Chwila szaleństwa za kierownicą kosztowała Maksa Verstappena nie tylko utratę wielu pozycji w Grand Prix Hiszpanii, ale przede wszystkim zagrożenie zawieszeniem na jeden wyścig – tylko jeden punkt karny dzieli go od przymusowej pauzy. Czy sędziowie nie potraktowali go mimo wszystko pobłażliwie, zwłaszcza w porównaniu z karą dla George’a Russella z Grand Prix Monako?

Do tego u źródeł całego zamieszania stały błędy zespołu – Red Bull niepotrzebnie kazał Verstappenowi oddać pozycję po nieporządnym ataku Russella, a wcześniej założono Maksowi kompletnie nieprzydatne opony. Łatwo analizować po fakcie, ale lepiej było zostawić go bez pit stopu, zyskać pozycję na torze i próbować się bronić – gorzej pewnie by nie było. Rozczarowani po wyścigu w Barcelonie mogą być także Lewis Hamilton, Yuki Tsunoda czy Lance Stroll, który rzecz jasna nawet nie stanął na starcie – w dość niecodziennych okolicznościach. Za to na brawa zasłużyli Nico Hülkenberg, Isack Hadjar (ponownie) czy Fernando Alonso, który po walecznym występie wreszcie zgarnął pierwsze punkty w tym sezonie.

Na koniec przypominam jeszcze o nowej książce o F1 na polskim rynku – Matt Whyman przez półtora roku śledził od środka pracę zespołu Mercedes i sprawnie opisał różne trybiki tej ogromnej wyścigowej machiny. Za publikację „Mercedes. Za kulisami teamu F1” odpowiada oczywiście Wydawnictwo SQN.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here