Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale czy naprawdę musi być aż tak ciężko? Jak to czasami bywa, Robert Kubica przekonał się w sobotę, że awaria wynalazku technicznego, który ma ułatwić życie, powoduje jeszcze więcej problemów niż miałoby miejsce bez stosowania go.

Łopatka po lewej stronie kierownicy, która ułatwia Robertowi zmianę biegów, została zamontowana przy pełnej aprobacie Międzynarodowej Federacji Samochodowej i nie daje mu żadnej przewagi czasowej przy zmianie przełożeń. Wręcz przeciwnie – inżynierowie Citroena mówią, że cała operacja trwa 50 milisekund i zajmuje więcej czasu niż w przypadku tradycyjnego systemu, obsługiwanego tylko dźwignią.

Problem, o czym „namacalnie” przekonał się polski kierowca, powstaje w momencie defektu systemu, kiedy trzeba złapać za tradycyjną dźwignię i obsługiwać nią skrzynię. Przy zmianie biegów ręka musi dodatkowo pokonać opór układu hydraulicznego, normalnie aktywowanego przez działającą łopatkę. Tak więc nie dość, że Kubica musiał normalnie obsługiwać drążek słabszą, wciąż rehabilitowaną ręką, to jeszcze wkładał w to więcej siły niż wymagałby tego normalny system, z jakiego korzystają inni kierowcy.

Ten sam system hydrauliczny obsługuje także hamulec ręczny (w przypadku rajdówki Roberta aktywowany poprzez pchanie, a nie pociągnięcie lewarka), który oczywiście też przestał działać. Ciasne sekcje odcinków specjalnych, z wymagającymi podparcia się „rękawem” nawrotami, były dla kierowcy prawdziwą męczarnią. Zamiast nauki rajdowego rzemiosła, sobota przypominała raczej wytężony trening fizyczny prawej ręki.

Niestety, pożądanych efektów nie przyniosła naprawa w trakcie półgodzinnego serwisu między obiema pętlami, połączona z profilaktyczną wymianą skrzyni biegów (takiej operacji można dokonać raz w czasie rajdu, ale jeśli na wyjętej z auta skrzyni nie naruszono plomb, to dopuszczalne jest jej ponowne użycie w przypadku, w którym nowy podzespół odmówi posłuszeństwa). Hydraulika znów odmówiła posłuszeństwa już w połowie pierwszego OS-u po serwisie. Jednak Kubica poddał się dopiero po awarii tylnego mechanizmu różnicowego, 700 metrów po starcie do kolejnej próby. Do późnych godzin wieczornych zespół nie potwierdził oficjalnie, czy możliwy będzie start w ramach Rally 2, z 10 minutami kary za dwa nieprzejechane odcinki specjalne. Załoga Kubica/Baran widnieje na oficjalnej liście startowej niedzielnego etapu, jako 20. w stawce: za 13 autami WRC, czterema WRC-2, jednym WRC-3 i nieklasyfikowanym w WRC-2 Jurijem Protasowem w Imprezie WRX STI.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here