Testy w Barcelonie: dzień 1

Nico Rosberg uzyskał najlepszy czas w pierwszym dniu drugiej tury zimowych testów na Circuit de Catalunya. Mimo problemów ze skrzynią biegów, które przytrafiły się w trakcie dnia, Niemiec pokonał 54 okrążenia hiszpańskiego toru, a jego najszybsze okrążenie było o siedem tysięcznych lepsze od wyniku drugiego w zestawieniu Kimiego Räikkönena. Trzeci czas uzyskał Fernando Alonso. Kierowca Ferrari, który opuścił poprzednią turę testów, był dziś najbardziej pracowitym kierowcą: tor pod Barceloną okrążył aż 110 razy.

W trakcie dnia dwukrotnie wywieszano czerwone flagi. Pierwszą spowodował Esteban Gutiérrez, który kilka minut po 11:00 zatrzymał swojego Saubera w Zakręcie 7. Szwajcarski zespół sprawdzał pracę układu paliwowego i doprowadził  do wypalenia paliwa w baku. Tuż przed 15:00 drugą przerwę spowodował Charles Pic. Zespół Caterham poinformował jedynie, że przyczyną zatrzymania auta na torze pomiędzy Zakrętami 2 i 3 była usterka techniczna. Francuz do końca dnia nie pojawił się już na torze.

Poranek upłynął pod znakiem okrążeń instalacyjnych i zbierania danych aerodynamicznych. Tor pod Barceloną jest doskonale znany kierowcom i zespołom, a w przeciwieństwie do pętli w Jerez, zebrane tutaj dane mają realne odniesienie do warunków panujących na innych torach. Istotna będzie zwłaszcza praca z oponami: szorstka nawierzchnia Circuito de Jerez nie pozwoliła na rzetelną ocenę poziomów degradacji i zużycia tegorocznych opon Pirelli.

Na tor pod Barceloną włoska firma ponownie przywiozła po 35 zestawów opon na samochód: 20 nominowanych przez Pirelli i 15 wybieranych indywidualnie przez ekipy. W skład 20 zestawów wybranych przez dostawcę wchodzą: 1 komplet mieszanki supermiękkiej, po 5 miękkiej i pośredniej, 6 twardej, a także po 2 komplety opon przejściowych i 1 deszczowych. Te ostatnie mogą się przydać: prognoza pogody jest niepewna i najdalej w piątek zajęcia może urozmaicić deszcz. Ponadto każdy zespół może skorzystać z opon, które otrzymał na testy w Jerez, ale ich nie użył.

Gorącym tematem pierwszego dnia jazd była konfiguracja układu wydechowego w zaprezentowanym rankiem Williamsie FW35. Projektanci ekipy z Grove poszli podobną ścieżką jak ich koledzy z Caterhama: końcówka układu została tak zaprojektowana, aby kierować strugę spalin w pożądane miejsce. W Caterhamie zastosowano jednolite skrzydełko umieszczone w kanale wydechu, a w Williamsie rodzaj obejmy ze szczeliną pośrodku. Właśnie ta wąziutka szczelina miała zdaniem zespołu sprawić, że projekt jest zgodny z przepisami, które zabraniają stosowania w tym rejonie nadwozia zamkniętych profili, sterujących przepływem spalin.

Według aktualnych doniesień przedstawiciele FIA zdecydowali jednak, że rozwiązania zaproponowane przez oba zespoły są sprzeczne z przepisami. Umieszczanie elementów aerodynamicznych w tej części nadwozia jest nielegalne (przypadek Caterhama), a końcówka układu wydechowego w myśl regulacji zawartych w dyrektywach technicznych musi mieć ścianki pionowe bądź rozchylające się na zewnątrz (a nie prawie zamknięte, jak w przypadku Williamsa).

TESTY W BARCELONIE, nieoficjalne czasy 1. dnia: