Do końca zimowych testów pozostały już tylko dwa dni. W piątek na torze Sakhir mieliśmy do czynienia z małym renesansem Red Bulla: Daniel Ricciardo przejechał 66 okrążeń, zaliczając przy tym rekordowy jak na dotychczasowe poczynania mistrzowskiej ekipy długi przejazd, składający się z 19 kółek. Uzyskał także trzeci czas dnia i dzięki temu po raz pierwszy w trakcie zimowych przygotowań na pierwszych trzech miejscach w tabeli wyników mamy przedstawicieli wszystkich trzech opcji silnikowych: Mercedesa, Ferrari i Renault.

Drugi dzień z rzędu najlepszy wynik uzyskał Sergio Pérez, a Ferrari powetowało sobie wczorajsze straty czasowe: Fernando Alonso w drodze po drugi rezultat wykonał udaną symulację wyścigu i zaliczył aż 122 kółka. Podobny program realizowano także w Force India. Problemy dopadły dla odmiany Mercedesa: rano Lewis Hamilton zaparkował w żwirze, a po południu przyplątała się awaria skrzyni biegów, kończąc przedwcześnie piątkową pracę. I tak przejechał 89 okrążeń – dokładnie tyle samo, ile wczoraj Nico Rosberg.

Identyczny przebieg jak wczoraj zaliczył także Lotus: Pastor Maldonado miał wolne już po 31 okrążeniach. W tylnej części modelu E22 doszło do pożaru, który spowodował „dość konkretne zniszczenia” – jak ujął to Alan Permane. Zapalił się także Caterham, a w McLarenie doszło do awarii skrzyni biegów. Jak widać, losowy problem może dotknąć każdy zespół…

Poza samą akcją na torze piątek przyniósł trochę zakulisowych rozstrzygnięć. Prośba Renault o przedłużenie okresu homologacji tegorocznych jednostek napędowych nie została jednogłośnie przyjęta podczas spotkania Grupy Strategicznej F1 (w jej skład wchodzą przedstawiciele sześciu zespołów – Red Bulla, Ferrari, McLarena, Mercedesa, Williamsa oraz Lotusa – a po sześć głosów mają także FIA i FOM). Jak to ujęli przedstawiciele Mercedesa oraz Scuderii, na karę prędzej zasługuje ten, kto nie wypełnił swojego zadania, a nie ten, któremu się to udało.

Jednomyślności wymagało także klepnięcie pomysłu Berniego Ecclestone’a, który chciał rozszerzyć podwójne punktowanie wyścigów na trzy ostatnie Grand Prix. Podobnie jak w przypadku przedłużenia terminu homologacji, także to leżało w interesie Red Bulla – przy słabszym początku sezonu i potencjalnym poprawieniu niezawodności oraz tempa w trakcie sezonu, mocna końcówka w połączeniu z podwójnie punktowanymi wyścigami mogłaby im bardzo pomóc. Co ciekawe, wcześniej (zanim problemy Renault i RBR wyszły na jaw podczas testów) Christian Horner raczej negatywnie wypowiadał się o zaanonsowanym wcześniej podwójnym punktowaniu w kończącej sezon GP Abu Zabi. Teraz zmienił front i twierdził, że w przypadku jednego wyścigu można mówić o zbyt dużej losowości i za dużym znaczeniu pojedynczego startu, ale przy trzech Grand Prix jest już OK… Tak czy inaczej, pomysł nie przeszedł i szkoda, że nic się już nie da zrobić z idiotycznym punktowaniem GP Abu Zabi (czuję, że stoi za tym lobby arabsko-włoskie…).

Problemów nie było za to z przegłosowaniem zmian w formacie kwalifikacji. Solą w oku promotorów F1 było oszczędzanie opon w Q3: związane z limitem ogumienia oraz koniecznością startu na zestawie, na którym kierowca uzyskał czas w tej sesji. Czasami lepiej było przesiedzieć całą Q3 w garażu albo nie wykonać okrążenia pomiarowego, żeby zachować dowolność w wyborze mieszanki na start.

W sezonie 2014 kierowcy, którzy wejdą do Q3, dostaną dodatkowy zestaw opon z mieszanki „option” (czyli miększej) – do wykorzystania tylko w tej sesji. Ponadto będą musieli wystartować do wyścigu na komplecie opon, który został użyty do uzyskania najlepszego czasu w Q2. Przy odpowiednim zarządzaniu ogumieniem czołówka będzie mogła zatem wykonać dwa okrążenia pomiarowe w finałowej odsłonie czasówki. Aby jeszcze bardziej to ułatwić, Q3 zostanie wydłużone z 10 do 12 minut – kosztem Q1, która zamiast 20 będzie trwać 18 minut. Te zmiany muszą jeszcze zostać przegłosowane przez Światową Radę Sportów Motorowych FIA, ale – jak to z reguły bywa – to będzie tylko formalność.

Przy okazji (pojawiają się pytania na ten temat) podkreślam, że reguła 107% w Q1 nadal będzie obowiązywać. Jednak nawet czasy poszczególnych sesji testowych wskazują, że nikt nie powinien mieć kłopotów ze zmieszczeniem się w wyznaczonym limicie czasu.

Dziś FIA miała ogłosić, czy któryś z chętnych trzech zespołów (amerykańska ekipa Gene Haasa, rumuńska Colina Kollesa i serbska Zorana Stefanovicia) otrzyma 12. miejsce w stawce na sezon 2015. Decyzja nie została jednak podjęta, bo szczegółowym aplikacjom muszą się jeszcze przyjrzeć ludzie Berniego Ecclestone’a – a na razie nie zdążyli się tym zająć.

Wyniki drugiego dnia testów w Bahrajnie:
1. Sergio Pérez (Force India VJM07 Mercedes) – 1.35,570 – 108 okr.
2. Fernando Alonso (Ferrari F14T) – 1.35,634 – 122 okr.
3. Daniel Ricciardo (Red Bull RB10 Renault) – 1.35,743 – 66 okr.
4. Felipe Massa (Williams FW36 Mercedes) – 1.36,507 – 103 okr.
5. Jenson Button (McLaren MP4-29 Mercedes) – 1.36,901 – 52 okr.
6. Jules Bianchi (Marussia MR03 Ferrari) – 1.38,092 – 75 okr.
7. Lewis Hamilton (Mercedes W05) – 1.39,041 – 89 okr.
8. Jean-Eric Vergne (Toro Rosso STR9 Renault) – 1.39,636 – 61 okr.
9. Esteban Gutiérrez (Sauber C33 Ferrari) – 1.39,976 – 106 okr.
10. Pastor Maldonado (Lotus E22 Renault) – 1.41,613 – 31 okr.
11. Marcus Ericsson (Caterham CT05 Renault) – 1.42,516 – 55 okr.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here