Mercedes znowu zgarnął pierwszy rząd w kwalifikacjach, ale walka o pola startowe w Kanadzie przyniosła niemałe emocje. Lewis Hamilton, Nico Rosberg i Sebastian Vettel zmieścili się w niecałych dwóch dziesiątych sekundy. Świetne ostatnie okrążenie kierowcy Ferrari mogło być jeszcze lepsze – Seb przepraszał za zbyt małą agresję w Zakręcie 6 i zbyt dużą na wyjściu z nawrotu, gdzie zbyt ochoczo dodał gazu i zerwał na moment trakcję – ale z zestawienia najlepszych czasów sektorów Mercedesa i Ferrari wynika, że Scuderia nadal traci 0,3 sekundy do mistrzów świata. W zeszłym roku w kwalifikacjach na kanadyjskim torze różnica była dwa razy większa.

Po piątkowych treningach Hamilton liczył na większy komfort w czasówce, tymczasem różnica między kierowcami Mercedesa wyniosła zaledwie 62 tysięczne sekundy. Decydowała pierwsza próba, bo drugą Rosberg popsuł od razu na pierwszym hamowaniu, a Lewis był o 0,1 sekundy wolniejszy niż na pierwszym pomiarowym kółku w Q3. – Okrążenie, które dało mi pole position, było zdecydowanie w dolnym zakresie moich dobrych okrążeń ze zwycięskich czasówek, więc nawet się cieszę, że mimo to jestem pierwszy – przyznał obrońca tytułu.

Rosberg deklaruje, że jutro da z siebie wszystko, by pokonać zespołowego partnera, ale trzeba będzie także uważać na tych z tyłu: Vettel i duet Red Bulla wyglądają bardzo bojowo. Wielki znak zapytania towarzyszy pogodzie: jeśli będzie sucho i chłodno, to możemy spodziewać się jazdy na jeden pit stop (nawet ultramiękka mieszanka powinna wytrzymać około 25 okrążeń, resztę można spokojnie przejechać na obowiązkowej na wyścig miękkiej). Deszcz oczywiście wprowadzi sporo zamieszania i dla odmiany Hamilton teraz nie modli się o opady – w przeciwieństwie do Monako.

Śliska nawierzchnia i blisko stojące bariery kanadyjskiego toru okazały się zbyt dużym wyzwaniem dla kilku kierowców. Kevin Magnussen zdołał rozbić Renault na okrążeniu wyjazdowym pod koniec trzeciego treningu. Tłumaczył się zimnymi oponami i nagłą utratą przyczepności po najechaniu na wybój przy jednoczesnej zmianie biegu z dwójki na trójkę, a efekt jest taki, że nie Duńczyk nie wziął udziału w kwalifikacjach i startuje z ostatniego pola, z kosmetyczną karą +5 za wymianę skrzyni biegów. W końcówce Q1 samochód uszkodził Rio Haryanto, a Carlos Sainz ukończył pierwsze pomiarowe okrążenie w Q2 sunąc poboczem po uderzeniu w ścianę mistrzów. Hiszpan także zmienił skrzynię i dostał karę.

– Chciałem awansować do Q3, więc zamknąłem oczy i dałem z siebie wszystko – mówił kierowca Toro Rosso. – Było idealnie, aż do ostatnich 200 metrów. Zawadziłem o ścianę, źle to wyliczyłem i można było tego uniknąć. Myślałem, że mam miejsce.

Lepiej to wyliczył Daniel Ricciardo, który ponownie w decydującej próbie pokonał Maksa Verstappena. Australijczyk otarł się o ścianę przednim i tylnym kołem, kończąc ostatnie okrążenie w Q3. – Dość mocno pocałowałem ścianę – relacjonował. – Od razu przypomniałem sobie, co przydarzyło się Carlosowi i myślałem tylko „proszę, niech koła pozostaną na miejscu do linii mety, potem mogą sobie odpaść jeśli chcą!” Chyba nie straciłem na tym dużo czasu, bo zyskałem też na większej prędkości na wejściu. Wczoraj w pierwszym treningu uderzyłem tam dość mocno i samochód wytrzymał, ale jeśli teraz są jakieś uszkodzenia, to FIA pozwoli nam na wymianę.

– Otarłem się dziś o ścianę mistrzów, więc mam to już z głowy i nie muszę tego robić jutro – żartował z kolei Vettel, w dużo lepszym humorze niż szósty w czasówce Kimi Räikkönen. Fin narzekał na problemy w Zakręcie 10, gdzie blokował przednie koło i miał problemy ze złożeniem się w nawrót.

Ewentualny deszcz w niedzielę na pewno jeszcze bardziej podniesie poziom emocji, ale nawet na suchym torze widowisko powinno być interesująco. Koledzy z Mercedesa blisko siebie, szybki Vettel i Red Bulle, nie mówiąc już o zaciętej walce na kolejnych pozycjach – a to wszystko na torze, który wymaga niebywałej precyzji przy hamowaniu i jeździe blisko barier. Grand Prix Kanady, właściwie jak zwykle, zapowiada się naprawdę ciekawie!

Ustawienie na starcie: 1. Hamilton; 2. Rosberg; 3. Vettel; 4. Ricciardo; 5. Verstappen; 6. Räikkönen; 7. Bottas; 8. Massa; 9. Hülkenberg; 10. Alonso; 11. Pérez; 12. Button; 13. Gutiérrez; 14. Grosjean; 15. Kwiat (+3); 16. Palmer; 17. Wehrlein; 18. Nasr; 19. Haryanto; 20. Sainz (+5); 21. Ericsson (+3); 22. Magnussen (+5).

9 KOMENTARZE

  1. To zależy od wyścigu jak Pirelli określi. Zauważ, że tutaj w Kanadzie są przez to zespoły, które wybrały 0 kompletów supermiękkiej, mają tylko ultra i te najtwardsze, miękkie.

  2. Widac, ze w tak niskich temperaturach jakie byly, Raikkonen mial problemy z dogrzaniem opon bo przed zlozeniem tego jednego jedynego okrążenia jakie zrobil (i to do tego z bledem na hamowaniu do 10) przekrecil az dwa okrazenia wyjazdowe.

    Zapowiada się ciekawy wyscig. Obstawilbym chętnie u buka, ze po starcie znow Rosberg albo Vettel będą na pierwszej pozycji. Po cichu cały czas liczę na Ricciardo, jego atomowy start wynikajacy tez po czesci z doskonalej trakcji redbulla moze nam zapewnic duzo emocji 🙂

  3. Czas Hamiltona fenomenalny. Ale Rosberg jest tuż tuż, a Ferrari Vetela może mieć dobre tempo wyścigowe. Zapowiada się dobry wyścig.
    I ta nowa kamera, jakby żywcem wydarta z lat 90. Ach!!!.. Cudne ujęcia.

  4. Najlepsze ze cała trójka nie miała radości w oczach po Q. Hamilton pewnie był rozgoryczony tak mała przewagą. Rosberg zepsutym drugim okr. A Vettel tym że dał z siebie wszytko ale i tak brakło… No cóż kwalifikacje były mega.

  5. Przy ścianie mistrzów kierowcy opuszczają linie czterema kołami.
    Czemu te czasy nie są anulowane ?
    Korzyści czasowe z takiego opuszczenia toru są oczywiste.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here