Po wpadce z przewróceniem dwóch kartek przez pilota Kubica nie miał szans na utrzymanie się w drodze...

Robert Kubica: Pozytywne jest to, że nic nam się nie stało, ale nie ma auta. Ten sport jest dla mnie „nowy”, ale jednak wiem, jakie są jego zalety, „wady” i ryzyko. Tak naprawdę po raz pierwszy w mojej rajdowej karierze zdarzyła się sytuacja, której żaden kierowca sobie nigdy nie życzy. Zamiast jednej, zostały przełożone dwie kartki. To był „trójkowy” zakręt z dohamowaniem, a ja wjechałem pełnym gazem na czwartym biegu. Nagle zakręt się zacieśnił, nie był taki, jak zostało to przeczytane i niestety nie było żadnej szansy na ratowanie. Mówi się, że zawsze musi być ten pierwszy raz i akurat dzisiaj był ten pierwszy raz.

Naprawdę uwierzcie mi, że nie jest sympatycznie wjechać w zakręt, który okazuje się być innym zakrętem. Jest to niemiłe uczucie i nie było miło, jak tej drogi zabrakło, a zabrakło jej sporo, bo ten zakręt trzeba było przejechać o 40-50 km/h wolniej.

Błąd kosztował nas bardzo dużo i też kosztował auto, które nie było moje, ale czuję, jakby było moje. Dbałem o wszystkie samochody, którymi startowałem, traktowałem je jak swoje. Z C4 nie miałem za dużego kontaktu, ale jednak przez ostatnie dwa tygodnie dużo czasu spędziłem w tym aucie i nigdy nie przyszedł mi do głowy taki scenariusz, żeby aż tak boleśnie się skończył żywot tego samochodu.

Widok płonącego auta nie jest – przynajmniej dla mnie – zbyt miły. Dzisiaj fajnie się jechało, pomiędzy pierwszym i drugim odcinkiem zmieniłem trochę ustawienie dyferencjałów, bo można to robić z kokpitu. Było bezpiecznie i sympatycznie, ale skończyło się mniej bezpiecznie i sympatycznie. Takie są rajdy i gdybym uprawiał inny sport czy też jeździł po torze, konsekwencje byłyby mniejsze.

Szef Citroen Racing, Yves Matton, o Robercie Kubicy po jego starcie w Rallye du Var: Robert ma bardzo profesjonalne podejście. Już podczas pierwszego spotkania, jeszcze przed jego pierwszym rajdem z Citroenem, pokazał, że jest bardzo zmotywowany.

Bardzo chce rywalizować w rajdach, darzy ten sport ogromną pasją. To jest jeden z powodów, dla których chcieliśmy zrobić coś dla niego – żeby dzięki niemu pokazać wszystkim młodym kierowcom, ile znaczy motywacja. Jego motywacja do startów WRC jest ogromna. Robert wykonał dobrą pracę i świetnie prowadził samochód.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here