Szczęśliwa trzynastka Nico Rosberga: zwycięstwo numer 13 dało Niemcowi tytuł wicemistrza świata. Biorąc pod uwagę fakt, że jeździ w Mercedesie, to powinien raczej walczyć o tytuł, zdobyty już dwa wyścigi temu przez Lewisa Hamiltona, a nie pilnować tyłów przed Sebastianem Vettelem – dziś trzecim na mecie, już po raz siódmy w tym sezonie.
Mercedes nie pozwolił kierowcom na żadne strategiczne szaleństwa, ściągając ich na zmiany opon w odstępie jednego okrążenia. Na torze Lewis nie był w stanie przeprowadzić skutecznego ataku, więc Nico na pocieszenie po całym sezonie jazdy w cieniu zespołowego kolegi może sobie na koniec mistrzostw trochę powygrywać. Hamilton, tak bardzo chcący wygrać „dla Ayrtona Senny”, cały czas pozostaje bez triumfu w Brazylii.
Jeśli ktoś kręci nosem na strategiczną smycz Mercedesa, to przypominam, jak Lewis „sam” wybrał sobie strategię i przegrał w Monako 😉 #F1
— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) listopad 15, 2015
Na podium Vettel wysłuchał niemieckiego hymnu w czapce na głowie, a Hamilton popryskał sobie szampanem – chociaż Nico i Seb powstrzymali się od zbyt hucznego okazywania radości w świetle niedawnych wydarzeń w Paryżu.
Po wyścigu sędziowie wykluczyli z wyników ósmego na mecie Felipe Massę: przed startem sędziowie stwierdzili, że tylne opony w jego Williamsie były cieplejsze aż o 27 stopni Celsjusza w porównaniu z wytycznymi Pirelli (maksimum 110 stopni), podczas gdy ciśnienie było wyższe tylko o 0,07 bara od minimalnego (1,41 bara). Williams zapowiedział złożenie odwołania.
GP Brazylii: 1. Rosberg; 2. Hamilton; 3. Vettel; 4. Räikkönen; 5. Bottas; 6. Hülkenberg; 7. Kwiat; 8. Grosjean; 9. Verstappen; 10. Maldonado; 11. Ricciardo; 12. Pérez; 13. Nasr; 14. Button; 15. Alonso; 16. Ericsson; 17. Stevens; 18. Rossi.
Klasyfikacja kierowców: 1. Hamilton (363); 2. Rosberg (297); 3. Vettel (266); 4. Bottas (136); 5. Räikkönen (135); 6. Massa (117); 7. Kwiat (94); 8. Ricciardo (84); 9. Pérez (68); 10. Hülkenberg (52); 11. Grosjean (49); 12. Verstappen (49); 13. Nasr (27); 14. Maldonado (27); 15. Sainz (18); 16. Button (16); 17. Alonso (11); 18. Ericsson (9).
Klasyfikacja konstruktorów: 1. Mercedes (660); 2. Ferrari (401); 3. Williams (253); 4. Red Bull (178); 5. Force India (120); 6. Lotus (76); 7. Toro Rosso (67); 8. Sauber (36); 9. McLaren (27); 10. Marussia (0).
Wybrane wypowiedzi po wyścigu:
Rosberg (P1): To świetny weekend, ale oczywiście wszystko jest względne z powodu tego, co wydarzyło się w Paryżu. Lewis wysoko postawił poprzeczkę, ale mogłem kontrolować wyścig. Później jego opony uległy mocnej degradacji i musiał odpuścić. To pokazuje, że trzeba było dbać o ogumienie.
Hamilton (P2): Miałem dobre tempo, ale tutaj nie da się wyprzedzać. Zniszczyłem opony i to szkoda, bo na tym wspaniałym torze nie da się jechać na tyle blisko, by powalczyć. Nico pojechał świetnie, ja nie mogłem się zbliżyć i jazda za nim była dość nudna.
Vettel (P3): Miałem nadzieję, że coś zdziałam na starcie, ale nie udało się. Trzeba przyznać, że byli dziś od nas szybsi. Może w następnym wyścigu będziemy bliżej.
Verstappen (P10): Wyścig był bardzo ciężki. Atakowałem, ale z tyłu też mnie atakowano. Myślę, że zdobycie jednego punktu to maksimum, na co nas było dzisiaj stać.