Forma Mercedesa wróciła do normy, ale rywale wcale nie są daleko, a degradacja opon w suchym wyścigu może być zagadką.

Kwalifikacje do Grand Prix Japonii potwierdziły nam dwie rzeczy: Mercedes wrócił do formy i pewnie zajął cały pierwszy rząd na starcie, a Suzuka pozostaje jedną z tych perełek w kalendarzu, które stanowią spore wyzwanie dla kierowców. Przekonał się o tym Daniił Kwiat, który w końcówce Q3 zaliczył najpoważniejszy wypadek w karierze. Wyszedł z niego bez szwanku i przy okazji pomógł Nico Rosbergowi w zdobyciu pierwszego pole position od GP Hiszpanii.

Wicemistrz świata dopiero drugi raz w tym roku pokonał Lewisa Hamiltona w czasówce, wykorzystując błąd Anglika na pierwszym pomiarowym okrążeniu w Q3. Obrońca tytułu zablokował koło na hamowaniu przed nawrotem, później stracił jeszcze trochę czasu w ostatniej szykanie. Rosberg był szybszy o zaledwie 76 tysięcznych i w ostatecznym rozrachunku to wystarczyło. Hamilton pozostaje tym samym bez ani jednego pole position na Suzuce, co rzecz jasna przed rokiem nie przeszkodziło mu w wygraniu deszczowych zawodów.

Jutro ma być sucho, co wbrew pozorom nie oznacza mniejszego wyzwania. Zespoły mają za sobą tylko godzinę suchego treningu i zachowanie pośrednich oraz twardych opon Pirelli pozostaje pewną niewiadomą. Włoski producent sugeruje strategię dwóch postojów, z dwoma przejazdami na pośredniej i ostatnim na twardej mieszance, pit stopy w okolicach 16-18 oraz 33-35 okrążenia. Niektórzy kierowcy obawiają się, że minimalne limity ciśnienia (1,48 bara z przodu i 1,41 z tyłu) narzucone przez Pirelli są dość wysokie i będą sprzyjały przegrzewaniu opon, mocno pracujących w szybkich łukach Suzuki. Brak danych z piątkowych treningów dodatkowo utrudni zadanie kierowcom i strategom, za to my możemy mieć nadzieję na niespodzianki.

Valtteri Bottas po raz drugi w tym sezonie załapał się do pierwszej trójki w kwalifikacjach i przyznał, że co prawda taki wynik jest pozytywną niespodzianką, ale charakterystyka toru odpowiada jego samochodowi. Jemu też pomogła czerwona flaga, bo na miejsce za plecami Mercedesa apetyt mieli też kierowcy Ferrari. Warto na pewno zwrócić uwagę na niewielkie różnice między Williamsem i Scuderią oraz Danielem Ricciardo, który w Q3 wykręcił co do jednej tysięcznej sekundy dokładnie taki sam czas jak w trzecim treningu. Cała piątka, a także oczywiście Rosberg i Hamilton, zaoszczędziła po jednym świeżym komplecie „białych” Pirelli, korzystając w Q1 tylko z twardej mieszanki.

A skoro już o oponach mowa, to czy w kontekście spiskowych bzdur o specjalnie przygotowanych oponach dla Mercedesa w Singapurze ktoś rzeczywiście myśli, że walczący o wygranie przetargu producent o już nadszarpniętej reputacji ryzykowałby wystawienie się na kolejną falę krytyki jakimiś (niemożliwymi zresztą) do przeprowadzenia machlojkami? Śmieszne.

W drugiej części stawki kilku kierowców zyskało po dwie pozycje w stosunku do wyników czasówki. Kwiat po wymianie nadwozia, jednostki napędowej i skrzyni biegów pojedzie z alei serwisowej, Nico Hülkenberg musi odsłużyć karę +3 pola za kolizję z Felipe Massą w Singapurze, a na tyle samo sędziowie wycenili parkowanie Maksa Verstappena w niebezpiecznym miejscu. Gdy Toro Rosso straciło moc, Holender jechał bezpiecznie po lewej stronie toru, ale z niewiadomych przyczyn zjechał słabnącym samochodem na linię wyścigową i stanął na prawej krawędzi jezdni.

Podwójne żółte flagi po tym incydencie przeszkodziły walczącym o awans do Q2 kierowcom. Wśród tych, którzy zakończyli swój udział już na pierwszym segmencie czasówki, znalazł się m.in. Jenson Button, który pierwszy raz w historii swoich występów na Suzuce wystartuje z niższego pola niż dziesiąte (w 2008 roku ruszał w GP Japonii z 18. pola, ale wyścig odbywał się na Fuji).

Dzisiaj pierwsze pomiarowe okrążenie nie wystarczyło, bo inżynier nie przekazał Anglikowi odpowiednich ustawień jednostki napędowej. – Nie powiedziano mi, jaki tryb mam wybrać – skarżył się kierowca. – Normalnie robią to na początku kwalifikacyjnego okrążenia, tym razem zapomnieli. Wybrałem takie ustawienia jak normalnie i w połowie kółka skończyła się energia w baterii. Przez drugą połowę okrążenia nie miałem mocy z MGU-K.

Z kolei Fernando Alonso, 14. w kwalifikacjach i 12. na polach startowych, stwierdził, że mógłby zużyć jeszcze sto kompletów opon, a i tak nie pojechałby lepiej. Przyznał, że prawdopodobnie było to jego najlepsze okrążenie w karierze na Suzuce. W to samo mierzył Hamilton, który przyznał po sesji, że na tym torze nigdy nie czuł się dobrze.

– Pracowałem nad moim najlepszym kółkiem tutaj, już do Zakrętu 6 zyskałem sporo czasu, ale niestety nie mogłem dokończyć okrążenia – mówił mistrz świata o próbie przerwanej wypadkiem Kwiata. Pokładowy rejestrator w samochodzie Rosjanina zmierzył 20 g, a kierowca gorąco przepraszał mechaników za dodatkową pracę: w myśl przepisów zapasowy samochód musi być rozmontowany, więc zespół musiał złożyć auto wokół zapasowego kadłuba. Całość musi jeszcze rankiem przejść badanie kontrolne, ale będzie to czysta formalność. Kwiat będzie się przebijał z szarego końca stawki, pozostawiając walkę o najniższy stopień podium zespołowemu koledze oraz duetom Ferrari i Williamsa. Ich straty do Mercedesów też nie były duże, więc warto wstać jutro przed 7:00 i sprawdzić, czy Rosberg zdoła utrzymać się przed Hamiltonem i czy ktoś będzie w stanie im zagrozić.

VIDEO: WYPADEK KWIATA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here