Podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami na Shanghai International Circuit Robert Kubica skomentował niedawne testy w Bahrajnie, trzeźwo ocenił szanse Williamsa w Grand Prix Chin i podkreślił, jak ważną rolę może odegrać Patrick Head – jako osoba, która może zapanować nad tym, co ostatnio dzieje się w Grove. Tyle, że skutków ewentualnych pozytywnych zmian nie da się odczuć po tygodniu czy kilku tygodniach – to kwestia miesięcy…

Poniżej wybrane fragmenty z ogólnego spotkania, więcej ciekawostek o testach w Bahrajnie, najeżdżaniu na tarki czy samych Chinach usłyszycie w naszej rozmowie w dzisiejszym magazynie ElevenF1: początek o 21:00 w Eleven Sports 1.

– Mieliśmy pecha z pogodą, miałem połowę pierwszego dnia, ale padało i przejechałem tylko kilka okrążeń, które niczego nie wniosły – poza zebraniem pewnych danych – powiedział Robert o testach. – Przez dwa dni korzystaliśmy z mojego samochodu, ale trudno cokolwiek porównywać, warunki były zupełnie różne. Zresztą George jeździł moim samochodem, ale ze swoimi częściami. Po południu przejechałem pięć okrążeń i samochód spisywał się inaczej niż w wyścigu, ale to normalne. Po pierwsze było chłodniej, po drugie nie wiał tak mocny wiatr i warunki były bardziej stabilne. Tak jak mówię, pierwszy dzień testów z powodu różnych czynników i pogody był nieprzydatny.

Kubica podkreśla, że mimo pozornie lepszego tempa w Bahrajnie, różnic od strony osiągów między Australią i drugim wyścigiem sezonu właściwie nie było: – Odczucia w Bahrajnie i Australii były bardzo podobne, nie pojawiły się żadne wyraźne różnice poza tym, że udało mi się złożyć lepsze okrążenie w Bahrajnie, ale to niewiele zmieniło. Samochód był dokładnie taki sam. Czy mamy tutaj świeże części? Nie wiem, nie pytałem.

W Chinach także trudno liczyć na więcej: tutaj Russell i Kubica zgadzają się co do tego, że myślenie o czymś więcej niż ostatnim rzędzie na starcie jest nadmiernym optymizmem.

– Pierwsze trzy tory w kalendarzu różnią się od siebie dość znacznie – mówi Robert. – Australia nie jest stałym torem, w Bahrajnie główną rolę odgrywają tylne opony i są one najbardziej obciążone. Tutaj jest bardziej jak w Australii, ale z drugiej strony mamy długą prostą i to komplikuje ustawienia pod kątem docisku i oporu. Do tego dochodzi temperatura, będzie chłodniej i zobaczymy, jak spisze się nasz samochód. Będę jednak bardzo zaskoczony, jeśli w naszym przypadku będzie lepiej [niż poprzednio]. Oczywiście mamy taką nadzieję, ale jeśli będzie lepiej, to tylko dzięki warunkom i specyfice toru, a nie innym rzeczom. Zobaczymy, ale cel pozostaje bez zmian: spróbować wyciągnąć jak najwięcej z tego, co mamy.

Robert skomentował także powrót Patricka Heada, [przynajmniej na razie] w roli konsultanta i doradcy. – Wymieniliśmy kilka e-maili, ale nie rozmawialiśmy jeszcze – mówi Kubica. – Jest ogromną częścią historii Williamsa i człowiekiem wyścigów, jego wyścigowe doświadczenie powinno nam pomóc i oby tak było. Nie jest to jednak kwestia tygodnia czy kilku tygodni, tylko miesięcy. Sądzę, że może wnieść bardzo dużo, ale i tak sam nie zrobi wszystkiego. Potrzebna jest praca zespołowa, ale on na pewno może być kimś, kto będzie naciskał i zapanuje nad tym, co się dzieje.

7 KOMENTARZE

  1. Rozumiem, że Robert mówiąc o patricku Head’zie „Potrzebna jest praca zespołowa, ale on na pewno może być kimś, kto będzie naciskał i zapanuje nad tym, co się dzieje” daje jasno do zrozumienia i już nie owija w bawełnę, że Claire Williams nie naciska i nie panuje nad tym co się dzieje w zespole. Inaczej tego interpretować nie potrafię

  2. Mając silnik Mercedesa kilkadziesiąt lat doświadczenia cały czas zastanawiam się co można tak spieprzyć w bolidzie żeby tracić kilka sekund do czołówki?

    • To właśnie silnik Mercedesa sprawiał ze od 2014 radzili sobie dobrze bo miał duża przewagę mocy. Teraz gdy Renault Honda są blisko a Ferrari przed Mercem jeśli chodzi o moc silnika sprawiło to ze Williams spadł do tyłu. Na pewno tez maja gorszy bolid. Ale w latach 2014,15,16, tez nie mieli świetnego bolidu co dobitnie pokazywały mokre wyścigi. Od wielu lat szli w dół

  3. Ile Williams tracił do Merca w 2014? ok 0.7 sek teraz 4 sek. więc to bzdury o przewadze tylko po stronie silnika. Trafili w nowe zasady min. dzięki Symondsowi który przyszedł w 2013 i poskładał dział techniczny. Jeszcze jego samochód na 2017 zbierał dobre punkty z kierowcami z łapanki.

  4. Aero zawsze mieli słabe od poczatku ery hybrydowej. Na torach ,gdzie ważna była aerodynamika tracili ,a na szybkich trafiały się nawet podia. Takiej degrengolady jednak jak teraz to chyba w żadnym zespole nie było. Jestem ciekaw co ten Paddy Lowe tam robił? No ,chyba ,że szefowa na nic nie pozwalała. Co w przypadku faktu ,że jest kobietą mnie nie dziwi…W pracy mam do czynienia z taką jedną panią. Brr ,ten krzyk…
    Z góry przepraszam za ten komentarz 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here