Robert i Maciek uzyskali siódmy czas (+3,1 sekundy straty do najszybszego Jari-Mattiego Latvali), już pojawiły się drobne problemy.

Rajd na dobre się jeszcze nie rozpoczął (poniżej jak zwykle znajdziecie szczegółowy harmonogram), a Thierry Neuville już zaliczył pierwszą przygodę – Hyundai i20 WRC został uszkodzony po dachowaniu na odcinku testowym, na szczęście uszkodzeniu nie uległa klatka bezpieczeństwa i auto ma być gotowe na poranne odcinki.

Popełniłem drobny błąd – powiedział Belg, który przed rokiem zajął w tym rajdzie drugie miejsce. – Najechałem na mały nasyp po wewnętrznej, wyrzuciło mnie to z idealnego toru jazdy i próbowałem się ratować. Tył wyjechał na luźną nawierzchnię i wolno stoczyliśmy się z drogi. Po raz pierwszy rozbiłem się na odcinku testowym, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

Przed nami trzy dni ekscytującej rywalizacji i choć z jednej strony nie mam wątpliwości, że przy równej i pozbawionej przygód jeździe Robert i Maciek mogą ukończyć Rajd Niemiec na wysokiej pozycji, to z drugiej powtarzam, że nawet powtórka z zeszłego roku – mimo przesiadki z RRC do WRC – będzie bardzo pozytywnym wynikiem, który z pewnością się przyda po licznych przygodach w tym sezonie.

Harmonogram Rajdu Niemiec
piątek, 22 sierpnia
08:38 OS1 Sauertal 1 (14,14 km)
09:56 OS2 Waxweiler 1 (16,40 km)
11:19 OS3 Moselland 1 (21,02 km)
13:34 Serwis A (30 minut)
14:42 OS4 Sauertal 2 (14,14 km)
16:00 OS5 Waxweiler 2 (16,40 km)
17:23 OS6 Moselland 2 (21,02 km)
18:48 Flexi serwis B (45 minut)
Ogółem piątek: 103,12 km oesowych; 364,84 km dojazdówek; razem 467,96 km

sobota, 23 sierpnia
06:40 Serwis C (15 minut)
07:38 OS7 Stein & Wein 1 (17,53 km)
08:38 OS8 Peterberg 1 (11,08 km)
09:51 OS9 Arena Panzerplatte 1 (3,03 km)
10:06 OS10 Panzerplatte Lang 1 (42,51 km)
13:18 Serwis D (30 minut)
14:31 OS11 Stein & Wein 2 (17,53 km)
15:31 OS12 Peterberg 2 (11,08 km)
16:44 OS13 Arena Panzerplatte 2 (3,03 km)
16:59 OS14 Panzerplatte Lang 2 (42,51 km)
19:39 Flexi serwis E (45 minut)
Ogółem sobota: 148,30 km oesowych; 420,28 km dojazdówek; razem 568,58 km

niedziela, 24 sierpnia
06:20 Serwis F (15 minut)
07:28 OS15 Dhrontal 1 (18,03 km)
08:04 OS16 Grafschaft 1 (19,27 km)
09:32 Serwis G (30 minut)
10:55 OS17 Dhrontal 2 (18,03 km)
12:08 OS18 Grafschaft 2 (19,27 km) – Power Stage
13:26 Serwis H (10 minut)
14:30 meta
Ogółem niedziela: 74,60 km oesowych; 194,65 km dojazdówek; razem 269,25 km
Ogółem Rajd Niemiec: 326,02 km oesowych; 979,77 km dojazdówek; razem 1305,79 km

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here