Wyjaśnienia Pirelli okazały się zadowalające…

W świetle incydentów z oponami podczas Grand Prix Belgii jednym z najpopularniejszych tematów czwartku na Monzy były rzecz jasna wyniki wewnętrznego dochodzenia Pirelli, którymi włoski producent podzielił się z zespołami, FIA i FOM.

W dużym skrócie, przyczyną problemów na Spa-Francorchamps była duża ilość leżących na torze odłamków. Pirelli doliczyło się aż 63 przypadków przecięć w oponach F1, a średnia z tego sezonu dla 10 wyścigów i 5 sesji testowych wynosi zaledwie 1,2 na weekend. Leżące na torze odłamki po wbiciu się w strukturę opony nie przebijały jej natychmiast (co spowodowałoby od razu spadek ciśnienia).

Opony w samochodzie Sebastiana Vettela były dość mocno zużyte (kierowca Ferrari jako jedyny próbował przejechać wyścig z jedną zmianą ogumienia), więc wbity w bieżnik odłamek spowodował gwałtowny rozpad opony. Z kolei podczas piątkowego incydentu z samochodem Nico Rosberga ogumienie było świeższe (u Vettela pozostało 30% bieżnika), więc początkowo opona utrzymywała się w całości. Na nagraniach z kamery pokładowej widać, że cztery zakręty przed wybuchem opony bieżnik zostaje przebity przez element struktury wewnętrznej, co następnie kończy się całkowitym rozpadem.

Już po sobotnich kwalifikacjach Pirelli zorientowało się, że przecięć jest wyjątkowo dużo. Zalecono FIA sprzątanie toru i poinformowanie zespołów o sytuacji (co zresztą uczyniono). Receptą na przyszłość mają być lepsze procedury oczyszczania nawierzchni z obcych elementów, zwłaszcza po wyścigach serii towarzyszących.

– Najważniejsze, że zajęto się tym problemem i postawa Pirelli była otwarta oraz pełna wsparcia. Zachowali się bardzo profesjonalnie i podeszli poważnie do sprawy – skomentował Vettel, wyraźnie spokojniejszy niż tuż po belgijskim wyścigu.

Na deser nieco kuriozalne stanowisko Formula One Management (czyli de facto Berniego Ecclestone’a). Ciekawe, w kontekście nierozstrzygniętego jeszcze przetargu na dostawy opon do Formuły 1 od sezonu 2017, w którym rywalizują dwie firmy: Pirelli i Michelin.

Oświadczenie FOM: „Od pięciu lat Pirelli, jako oficjalny dostawca opon, jest najwyższej klasy partnerem Formuły 1. Mamy pełne zaufanie w bezpieczeństwo, jakość i wytrzymałość opon.

Zachowując wszelkie standardy bezpieczeństwa, które są nadrzędne, F1 poprosiła Pirelli o dostarczenie ogumienia, które ma ograniczoną żywotność, ponieważ zużycie opon przyczynia się do zwiększenia wyzwania i poprawy widowiska w wyścigach Formuły 1. Działając zgodnie z tymi wytycznymi, Pirelli zapewnia odpowiednie informacje o wytrzymałości dostarczonych produktów. Zespoły powinny przestrzegać tych wytycznych przy ustalaniu strategii i taktyki, a jeśli tego nie robią, postępują na własne ryzyko.

Jesteśmy zadowoleni, że Pirelli nie było winne żadnego z incydentów, które wydarzyły się podczas Grand Prix Belgii 2015.

Pirelli zaoferowało dostarczenie opon do wszystkich samochodów, które mogą wytrzymać cały dystans wyścigu. Wiedząc, że włoski producent może to zrobić, uważamy, że wyścig bez żadnego pit stopu będzie mniej emocjonujący.

Dziękujemy Pirelli, za pomoc w stworzeniu lepszego widowiska dla fanów F1!”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here