Lewis Hamilton i Mercedes nie zwalniają tempa: w niedzielę na Yas Marina mistrz świata po raz jedenasty w tym sezonie i 83. w karierze, a obok niego ustawi się wciąż polujący na pierwsze tegoroczne zwycięstwo Valtteri Bottas. W decydującej próbie Fin błysnął rekordem w środkowym sektorze, ale „zabójczy” ostatni sektor w wykonaniu Hamiltona przechylił szalę na jego stronę.

Z drugiego rzędu ruszą kierowcy Ferrari, których straty do Srebrnych Strzał były większe niż przewaga nad nieźle dysponowanym Red Bullem. W tej drugiej ekipie tym razem lepiej spisał się Daniel Ricciardo, a Max Verstappen narzekał na ślizgający się samochód i w przeciwieństwie do pięciu kierowców przed nim, nie zdołał przejść przez Q2 na bardziej wytrzymałych, ultramiękkich oponach. Mało brakowało, a w decydującej rozgrywce zabrakłoby Ricciardo – zespół polecił mu przerwać szybką próbę na hipermiękkiej mieszance i Australijczyk prześlizgnął się do Q3 z zapasem niespełna dwóch setnych nad Carlosem Sainzem. W nagrodę Ricciardo wystartuje na ultramiękkim ogumieniu, a dla Hiszpana nagrodą pocieszenia jest swobodny wybór mieszanki na start.

Najszybszą strategią jest jeden postój, ale w przypadku kierowców startujących na hipermiękkiej mieszance wiele będzie zależało od tempa degradacji tych opon przy dużym obciążeniu paliwem i na wciąż nagrzanym asfalcie. Poza Verstappenem, szczególnie ważne zadanie w pierwszej fazie wyścigu czeka zatem tych zawodników, którzy uzupełnili czołową dziesiątkę. Mamy w niej ciekawą mieszankę kierowców czterech różnych ekip: Romain Grosjean z Haasa, Charles Leclerc z Saubera, Esteban Ocon z Force India i Nico Hülkenberg z Renault.

Niedzielny wyścig oznacza pewne pożegnanie z Formułą 1– w niektórych przypadkach być może tymczasowe – dla Fernando Alonso, Estebana Ocona, Stoffela Vandoorne’a, Marcusa Ericssona i Siergieja Sirotkina, a przyszłość Brendona Hartleya jest mocno niepewna. W barwach Red Bulla po raz ostatni wystąpi Ricciardo, którego miejsce zajmie Pierre Gasly. Australijczyk udaje się do Renault, w miejsce odchodzącego do McLarena Carlosa Sainza. Fotelami w Ferrari i Sauberze zamienią się Kimi Räikkönen i Charles Leclerc, Lance Stroll przeniesie się do Force India, a nowe twarze pojawią się w Williamsie (powracający Robert Kubica oraz George Russell), Sauberze (Antonio Giovinazzi), McLarenie (Lando Norris) i Toro Rosso (powrót Daniiła Kwiata). Po wyścigu będzie zatem sporo pożegnań.

Ustawienie na starcie: 1. Hamilton; 2. Bottas; 3. Vettel; 4. Räikkönen; 5. Ricciardo; 6. Verstappen; 7. Grosjean; 8. Leclerc; 9. Ocon; 10. Hülkenberg; 11. Sainz; 12. Ericsson; 13. Magnussen; 14. Pérez; 15. Alonso; 16. Hartley; 17. Gasly; 18. Vandoorne; 19. Sirotkin; 20. Stroll.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here