Absolutnie szalony wyścig na Hungaroringu, zdecydowanie wart zadedykowania go pamięci Jules’a Bianchiego – dokładnie to uczynił Sebastian Vettel tuż po minięciu linii mety na pierwszej pozycji.

Sensacje Grand Prix Węgier? Cóż… Wygrana Vettela, podwójne podium Red Bulla (pierwsze w karierze Daniiła Kwiata), czwarta lokata Maksa Verstappena, piąta lokata Fernando Alonso, szósta lokata Lewisa Hamiltona, ósma lokata Nico Rosberga (Niemiec cały czas bez podium na Hungaroringu!)…

Na starcie kierowcy Mercedesa przeżyli powtórkę z Silverstone, tyle że tym razem objechali ich kierowcy Ferrari, a nie Williamsa. Hamilton spadł na czwarte miejsce i na pierwszym dojeździe do szykany przesadził z hamowaniem, przejechał przez żwir i wrócił na tor na dziesiątej pozycji. Razem z Danielem Ricciardo pokazali w pierwszej części wyścigu, że przy drobnej pomocy DRS da się wyprzedzać na Hungaroringu: do pit stopów Lewis poradził sobie z Felipe Massą i Sergio Pérezem, a Dan został najpierw przepuszczony przez zespołowego partnera Daniiła Kwiata, a potem po skutecznych atakach na Nico Hülkenberga i Valtteriego Bottasa przebił się na czwartą lokatę.

Po pierwszej serii pit stopów nadal prowadził Vettel przed Räikkönenem, Rosbergiem, Ricciardo i Hamiltonem. Nico i Daniel dostali pośrednie opony, reszta nadal korzystała z miękkich. Lewis spędził osiem okrążeń za Ricciardo i kiedy w końcu uporał się z nim na 29. kółku, jego strata do trzeciego Rosberga wynosiła ponad 15 sekund. Mistrz świata wykorzystał przewagę szybkości na miękkich oponach, a Nico nie był w stanie zareagować na jego tempo i po kolejnych dziesięciu okrążeniach zbliżył się do zespołowego kolegi na 5 sekund. Tymczasem w samochodzie Kimiego padł MGU-K, rujnując jego szanse na utrzymanie się w czołówce.

Gdy po 42 okrążeniach od samochodu Hülkenberga odpadło przednie skrzydło na prostej startowej, początkowo sędziowie wprowadzili wirtualny samochód bezpieczeństwa. Duet Ferrari minął już zjazd do alei serwisowej, a reszta zareagowała błyskawicznie: Rosberg dostał ponownie pośrednie opony, a Lewis nie miał wyjścia, bo musiał założyć „białe” Pirelli. Seb i Kimi zjechali okrążenie później (też musieli założyć pośrednie) i dopiero po ich pit stopach zarządzono pełną neutralizację. Gdyby Mercedes wiedział to wcześniej, mogliby założyć Rosbergowi miękkie opony, ułatwiając mu zadanie w końcówce.

Tuż po restarcie Rosberg wyprzedził Kimiego, a Hamilton uwikłał się w walkę z Ricciardo, Bottasem, Kwiatem i Verstappenem. Lewis zderzył się z atakującym go Ricciardo i uszkodził sobie przednie skrzydło (sędziowie wlepili mu za to karny przejazd przez aleję serwisową), a Verstappen przeciął Bottasowi prawą tylną oponę. Duet Red Bulla wyprzedził Hamiltona, który na 51. okrążeniu zjechał po nowe przednie skrzydło i spadł na 12. miejsce.

Räikkönen słabnącym Ferrari zjechał z toru, a Vettel dwoił się i troił, broniąc pozycji lidera przed Rosbergiem. Za ich plecami jechał Ricciardo, trzymający się dzielnie mimo uszkodzeń po kolizji z Hamiltonem. Przygody czołówki wykorzystali Kwiat, Verstappen, Sainz, Alonso, Button, Grosjean i Maldonado – przesuwając się na punktowane pozycje. Verstappen i Maldonado dostali kary przejazdu przez aleję serwisową, odpowiednio za przekroczenie prędkości podczas neutralizacji i w boksach.

Hamilton po odbyciu kary spadł na 13. miejsce, a w czołówce Rosberg zamiast myśleć o atakowaniu Vettela, musiał bronić się przed Ricciardo. Pięć okrążeń przed metą Australijczyk zaatakował w Zakręcie 1, zablokował hamulce i na wyjściu Nico zawadził swoim lewym tylnym kołem o przednie skrzydło Red Bulla. Dan musiał zjechać na zmianę, a Rosberg cudem dotoczył się po nowy komplet opon, spadając na ósmą pozycję. Strata w punktacji do Hamiltona zamiast się zmniejszyć, wzrosła do 21 punktów – bo Lewis finiszował dwa miejsca wyżej.

Z przodu Vettel odetchnął z ulgą i po minięciu mety na pierwszej pozycji od razu zadedykował zwycięstwo Jules’owi Bianchiemu. Kwiat mimo kary 10 sekund za wyprzedzenie Hamiltona poza torem stanął na drugim stopniu podium, a zeszłoroczny zwycięzca Ricciardo uzupełnił pierwszą trójkę. Rewelacyjne czwarte miejsce zajął Verstappen, a McLaren zapunktował podwójnie: świetna piąta lokata Alonso i dziewiąta Buttona.

Wyniki GP Węgier: 1. Vettel; 2. Kwiat; 3. Ricciardo; 4. Verstappen; 5. Alonso; 6. Hamilton; 7. Grosjean; 8. Rosberg; 9. Button; 10. Ericsson; 11. Nasr; 12. Massa; 13. Bottas; 14. Maldonado; 15. Merhi; 16. Stevens.

Klasyfikacja kierowców: 1. Hamilton (202); 2. Rosberg (181); 3. Vettel (160); 4. Bottas (77); 5. Räikkönen (76); 6. Massa (74); 7. Ricciardo (51); 8. Kwiat (45); 9. Hülkenberg (24); 10. Grosjean (23); 11. Verstappen (22); 12. Nasr (16); 13. Pérez (15); 14. Maldonado (12); 15. Alonso (11); 16. Sainz (9); 17. Button (6); 18. Ericsson (6).

Klasyfikacja konstruktorów: 1. Mercedes (383); 2. Ferrari (236); 3. Williams (151); 4. Red Bull (96); 5. Force India (39); 6. Lotus (35); 7. Toro Rosso (31); 8. Sauber (22); 9. McLaren (17); 10. Marussia (0).

Vettel (P1): Niesamowity dzień, ale to zwycięstwo jest dla Jules’a. To był bardzo ciężki tydzień, było nam bardzo ciężko. To zwycięstwo jest dla niego, dla Ferrari i wszystkich kibiców. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później byłby częścią rodziny Ferrari. To dla ciebie, Jules.
Neutralizacja była z naszego punktu widzenia zupełnie niepotrzebna, ale dzięki niej zrobiło się interesująco. Start był najważniejszy, pokazaliśmy dobre tempo i dziękuję zespołowi za pracę.

Kwiat (P2): Dziękuję wszystkim, to był bardzo ciężki wyścig. Zasłużyliśmy na podium, przede wszystkim dedykuję je Jules’owi Bianchiemu i jego rodzinie. Straciliśmy wielkiego kierowcę.
Po pierwszym zakręcie myślałem, że już po wyścigu, bo miałem tak spłaszczoną oponę, że ledwo widziałem tor. Zespół powiedział jednak, żeby się nie poddawać.

Ricciardo (P3): To był szalony wyścig. Miałem kontakt w Zakręcie 1 i myślałem, że jest już po wyścigu. Potem kontakt z Lewisem po restarcie i też myślałem, że jest już po wszystkim, wreszcie kontakt z Nico. To był wspaniały wyścig i myślę, że Jules’owi by się spodobał. Ten wynik jest dla niego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here