Zmarły w miniony poniedziałek Peter Gethin nie podbił świata Formuły 1 i jego nazwisko nie jest znane szerszemu gronu wyścigowych kibiców. W swojej krótkiej karierze w mistrzostwach świata Anglik osiągnął jednak coś, czego historycy tego sportu nigdy nie zapomną: rozstrzygnął na swoją korzyść jedną z najbardziej zaciętych walk o zwycięstwo. W Grand Prix Włoch 1971 pierwsza piątka minęła linię mety, mieszcząc się w zaledwie 0,6 sekundy. Triumf na Monzy był jedyną wygraną w jego karierze.

Urodzony w 1940 roku Gethin pochodził ze sportowej rodziny, choć nie do końca związanej z motoryzacją: ojciec, Ken, był słynnym dżokejem. Syn od zwykłych rumaków wolał jednak konie mechaniczne. Sprzedawał i serwisował Fordy, a w wieku 22 lat kupił swoje pierwsze wyczynowe auto: Lotusa Seven. Po odbyciu stażu w Formule 3 i Formule 2 zwrócił na siebie uwagę Bruce’a McLarena. Szansa startów w F1 pojawiła się w wyjątkowo tragicznych okolicznościach. Drugiego czerwca 1970 roku Gethin czekał na swój pierwszy test za kierownicą McLarena M14A na torze Goodwood, gdy na horyzoncie pojawił się słup dymu. Założyciel zespołu, Bruce McLaren, zginął w rozbitym o posterunek sędziowski McLarenie M8D – wyścigówce serii Can-Am, od której chwilę wcześniej odpadła tylna część nadwozia. Tak wyglądał smutny początek kariery Gethina w Formule 1.

W tamtych czasach starty w mistrzostwach świata były jedynie częścią życiorysu kierowcy. Gethin brał udział także w niezaliczanych do punktacji mistrzostw wyścigach Formuły 1, jeździł także w Can-Am, Formule 5000 i samochodach sportowych. Mimo że w latach 1969 i 1970 dwa razy z rzędu zdobył tytuły w brytyjskiej Formule 5000 (zapoczątkowanej w 1968 roku jako niskobudżetowa seria dla aut jednomiejscowych różnych formuł, gdzie podstawowym ograniczeniem była pojemność silnika: maksymalnie pięć litrów), w F1 nie szło mu zbyt dobrze. Debiutancki sezon, rozpoczęty od startu w GP Holandii niecałe trzy tygodnie po śmierci McLarena, zakończył z dorobkiem jednego punktu za szóstą lokatę w GP Kanady.

W trakcie sezonu 1971 nowy szef McLarena, Teddy Meyer, poinformował Gethina, że jeszcze przed końcem roku zabraknie dla niego miejsca w zespole. Anglik przeszedł zatem do BRM, w miejsce tragicznie zmarłego Pedro Rodrígueza. Meksykanin, rówieśnik Gethina, zginął w wyścigu aut sportowych na Norisringu. Już w drugim starcie w barwach nowej ekipy Peter dał ekipie BRM prawdziwy powód do radości.

Na początku lat 70. Autodromo Nazionale di Monza był prawdziwą świątynią szybkości. Nikt jeszcze nie myślał o wybudowaniu którejkolwiek ze znajdujących się tam obecnie trzech szykan. Curva Grande, dwa zakręty Lesmo, łuk Serraglio, zakręt Vialone w miejscu dzisiejszej szykany Ascari i słynna Parabolica – to arena trwającej przez cały wyścig walki z wykorzystaniem tunelu aerodynamicznego jadących z przodu rywali.

Po dziesięciu okrążeniach lidera od trzynastego samochodu w stawce dzieliły zaledwie cztery sekundy. Prowadzenie zmieniało się 25 razy – biorąc pod uwagę tylko statystykę według kolejności przy przejeżdżaniu linii mety, nie licząc zmian lidera w trakcie okrążenia. Startujący z 11. pola Gethin – obok niego na starcie w innym aucie BRM stał Helmut Marko, dzisiejszy opiekun młodych kierowców Red Bulla i mentor Sebastiana Vettela – po raz pierwszy znalazł się na czele na 52. okrążeniu, trzy rundy przed końcem. Na długich prostych włoskiego toru w pogoni za czołówką „przeciągał” swój silnik o 500 obr/min ponad ustalony z mechanikami limit. Opłaciło się.

W końcówce liczyło się już tylko pięciu kierowców. Defekty silników pokonały Jackiego Stewarta, Jacky’ego Ickxa i Claya Regazzoniego, a Jo Siffert miał problemy ze skrzynią biegów. Jako ostatni z czołowej grupki odpadł wieczny pechowiec Chris Amon, który przez pomyłkę oderwał sobie cały wizjer z kasku i nie mógł znieść zapierającego dech w piersiach pędu powietrza. Na mecie był szósty, pół minuty za walczącą o wygraną piątką.

Gethin rozpoczął ostatnie okrążenie na czwartej pozycji, z półsekundową stratą do lidera, Ronnie Petersona. Między nim i Szwedem pędzili jeszcze François Cevert i Mike Hailwood. Cevert w trakcie ostatniego kółka odebrał prowadzenie Petersonowi, ten skontrował przed wejściem w Parabolikę, ale zaliczył delikatny uślizg w połowie łuku. Gethin hamował najpóźniej i wcisnął swoje BRM od wewnętrznej, zahaczając prawymi kołami o trawę. Wypadł na prostą z rywalami na plecach i tuż przed metą wyrzucił w górę pięść – w czasach, gdy nie stosowano jeszcze wyrafinowanych systemów pomiaru czasu, chciał w ten sposób „pomóc” sędziom w odpowiednim rozstrzygnięciu kwestii zwycięstwa. Według ostatecznych i oficjalnych wyników pokonał Petersona o 0,01 sekundy, Ceverta o 0,09 sekundy, Hailwooda o 0,18 sekundy, a piąty na mecie Howden Ganley stracił do swojego kolegi z BRM zaledwie 0,61 sekundy. Teraz nawet z DRS taki finisz jest niemożliwy…

Gethin zaliczył jeszcze tylko jeden cały sezon w mistrzostwach świata: w 1972 roku także na Monzy zdobył punkt za szóste miejsce i pożegnał się z regularnymi występami w Formule 1, mając na koncie 28 startów i 11 punktów, w tym 9 za pamiętny triumf. W sezonach 1973 i 1974 zaliczył jeszcze po jednym wyścigu w barwach BRM oraz ekipy Grahama Hilla. Pozostał w świecie wyścigów i pełnił m.in. funkcję dyrektora sportowego zespołu Toleman w okresie, w którym w barwach tej ekipy debiutował Ayrton Senna.
W 1971 roku Gethin wygrał jeszcze jeden wyścig Formuły 1 – niezaliczane do mistrzostw świata zawody Victory Race na torze Brands Hatch. Kolejny raz w jego karierze nie zabrakło tragicznego akcentu: wyścig przerwano po tragicznym wypadku na 15. okrążeniu. W płonącym wraku swojego samochodu udusił się lider ekipy BRM, Jo Siffert.

Ryzyko było nieodłącznym towarzyszem kierowców wyścigowych tamtej epoki. Pewnie dlatego sukcesy zwykli świętować z rozmachem: Gethin połowę z wynoszącej 800 funtów nagrody za zwycięstwo na Monzy przepuścił w noc po wyścigu podczas imprezy w luksusowym hotelu Villa d’Este nad jeziorem Como. Wydałby pewnie więcej, ale świętowanie nieco się opóźniło: w drodze z uroczystej kolacji w Mediolanie w limuzynie Louisa Stanleya, właściciela ekipy BRM, nawaliła opona. Gethin, który kilka godzin wcześniej wygrał najszybszy w ówczesnej historii wyścig Formuły 1 (średnia prędkość 242,616 km/h została poprawiona dopiero w 2003 roku przez Michaela Schumachera), był jedyną osobą na pokładzie, która była w stanie zmienić uszkodzone koło…

Popatrzcie, w jaki sposób Peter Gethin zapisał się w pamięci kibiców (i statystyków) Formuły 1:

Nieco dłuższe podsumowanie Grand Prix Włoch 1971:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here