Co prawda Formuła 1 zjechała dopiero do Włoch, ale Daniel Ricciardo myślami jest już przy rundzie w Singapurze.

Powody są oczywiste. Uliczna pętla daje Red Bullowi znacznie większe szanse na namieszanie w czołówce niż obiekty takie jak Spa czy Monza. Z tego powodu Australijczyk otrzyma na najbliższy weekend nowy silnik do swojego RB13. Być może zresztą na tym się nie skończy. Będzie się to naturalnie wiązać z karami, ale wszystko w imię wyższego celu – chodzi o to, żeby do Grand Prix Singapuru przystąpić z jak największymi szansami na walkę o podium.

– Dostanę tutaj nowy silnik, co oznacza, że czeka mnie kara za jego wymianę – stwierdził Australijczyk, który w ostatnich trzech latach nie schodził w Singapurze z podium. W 2014 finiszował na trzeciej, natomiast w ostatnich dwóch latach na drugiej pozycji. – Jak wiadomo w Singapurze czujemy się mocni, dlatego chcemy zwiększyć swoje szanse poprzez wymianę jednostki napędowej i być może kilku innych podzespołów – powiedział Ricciardo w padoku Autodromo Nazionale.

Daniel odniósł się także do swojej rywalizacji z Maksem Verstappenem. – Jako kolega z ekipy, Max jest zdecydowanie moim najbardziej wymagającym rywalem. Wywieramy na siebie wielką presję, rywalizując na niesamowitym poziomie. Obaj wierzymy, że jesteśmy w stanie zwyciężać. Patrzę na Seba i Lewisa oraz pozostałych gości na szczycie i nie sądzę, żeby byli lepsi od nas. Możemy się z nimi ścigać, bez dwóch zdań – podkreślił czwarty kierowca klasyfikacji generalnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here