Od tragicznego weekendu na Imoli, podczas którego zginęli Roland Ratzenberger i Ayrton Senna, mija właśnie 25 lat. Nie byli oni ani pierwszymi, ani – niestety! – ostatnimi ofiarami naszego ukochanego sportu. Dzieliło ich prawie wszystko, łączyła miłość do ścigania. Połączył ich także smutny fakt, że zginęli robiąc to, co kochali robić. Roland ledwo spełnił swoje wielkie marzenie, Ayrton zaczynał realizować plan powrotu na należne sobie miejsce.
Przypominam szereg tekstów, które na przestrzeni lat, głównie dzięki staraniom Roberta Smoczyńskiego, pojawiały się na tej stronie – a poniżej znajdziecie 25 zdjęć z różnych momentów jego kariery.

O Ayrtonie
Wspominając Sennę
Senna od A do Z
Dzięki, Ayrton!
Zrobił z nich idiotów – rzecz o GP Europy 1993
Osiemnaście lat temu…

Embed from Getty Images

Ostatni krok przed Formułą 1, czyli sezon 1983 i mistrzostwa Formuły 3 w Wielkiej Brytanii. Ayrton Senna bił się o tytuł – skutecznie! – z Martinem Brundle’em. W kolejnym sezonie obaj startowali już w F1, w małych brytyjskich ekipach: Senna w Tolemanie, Brundle w Tyrrellu.

Embed from Getty Images

Debiut Senny w Formule 1, przed własną publicznością – ale we wrogim Rio de Janeiro. Na torze Jacarepagua wystartował z 16. pola, a wyścigu nie ukończył po awarii turbosprężarki w Tolemanie z silnikiem Hart.

Embed from Getty Images

Szósty występ i piąty start w F1 (po drodze nie zakwalifikował się do GP San Marino na Imoli) przyniósł pierwszy wielki przebłysk. Genialna jazda w deszczu przyniosła pierwsze w karierze podium, a gdyby nie przerwany przez Jacky’ego Ickxa wyścig…

Embed from Getty Images

Co się odwlecze, to nie uciecze: niespełna rok później, już w barwach Lotusa z silnikiem Renault, Ayrton po pierwszym w karierze starcie z pole position zdominował deszczową rywalizację na portugalskim torze Estoril.

Embed from Getty Images

Skupienie od najmłodszych lat: ten człowiek był stworzony, by zwyciężać. Za wszelką cenę.

Embed from Getty Images

Pierwszy triumf z rekordowych sześciu: w 1987 roku na ulicach Monako żółty Lotus z silnikiem Hondy był nie do zatrzymania.

Embed from Getty Images

Rok później Senna przegrał sam ze sobą. W kwalifikacjach zniszczył rywali – zespołowego partnera Alaina Prosta pokonał o półtorej sekundy, trzeciego Gerharda Bergera o ponad dwie i pół. W wyścigu miał prawie minutę przewagi, ale gdy Prost zaczął zmniejszać kolosalną stratę, Senna uderzył w barierę przed wjazdem do tunelu…

Embed from Getty Images

Jeszcze miło, jeszcze uśmiechy: z Prostem podczas GP Francji 1988.

Embed from Getty Images

GP Portugalii 1988 i jeden z pierwszych symptomów konfliktu: podczas tego wyścigu Senna prawie zepchnął atakującego go Prosta na mur oddzielający prostą startową od alei serwisowej. Mechanicy musieli w popłochu chować tablice sygnalizacyjne…

Embed from Getty Images

Sam widok żółtego kasku w lusterku paraliżował rywali.

Embed from Getty Images

Rozstrzygnięcie na Suzuce, część pierwsza: po kolizji w szykanie podczas GP Japonii 1989 zdyskwalifikowano Sennę za niedozwolony skrót i mistrzem został Prost.

Embed from Getty Images

Partnerstwo idealne: Senna i Gerhard Berger, który szybko zrozumiał, że Ayrton jest z innej planety.

Embed from Getty Images

Moment, z którego sam Ayrton też nie był dumny. Walkę o mistrzowski tytuł w GP Japonii 1990 rozstrzygnął po swojemu, taranując Prosta w pierwszym zakręcie. Organizatorzy nie chcieli przesunąć pole position na lepszą stronę toru…

Embed from Getty Images

Spacer po mistrzowski tytuł: Senna i Prost wędrują do padoku po słynnej, drugiej kolizji na Suzuce.

Embed from Getty Images

GP Brazylii 1991 i triumf okupiony bólem: zmagający się ze szwankującą skrzynią biegów Ayrton dowiózł do mety upragnione zwycięstwo przed własną publicznością. Na podium ledwo trzymał się na nogach.

Embed from Getty Images

Sezon 1991 i złote lata McLarena, Hondy oraz Senny.

Embed from Getty Images

Najkrótszy wyścig w historii F1: deszczową GP Australii 1991 przerwano i zaliczono wyniki po 14. okrążeniu i niespełna 25 minutach. Senna za zwycięstwo dostał oczywiście połowę należnych punktów.

Embed from Getty Images

Mina i wzrok Prosta mówią chyba wszystko na temat relacji między dwoma mistrzami (GP Francji 1991).

Embed from Getty Images

Lekcja dla przyszłego mistrza, Michaela Schumachera: po kolizji w GP Francji 1992 (podpis jest błędny, to nie jest GP Belgii 1992) Ayrton miał kilka uwag na temat stylu jazdy młodszego kolegi.

Embed from Getty Images

Doskonale uchwycony moment, w którym Senna jeszcze nie prowadzi w GP Europy 1993. Był to jeden z najsłynniejszych jego triumfów, chociaż sam Ayrton wyżej cenił sobie pierwszą wygraną, czyli GP Portugalii 1985. Oba wyścigi rozegrano w podobnie trudnych warunkach.

Embed from Getty Images

Szósty, rekordowy triumf w GP Monako. Sezon 1993 był jego ostatnim w McLarenie. Nawet słaby „kliencki” silnik Forda nie przeszkadzał Sennie w wygrywaniu wyścigów.

Embed from Getty Images

Pojednanie: GP Australii 1993 i ostatni – jak się okazało – triumf Senny w F1. Na podium pogodził się z Prostem, a po wyścigu koncertująca w Adelajdzie Tina Turner zaprosiła go na scenę i zadedykowała mu swój przebój „Simply the best”.

Embed from Getty Images

Drugi wyścig sezonu 1994 i w barwach Williamsa: GP Pacyfiku 1994. Senna odpadł po kolizji w pierwszym zakręcie i długo siedział przy torze, wsłuchując się w pracę samochodu Schumachera. Był przekonany, że Benetton stosuje niedozwoloną już kontrolę trakcji.

Embed from Getty Images

Ostatni weekend: GP San Marino 1994.

Embed from Getty Images

Takim go zapamiętamy: radość po drugim w karierze zwycięstwie przed własną publicznością, w GP Brazylii 1993.

4 KOMENTARZE

  1. Chcę to ująć krótko, ale nie wiem czy dam radę:
    1. Był kierowcą kompletnym-od techniki jazdy do współpracy z inżynierami i polityką w F1 oraz
    paparazzzi
    2. W dobrym samochodzie rywale widzieli Go 1 raz , niektórzy „szczęściarze” – 2 lub 3 po starcie i jak ich
    dublował.
    3. W kiepskim i tak potrafił uprzykrzyć sielankę-choć dziś chyba zostałby wykarowany wskutek biadoleń
    radiowych dzisiejszych płaczków stymulatorowych.
    4. Zdarzały Mu się i błędy-choć niezmiernie rzadko- tj. zły dobór opon, ustawienia-nie pamiętam jakie GP
    – w deszczu wylądował w pułapce żwirowej , E. Irvine wyprzedził Go w deszczu na Suzuce-ale to
    zdarzenia marginalne, zdecydowanie jest więcej tych genialnych.
    5. Na koniec – coś podobnego do Donington zrobił na suchym w Kanadzie w słabym McLerenie-gdzieś to
    mam na antycznym VHS.
    6. Naprawdę na koniec-gdyby nie zginął – M. Schumacher nie miałby 7 tytułów

    • 1 i 6 błędne. Kompletnym był tylko Schumacher. Schumacher miał talent Senny, ale pracował za trzech, więc tytuły zdobyłby i tak.

      • Porównanie skali talentu Senny i Schumachera najlepiej oddaje fakt, kiedy Schumacher zdobył swoje pierwsze pole position (Monako ’94). I to w samochodzie którego zgodność z regulaminem była delikatnie rzecz ujmując wątpliwa.
        Pracowitości Niemcowi nie można odmówić, ale jeśli chodzi o talent to nie uważam by był lepszy od Hakkinena o Sennie nawet nie wspominając.

  2. Dwadziescia piec lat to kawal czasu, zwlaszcza jesli chodzi o postep w sportach motorowych. W 1994 r. Formula 1 wygladala zupelnie inaczej. Zawodnicy zmieniali sie bez przerwy za kierownicami bolidow (w 14 zespolach bylo ich az 46) i gineli jak muchy, bo niebezpieczne wypadki byly dla nich chlebem powszednim. Williams rzadzil na torze i chociaz w to trudno uwierzyc, samochodem bezpieczenstwa byl Opel Vectra A. Chodzilem wtedy do liceum. Pamietam jak przerazony ogladalem w telewizji migawki z wypadku Ayrtona Senny, ale niewiele wiecej. Tymczasem w kuluarach Formuly 1 przed sezonem ‘94 toczyla sie podobna dyskusja co teraz: na temat zmian przepisow, ktore maja sprawic, by wyscigi staly sie bardziej emocjonujace. W jej efekcie w 1994 r. zakazano uzywania systemow ABS, kontroli trakcji i procedury startowej, aktywnego zawieszenia i skretnych czterech kol. Podsumowujac: zabronione zostaly technologie pomagajace kierowcom w jezdzie. W dodatku po dziesieciu latach przerwy przywrocono tankowanie w trakcie wyscigu. Z perspektywy czasu efekty tych zmian daja sporo do myslenia.

Skomentuj Maciej Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here