Nie wiem, czy był to wypadek przy pracy, czy narodziny Valtteriego Bottasa w wersji 2.0, ale mam nadzieję na to drugie. Czwarta wygrana w karierze nie mogła nadejść w lepszym momencie: po najgorszym sezonie w karierze maksymalna zdobycz punktowa w pierwszym rozdaniu nowej batalii z pewnością doda mu pewności siebie. Tej w zespołowej walce z Lewisem Hamiltonem nigdy za wiele – pytanie tylko, czy Valtteri będzie potrafił pójść w ślady Nico Rosberga?

Pamiętajmy, że Lewis wyciągnął wnioski po pamiętnym sezonie, a w Australii przegrał rzecz jasna start, ale nie jest tak, że na dystansie wyścigu był wolniejszy o dwadzieścia sekund. Od czwartego okrążenia jechał z oderwanym kawałkiem podłogi przed lewym tylnym kołem, co musiało mocno zakłócać pracę dyfuzora. Skutkuje to nie tylko zachwianiem balansu, ale też uślizgami tyłu – szczególnie niekorzystnymi na torze, na którym tak istotna jest trakcja. Na ciekawą rzecz zwrócił uwagę też Sebastian Vettel – mający rzecz jasna swoje problemy w tym wyścigu. Zdaniem kierowcy Ferrari, jego rywal po prostu stracił zainteresowanie walką i odpuścił, nie licząc na zwycięstwo. Może tak, ale pewne jest jedno: podrażniony porażką Lewis potrafi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Sądzę, że kolejny wyścig lub dwa pokażą, w którą stronę zacznie zmierzać sielskie jak dotąd partnerstwo w Mercedesie.

Obrońcy tytułu potwierdzili, że wyniki zimowych mistrzostw świata nijak się mają do formy na początku sezonu. Kierowcy Ferrari, zmagający się z podsterownością w krótkich zakrętach i podejrzanie niskimi prędkościami maksymalnymi, przegrali nie tylko ze Srebrnymi Strzałami, ale także z Maksem Verstappenem w Red Bullu napędzanym Hondą. Czerwone samochody okazały się czułe na nierówności, a filozofia dość mocnego „zamknięcia” auta mogła okazać się zbyt ambitna i zmusić zespół do skręcenia jednostek napędowych. Biorąc pod uwagę mizerne odczyty z punktów pomiarów prędkości, to podejście niewiele też pomogło w kwestii zmniejszenia oporu.

Znacznie większe problemy ze swobodnym korzystaniem z mocy jednostki napędowej miał Vettel, w końcówce wyścigu ochroniony decyzją zespołu przez zakusami Charles’a Leclerca. Jednocześnie Scuderia nie chciała ryzykować darmowego pit stopu i walki o najlepszy czas okrążenia na świeżych oponach w wykonaniu kierowcy z Monako. Jeśli forma Scuderii się utrzyma, to faktycznie jeden punkt nie będzie miał najmniejszego znaczenia.

W głosowaniu kibiców najlepszym kierowcą wyścigu został Bottas, ale nikt by się pewnie nie obraził, gdyby to wyróżnienie zgarnął Verstappen. Oby pierwsze podium Hondy w Formule 1 od jedenastu lat było zwiastunem regularnych wyników na tym poziomie – a po drodze Max pogrążył Vettela, idealnie wykorzystując słabsze strony kulejącego Ferrari. Sądzę, że gdyby to on ruszał zamiast Pierre’a Gasly’ego z P17, to wyszarpałby jakieś punkty. Tymczasem Francuz przegrał walkę z Daniiłem Kwiatem, któremu pierwszy punkt po 512 dniach z pewnością smakował wyjątkowo.

Na losy walki w środku stawki największy wpływ mieli kierowcy Alfy Romeo. Najpierw Kimi Räikkönen dał sygnał do zmiany opon – jego zjazd został przyspieszony przegrzewającymi się tylnymi hamulcami, co z kolei było efektem zatkania jednego z wlotów zrywką z kasku. Następnie niektórzy kierowcy, którzy startowali na miękkich oponach i nie zdążyli wystarczająco odskoczyć, utknęli za jego zespołowym partnerem. Antonio Giovinazzi już na pierwszym okrążeniu uszkodził podłogę na odłamkach z samochodu Daniela Ricciardo, a w dziewiątym zakręcie zaliczył kontakt z Carlosem Sainzem, gubiąc fragmenty przedniego skrzydła. W pociągu, w którym Antonio robił za maszynistę, szansę na punkty stracili Lando Norris, Sergio Pérez i Alexander Albon. Skorzystali natomiast Lance Stroll i Kwiat, któremu rzecz jasna pomogła także kolejna koszmarna wpadka Haasa podczas pit stopu. Na szczęście dla amerykańskiej ekipy, przynajmniej Kevin Magnussen tym razem nie zaliczył takiej przygody i pewnie wygrał walkę w środku stawki, przed cichym bohaterem Nico Hülkenbergiem, który po nieudanych kwalifikacjach przebił się z P11 na siódmą lokatę.

Inauguracja sezonu przyciągnęła do Albert Park największą od 2005 roku widownię: łącznie ponad 324 tysiące kibiców przez cztery dni. Ponad 100 tysięcy fanów, którzy zjawili się na torze w niedzielę, mogło podziwiać aż czternaście manewrów wyprzedzania (w tym sześć z DRS), co na tle zeszłorocznych trzech stanowi zauważalną poprawę. Do tego doszło jeszcze sporo walki, niekoniecznie kończącej się udanym atakiem. Jednak z oceną skuteczności nowych przepisów aerodynamicznych wstrzymam się jeszcze przez parę wyścigów – podobnie jak z pochwałami dla nowego, dzikiego Bottasa.

8 KOMENTARZE

  1. porazka te glosowanie fanow, jasne ze Max powinien dostac kierowcę dnia. Bottas odjechał od rywali, którzy mieli problemy z bolidem i słabą strategię, bo Lewisa sciagneli w odpowiedzi na pit Seba, a wszystko rozpoczął Kimi. A Max rewelka, raz że kazdy nie sądził, że Honda da rade, dwa walczył na torze o pozycję na starcie z Charlesem, a później z Sebem i naciskał Lewisa pod koniec. Zdecydowanie MAx kierowca dnia a nie Bottas, Bottasa teraz każdy pompuje, bo wygrał coś. Niech utrzyma taka formę przez 5-6 wyścigów, a nie jedno coś wygra i juz. Przecież w przeszłości coś tam wygrywał. Poza tym w kwali się nie popisał, bo Lewis był pod presja w drugim przejedzie w Q3 bo miał slaby czas w 1 próbie a mimo to wyszarpał P1. bottas w drugim wyjdzie mogl isc pelna parą a i tak przegral kwali. Slaby start Lewisa ustawił wyścig i te uszkodzenia podłogi, a nie rewelacyjna forma Bottasa. niech pokaze teraz w klejnych rundach co potrafi. Daleko mu do Nico, bo Nico pokonywał Lewisa w czystej walce bez problemów rywala, a tu slaby start lewisa i uszkodzona podloga i za wczesny pit…

    • „tu slaby start lewisa”
      To akurat nie Bottasa problem, że lepiej wystartował.

      „uszkodzona podloga ”
      Bodaj od 4 okrążenia, a Bottas od objęcia prowadzenia powiększał przewagę.

      „za wczesny pit”
      Konsekwencja słabego startu.

      „jasne ze Max powinien dostac kierowcę dnia”
      Max pojechał świetny wyścig, ale u Bottasa nie chodziło tylko o samo zwycięstwo tylko o to, że mając w zasadzie pewną wygraną on jechał jeszcze po najszybsze okrążenie wyścigu i tym mógł zaimponować.

      • Max prowadząc w wyścigach w poprzednich latach robił to nawet jak nie było ekstra jednego punktu. W GP Meksyku 2017 ciągle go karcili, że ma fioletowe sektory 🙂 a ten slaby Lewisa to logiczne ze nie problem bottasa i nikt mu nie umniejsza wartosci tej wygranej, tylko to nie byla czysta walka. niech bottas zdobedzie p1 w sobote, wystartuje idealnie w niedziele i utrzyma to do konca bez chaosu bez problemów innych i wtedy pelne uznanie za wygranie wyscigu. a nie pompowanie jaki to bottas juz mocny, dramat

        • No tak. Bottas będzie musiał potwierdzić formę w kolejnych GP, ale czepianie się ludzi, że zagłosowali na Bottasa jako driver of the day jest bezsensowne. O tym, że Hamilton miał uszkodzenia auta(pytanie jak powstały, same z siebie czy to Lewis gdzieś najechał na tarkę i uszkodził auto) wyszło już po wyścigu, a głosowanie kończy się przed zakończeniem wyścigu, więc trudno oczekiwać żeby ludzie mieli to wiedzieć.

    • Nie zgodzę się z Tobą. To, że Bottas nie wygrywa regularnie – a w zasadzie na razie prawie w ogóle, nic nie znaczy w głosowaniu na kierowcę dnia. Mógłby nim zostać choćby i Russell – pod warunkiem, że pokazałby coś wyjątkowego. Verstappen, faktycznie, pojechał bardzo dobry wyścig ale zwycięzcy wyścigu w takiej sytuacji są często faworyzowani, mimo, że rzadko mocno awansują względem pozycji startowej :o)

  2. a co do ferrari to porazka, kazdy mowil jacy to silni sa na testach, bo byli, ale nigdy nie należy wyciągać na tej podstawie wniosków. sie okazuje teraz, że auto im sie przegrzewa gdy jest gorąco. porazka, ze tak tęgie głowy, inzynierowie nie przewidzieli, że w chlodnych warunkach auto dziala optymalnie, to jak będzie gorąco w australii czy bahrajnie, to może nie dać rady. i bylo widac na zdjeciach z piątkowego treningu, jak ferrari jeździło z wiekszymi otwarami z tylu bolidu w tylnej częsci pokrywy silnika. tak jak williams w 2018 roku, powiekszał je jak miał problemy z chłodzeniem. tu ferrari teraz tak ma. poprawia chłodzenie i w koncu beda mogli odkrecic silniki, ale przez to stracą bardzo dobrą wydajnośc aero, która mieli na testach… ten zespoł to porazka, od 10 lat nie mogą zbudować bolidu numer 1 🙂

  3. Wysoka forma Bottasa to woda na młyn dla widowiskowości tegorocznych zmagań więc oby tak jak najdłużej 🙂 Osobiście marzy mi się mistrzostwo dla Leclerc-a

Skomentuj 320kph Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here