Nico Rosberg podczas krótkiego pobytu w Warszawie odwiedził studio Eleven F1 i opowiedział o współpracy z Robertem Kubicą, podzielił się też swoimi spostrzeżeniami na temat aktualnego sezonu czy wspomnieniami z walki o mistrzowski tytuł z Lewisem Hamiltonem. Poniżej kilka fragmentów, polecam upolować powtórkę całości na kanałach Eleven.

O Robercie i Lewisie:

Już kiedy byłem dzieckiem ścigałem się z Kubiką, przepraszam, z Robertem, od kiedy miałem chyba dwanaście czy trzynaście lat. On i Lewis Hamilton byli najszybszymi kierowcami, których kiedykolwiek spotkałem w mojej karierze wyścigowej i w mojej karierze w Formule 1. Z Robertem i Lewisem ścigałem się bardzo często. Mogę więc dobrze ocenić: tak, ci goście są najlepsi spośród tych, z którymi rywalizowałem. Dlatego dla mnie też niesamowitą sprawą będzie powrót Roberta do Formuły 1. Zasługuje na to i jestem w stu procentach przekonany, że wykona fantastyczną robotę.

Czy czekamy na dobre wieści z Williamsa?

Muszę tu być teraz bardzo ostrożny. Robert nie będzie zachwycony, jeśli powiem coś nie tak, więc w tej chwili ogólnie rzecz biorąc jest oczywiste, jakie są możliwości, jakie zespoły mają jeszcze dostępne miejsca. Nie mogę w tej chwili powiedzieć więcej, proszę po prostu o cierpliwość i zobaczymy, jak to pójdzie.

Czy wątpliwości wyrażone przez Cyrila Abiteboula przeszkadzają w prowadzonych obecnie rozmowach?

Myślę, że najlepiej wyrazi to sam Robert. On nigdy nie próbowałby wracać, gdyby nie był pewny w stu procentach, że jest w stanie to zrobić. Nie ma mowy. A nie potrzebujemy wiedzieć niczego więcej. On jest w stu procentach przekonany, że jest w stanie wykonać fantastyczną robotę po powrocie, bo sam się o tym przekonał podczas testu z Renault. To było dla niego potwierdzenie, przedtem może nie był taki pewny, ale potem wziął udział w teście i to w stu procentach go przekonało. To właśnie jest najważniejsze, tutaj sytuacja jest jasna.

O drodze do Formuły 1 z kraju, który nie ma wyścigowych tradycji – jak Finlandia za czasów Keke Rosberga, ojca Nico:

Na pewno jest bardzo trudno. Robert chyba dokonał podobnej rzeczy do tego, co osiągnął mój ojciec. Pamiętam, jak miałem dwanaście lat i przyjeżdżaliśmy na tor kartingowy z wielką ciężarówką. Miałem dwa gokarty zamiast jednego, więc mogłem sprawdzić, który jest lepszy. On przyjeżdżał tylko z ojcem, przywozili gokarta na przyczepie, a i tak pokonał mnie w naszym pierwszym wspólnym wyścigu. Tak właśnie go poznałem. Zasługuje przez to na jeszcze większy szacunek, bo w drodze do Formuły 1 miał znacznie trudniej niż na przykład ja czy mój ojciec.

O słynnym zdjęciu z Robertem i Lewisem:

Mieliśmy wtedy po 14 lat. To były najważniejsze zawody w sezonie, część kartingowych mistrzostw Europy. To też dobry przykład, żeby pokazać wszystkim, jak szybki to kierowca. Wtedy bardzo trudno było go pokonać, a my mieliśmy lepsze gokarty niż on. My mieliśmy najlepsze, Lewis i ja, a on nie miał najlepszego sprzętu, a i tak bardzo trudno było go pokonać. To naprawdę dobre wspomnienia z tamtych dawnych czasów. To też niezła historia, bo już wtedy nasza trójka ścigała się ze sobą, mieliśmy wtedy 14 lat. Wszyscy dostaliśmy się potem do Formuły 1, wygrywaliśmy wyścigi w Formule 1. Bardzo rzadko się zdarza, żeby grupa kierowców z tego samego pokolenia cały czas ścigała się ze sobą i potem odnosiła też sukcesy w Formule 1. To bardzo miła historia.

14 KOMENTARZE

  1. Dwóch kumpli i rywali z toru, spotyka się po kilku latach, by tworzyć coś, czego jeszcze nie było. Bez względu na finał jest to, już na tym etapie, bardzo interesujące a właściwie piękne. Oby ta historia, dla nich i dla nas, była długa i ekscytująca. Powodzenia Panowie! Trzymamy kciuki!

  2. Kurteczka…

    Prezesie, zaczynam lubić tego chłopaka.
    Jak on naszego Przezioma wsadzi do tej bryki to normalnie będzie spoko Ziomem

    Pozdro

  3. Pani Mikołaju,

    Doceniam Pana wiedzę, drobne Pana złośliwości w trakcie relacji live też dodają smaczku i wcale mi nie przeszkadzają, ale ten tekst w oczy Rosberga, że może będzie lepszym managerem niż kierowcą był żenujący. Dosłownie mi było wstyd, nie tylko mi.

    pozdrawiam,
    Piotr Dutkiewicz

    • Rozumiem Pański punkt widzenia, ale proszę nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. To taka ciekawa sytuacja, w której niektórzy obserwatorzy robią z igły widły i, jak to się mówi, próbują być świętsi od papieża 😉 W każdym razie dziękuję za miłą formę, doceniam i pozdrawiam 🙂

  4. Na prawdę bardzo pięknie Nico mówił o KUBIKA 😉 Wspomnienia o walce jeszcze na gokartach stwierdzenia, że Robert dysponował słabszym sprzętem a mimo to wygrywał z Nim i LH były bezcenne. On mówił to otwarcie w Polskiej stacji TV. Przyjechał tu tylko dla Roberta Kubicy. Przyjechał aby dopilnować tego, by Polacy dali wparcie swojemu kierowcy po to, aby umożliwić pełne rozwinięcie czystego talentu, talentu na miarę mistrza F1. Na drugiego takiego Polaka możemy długo czekać i wcale nie jest pewne , że się doczekamy. Dlatego też stwierdzenie, że Nico Rosberg może będzie lepszym managerem niż kierowcą, co prawda bardzo trafne ale mnie też zrobiło się po prostu głupio..

    Potrzebne było bardzo aby z ust kogoś takiego ja Majster F1, świat usłyszał:

    Myślę, że najlepiej wyrazi to sam Robert. On nigdy nie próbowałby wracać, gdyby nie był pewny w stu procentach, że jest w stanie to zrobić. Nie ma mowy. A nie potrzebujemy wiedzieć niczego więcej. On jest w stu procentach przekonany, że jest w stanie wykonać fantastyczną robotę po powrocie, bo sam się o tym przekonał podczas testu z Renault. To było dla niego potwierdzenie, przedtem może nie był taki pewny, ale potem wziął udział w teście i to w stu procentach go przekonało. To właśnie jest najważniejsze, tutaj sytuacja jest jasna.

  5. Jeśli powrót Roberta się uda, czego z całego serca mu życzę, to będzie to prawdziwy przykład tego, że uczciwość i ciężka praca zawsze się opłacają.

    Jestem pełen podziwu dla Rosberga za zaangażowanie w powrót Roberta. Jeśli się ten powrót uda, to przygotuję jakiś specjalny baner na Hungaroring 2018 z podziękowaniami 🙂

  6. To wygląda, że jest jeszcze możliwość i w tym Toro Roso przy wpływie Hondy. Jestem ciekawy, co Robert by wybrał, gdyby okazało się, że jest wybór pomiędzy Wiliamsem a Hondą? Trudno żeby Wiliams zrezygnował z silników Mercedesa. Ale wydaje się, że mogłaby to być transakcja wiązana – z Kubicą, który miał kontrakt z Renault. Prawdopodobnie wyszły te spekulacje już po tych decyzjach silnikowych, więc raczej trudno sobie wyobrazić taki scenariusz. Ale, jeśli o miejsce w F1 jest trudno i to z różnych przyczyn, to wcale nie zdziwię się, że zostałaby skierowana przez sztab Roberta taka oferta wobec Hondy, jako alternatywa i także presja na Wiliamsa, że Kubica mógłby być im podebrany.

  7. A co myślicie o tym:
    Rosbeg manager Kubicy.
    Williams motory Mercedesa
    Toto Wolf w połowie polak
    Miejsce w Williams przez Rozberga zwiazany z mercedem
    Jeden dwa sezony m Williams a później mercedes?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here