Po dzisiejszych kwalifikacjach Ferrari ma w swoim składzie dwóch najmłodszych zdobywców pole position w dziejach F1. Charles Leclerc nie poprawił rekordu Sebastiana Vettela – zabrakło 94 dni – ale to najmniejsze zmartwienie dla reprezentanta Monako. Jutrzejszy start i dalsze rozegranie wyścigu przez Scuderię zapowiada się bardzo interesująco…

Mercedesy ustawią się w drugim rzędzie – Valtteri Bottas po raz pierwszy w historii swoich startów w Bahrajnie przegrał tu czasówkę z zespołowym kolegą. Lewis Hamilton może być zachwycony: w Melbourne narzekał, że Ferrari jest daleko i nie ma z kim walczyć, tu przed sobą będzie miał dwa czerwone samochody, z przewagą osiągów na prostych.

Red Bull nigdy nie radził sobie rewelacyjnie w Bahrajnie, ale Max Verstappen pokonał Kevina Magnussena o zaledwie pięć tysięcznych sekundy. Pierre Gasly w ogóle nie załapał się do Q3 i przyznawał, że jego zespołowy kolega lepiej sobie radzi z nieprzewidywalnym na Sakhir samochodem. Magnussen wyrasta na pewnego lidera środka stawki, za to Romain Grosjean został cofnięty z ósmego pola na jedenaste za przyblokowanie Lando Norrisa w Q1.

W pierwszej dziesiątce zmieściły się jeszcze dwa McLareny i Kimi Räikkönen – znacznie lepszy od Antonio Giovinazziego, który pożegnał się z czasówką już na etapie Q1. Dość niespodziewanie w towarzystwie Włocha znalazł się Nico Hülkenberg, którego dopadły problemy z samochodem. Daniel Ricciardo rozminął się z Q3 o zaledwie 17 tysięcznych sekundy, ale po karze dla Grosjeana wystartuje z P10 i ma swobodny dobór opon na start, co na mocno zżerającym ogumienie torze może mieć duże znaczenie strategiczne.

Ostatni rząd ponownie zajmą kierowcy Williamsa, ale przynajmniej dzięki zastosowaniu dodatkowych świateł nie będą mieli problemów z dostrzeżeniem sygnału do startu. Różnice w zachowaniu obu samochodów, o których już w piątek informował Robert Kubica, pozostały także w sobotę. Zespół nie ma pola manewru jeśli chodzi o konfigurację aut, nie ma też możliwości zmiany „podejrzanego” nadwozia Roberta – tego, które jest w użyciu już od zimowych testów.

W tej sytuacji – takie same ustawienia, zupełnie różna charakterystyka obu samochodów – Robertowi nie pozostało nic innego, jak próba „objechania” problemów. Nie dało się nawet dopracować żadnego kompromisu w ustawieniach: brakowało docisku, a po jego zwiększeniu samochód stawał się trudny w prowadzeniu, bo znikał balans. Zgubiona w końcówce ostatniego okrążenia kamera pokładowa z nosa niewiele by zmieniła – według słów Roberta, najwyżej jedną pozycję. Podkreślił też, że nie ma co porównywać czasów, skoro zespół ma tak poważne problemy do rozwiązania.

Ustawienie na starcie: 1. Leclerc; 2. Vettel; 3. Hamilton; 4 Bottas; 5. Verstappen; 6. Magnussen; 7. Sainz; 8. Räikkönen; 9. Norris; 10. Ricciardo; 11. Grosjean (+3); 12. Albon; 13 Gasly; 14. Pérez; 15. Kwiat; 16. Giovinazzi; 17. Hülkenberg; 18. Stroll; 19. Russell; 20. Kubica.

4 KOMENTARZE

  1. Jeśli cokolwiek jutro Ferrari zrobi, aby zamienić pozycję to cały świat F1 powinnien zbojkotować ten zespół. Jak oni mogą stawiać na Vettela, jak to teraz tak będzie wyglądalo. Seb bedzie dostawal od Leclerca i to Charles będzie walczył o tytuł. seb nie da rady, pokazał to w 2018 rozbijając się w GP Niemiec, odstawiając cyrk w GP Wloch, blokując koła w Baku czy powodować kolizację z Bottasem we Francji. To nie Mercedes był az tak mocny przez ostatnie lata, to Ferrari nie miało kierowcy kalibru Hamiltona, aby nadążyli 🙂 take są fakty, Seb nigdy z zadnym dobrym kolega nie wygrał, kogo on tam mial w Red Bullu? Słabiutkiego Marka, a Ricciardo przyszedl i od razu go pokonał. Leclerc to ta sama półka co Max, absolutny top. W tej chwili w F1 jest top3 najwieksze, Max, Leclerc i Lewis. Nikt poza nimi nie wchodzi do tego ścisłego grona.

  2. Mercedes chce wypromowac Russella i na razie plan sie udaje. Lepszej gwiazdy, niz Robert Kubica nie mogli sobie wymarzyc robiacej jako tło tego teatrzyku (jeden teatr juz byl w Abu Dhabi, wiec ten zespol ma do tego inklinacje). Robert jak to Robert wszedl w to jak dzik w zarośla. Pytanie, czy kontrakt RK obejmuje takie sytuacje i ma w nim gwarancje scigania sie konkurencyjnym bolidem o minimum identycznych parametrach? Orlen ma kontrakt reklamowy, ale w nim tez powinna byc odpowiednia klauzula chroniąca interesy kierowcy. Ta sytuacja moze sie ciągnąć przez cały sezon i kompletnie zrujnowac mu powrot do F1 w lepszym zespole. Na razie korzysta na tym tylko Russell. Robert sie owszem „rozjezdzi” jako kierowca, ale nigdy nie „wjezdzi” w bolid, ktory będzie modyfikowany lub którego charakterystyka pływa. Sytuacja jest fatalna a Kubica znowu został zakładnikiem sytuacji, bo szefowa znowu skontruje jego wypowiedź jak z czesciami.

    • No tak, bo Russell nie może wygrać z RK, nie może byc tak samo dobry jak Leclerc pokonujący 4-krotnego mistrza swiata?

      • Leclerc i Vettel maja konkurencyjne bolidy. Kubica i Russell nie. To sa juz fakty potwierdzone przez obu kierowców Williamsa. Poza tym nigdzie nie napisałem, że to Kubica ma prawo tylko wygrywać. Widać, że Russell nie jest w ciemię bity jako kierowca.

Skomentuj ekwador15 Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here