Mam wrażenie, że Williams tanio sprzedał skórę w tym wyścigu. Wiadomo, Mercedes nie ma sobie równych, ale podobna okazja na pokrzyżowanie im szyków może się szybko nie nadarzyć. Na krótkiej pętli Red Bull Ringu, na której poza pierwszą połową okrążenia brakuje stref mocnego hamowania, przewaga „Srebrnych Strzał” płynąca z doskonale dopracowanego systemu odzyskiwania energii mogła zostać zneutralizowana. Wystarczyło lepiej przyłożyć się do strategii, a przynajmniej jeden zawodnik z Grove mógł pokusić się o przedzielenie Nico Rosberga i Lewisa Hamiltona.

Popatrzmy na pit stopy: Rosberg zjechał na 11. okrążeniu, ewidentnie z zamiarem podcięcia duetu Williamsa. Ci jednak zareagowali dopiero po zjeździe Hamiltona, który zmienił opony na 13. okrążeniu. Massa zatrzymał się na 14. kółku, a Bottas dopiero na 15. – i źle na tym nie wyszedł, bo przynajmniej utrzymał się przed Lewisem.

Tak samo druga tura zjazdów: Hamilton na 39. okrążeniu, Rosberg rundę później, Bottas kółko po Nico – zamiast od razu po Lewisie. Pit stopy odegrały też dużą rolę, jeśli chodzi o kolejność w obozie Mercedesa. Hamilton po świetnym starcie wykonał lwią część pracy na pierwszym okrążeniu, przebijając się z 9. pozycji na czwartą. Recepty na zespołowego partnera jednak nie znalazł i nie pomogli mu w tym mechanicy. Pierwszy pit stop: Rosberg stał na stanowisku 2,6 sekundy, Hamilton 3,5 sekundy. Czas spędzony w alei: 21,474 sekundy u Rosberga, 22,226 u Hamiltona. Druga tura: Rosberg 3,0 sekundy na stanowisku, Hamilton – 4,0 sekundy. Czas w alei: 21,664 u Rosberga oraz 22,555 u Hamiltona.

Komentarz Lewisa: – To frustrujące, kiedy tracisz w ten sposób czas, bo cały czas ciężko pracujesz, żeby zyskać jedną dziesiątą tu, jedną dziesiątą tam. Nie jest dobrze, kiedy tracisz to wszystko za jednym zamachem. Muszę posłuchać, co zespół będzie miał do powiedzenia na temat pit stopów.

Po wpadce (podwójnej…) w kwalifikacjach Hamilton zasługuje na pochwałę za wyścig, ale czas najwyższy zrozumieć, że pokonanie Rosberga nie będzie prostą sprawą. Nawet jeśli na Silverstone lidera punktacji dosięgnie pech (który już dwa razy przytrafił się Lewisowi), to i tak Niemiec pozostanie liderem punktacji. Czekają nas teraz dwa domowe wyścigi obu tegorocznych bohaterów – a jeśli gospodarzom tak będą pomagały ściany, jak Red Bullowi w Austrii, to zarówno Hamiltona, jak i Rosberga może czekać rozczarowanie…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here