Organizatorzy zaprosili na konferencję przed Rajdem Jänner czterech kierowców, ale Robert Consani, Vaclav Pech i lokalny weteran Raimund Baumschlager mieli bardzo mało roboty: większość pytań kierowano do Roberta Kubicy. Zwycięzca odcinka kwalifikacyjnego mówił m.in. o swoich możliwościach jazdy autem F1 i powodach zmiany barw z Citroena na M-Sport. Potwierdził, że nie ma jeszcze decyzji odnośnie pilota na sezon 2014 i udzielił riposty na dawne uwagi Waltera Rohrla…

Niemiecki mistrz kierownicy stwierdził kiedyś, że Robert jest bardzo dobrym kierowcą, ale jeździ za szybko i stąd liczne kraksy… – Bez komentarza – usłyszał niemiecki dziennikarz, który poruszył tę kwestię. – W zeszłym roku miałem pięć wypadków i żaden z nich nie był spowodowany prędkością, tylko brakiem doświadczenia. Ludzie, którzy znają ten sport, nie powinni tak się wypowiadać. Teraz mamy takie czasy, że minutę po wypadku nagranie jest już na YouTube, a 20 lat temu nie było takich możliwości… Seb Loeb zaczął osiągać sukcesy po kilku sezonach startów w rajdach, ja mam za sobą dopiero jeden rok.

W piątkowy poranek Kubica i Maciek Szczepaniak błysnęli najlepszym czasem na odcinku kwalifikacyjnym, ale kierowca stwierdził, że… jechał ostrożnie. – Pierwszy raz jechałem na oponach z krótkim kolcem. Podczas zapoznania odcinek kwalifikacyjny był suchy, a dziś rano był zmrożony. Jechałem ostrożnie. Ten rajd to wiele nowości: nowy samochód, nowe warunki, nowy pilot, nowy rajd. Dużo nowego w Nowym Roku.

Czy po sukcesie na odcinku kwalifikacyjnym możemy się spodziewać równie dobrego tempa na sobotnich i niedzielnych próbach? – Ten krótki odcinek nie miał nic wspólnego z rajdowymi oesami – tonuje oczekiwania Robert. – Nie są one trudne, ale warunki mogą być zmienne i to będzie duże wyzwanie. Jeśli będzie sucho, to droga na pewno będzie zakurzona i przy drugim przejeździe rajd zrobi się bardziej szutrowy. Warunki mogą się bardzo szybko zmieniać.

Jeśli chodzi o pilota, żadne decyzje odnośnie sezonu 2014 nie zostały jeszcze podjęte. – Po rozstaniu z Maćkiem Baranem musiałem znaleźć jakieś rozwiązanie na ten rok, poczułem się trochę zagubiony – mówił Robert. – Rola pilota jest bardzo ważna, nie jest łatwo znaleźć odpowiednią osobę. Nie mam dużego doświadczenia, ale tegoroczne wyzwanie jest bardzo duże – 13 rajdów WRC plus Jänner to duży program i trzeba być skupionym na pracy. Ten rajd jadę z Maćkiem Szczepaniakiem i zobaczymy, co będzie dalej. Jeśli w przyszłym tygodniu będziemy razem testować przed Monte Carlo, to najprawdopodobniej przejeździmy razem cały sezon, ale na razie nic nie jest jeszcze zdecydowane.

Jakie były zatem powody wyboru ekipy M-Sport na ten rok? – Wiele czynników – przyznaje kierowca. – Szukałem najlepszych dla mnie rozwiązań. Jednym z powodów była współpraca z moim głównym partnerem Lotos, bez których nie byłoby mnie tutaj. Rok temu nie miałem opcji na starty w rajdach, mogłem wtedy wrócić na tor. Dzięki Lotosowi udało nam się złożyć program z Citroenem i czuję, że najlepiej będzie kontynuować naszą współpracę. M-Sport był najlepszą opcją i bardzo się z tego cieszę. Miałem już jeden dzień testów Fiestą, jeździłem w deszczu na oponach na suchą nawierzchnię. Bardzo dobrze się czuję w samochodzie, to bardzo przyjazne auto.

Skoro już padł temat powrotu na tor w zeszłym roku… – Podjąłem dużą decyzję na początku poprzedniego roku – wspomina Robert. – Miałem większe szanse na starty na torze i łatwiej byłoby mi zostać w wyścigach. Mam doświadczenie, testowałem samochód DTM i wypadło to bardzo dobrze, ale jakoś po trudnym okresie po wypadku szukałem nowego dużego wyzwania. Chociaż się starzeję i lata lecą, to ciągle myślę, że mogę osiągnąć dobre wyniki w rajdach. Muszę się nauczyć wielu nowych rzeczy, bo rajdy to mieszanka prędkości i doświadczenia z naciskiem na to drugie. Rajdy z zewnątrz wyglądają łatwo, ale jeśli chce się je uprawiać na wysokim poziomie, to wymaga to ciężkiej pracy i doświadczenia. Powrót teraz na tor oznaczałby stratę jednego roku. Rajdy są trudne, bo nie można trenować codziennie, nie jak w piłce nożnej czy tenisie, a i tak im więcej czasu spędza się w samochodzie, tym lepsze wyniki się osiąga. Ten sport jest dużym wyzwaniem, ale im większe wyzwanie, tym większa satysfakcja.

– Nie mówię, że zdecydowałem przeciwko F1 – dodaje Kubica. – Moim marzeniem i celem jest powrót pewnego dnia do F1, ale muszę być realistą. Moja sytuacja, chociaż widzicie mnie jeżdżącego, jest bardziej skomplikowana. Uwielbiam się ścigać, jazda i rywalizacja jest moim życiem. Dwa lata bez tego były bardzo trudne, ale musiałem zająć się czymś innym, czyli zdrowiem. Od razu, kiedy mogłem wrócić, zacząłem jeździć. Jazda to dla mnie czas ulgi, nie myślę o moich ograniczeniach, cieszę się jazdą i staram się wykonać jak najlepszą pracę. Rajdy… decyzja nie była łatwa, bo na torze byłoby prościej, nie tylko ze względu na doświadczenie. Rajdy zabierają dużo czasu, po około 10 dni na każdy start, jest też dużo nauki i zbierania doświadczenia. Dzięki rajdom jestem lepszym kierowcą, także na torze.

– Mam ograniczenia, ale to zbyt skomplikowane i nie chcę wchodzić w szczegóły. Mógłbym testować samochód F1 na większości torów, bo robiłem to w symulatorze Mercedesa, który jest dokładnie taki sam jak auto F1 – poza przeciążeniami – ale przestrzeń w kokpicie jest taka sama. Na kilku torach nie mógłbym jeździć, więc jaki jest sens testowania tylko po to, żeby wrócić do hotelu i pomyśleć sobie, że dalej jestem w tej samej sytuacji? Skupiam się na rajdach i im będę się poświęcał przez najbliższe 12 miesięcy.

Na koniec jeszcze wypowiedź Roberta na temat nieszczęśliwego wypadku narciarskiego Michaela Schumachera: – To pokazuje, że każdego dnia może wydarzyć się coś nieprzyjemnego. Kiedy miałem wypadek w rajdówce, wiele osób zadawało pytania, dlaczego jeździłem w rajdach, ale jeśli coś się lubi robić, to chce się to robić. Nawet przy spokojnej jeździe na nartach może dojść do nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Życzę mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Trudno powiedzieć coś więcej. Byłem w podobnej sytuacji i wiem, jak to jest trudne i jak potrafią zachowywać się media. Dla jego rodziny, przyjaciół i dla całego motorsportowego świata to bardzo ciężki koniec roku i początek nowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here