O Rajdzie Monte Carlo słyszeli chyba nawet ci, którzy nie odróżniają rajdów od wyścigów. Książę Albert I zorganizował pierwszą edycję tych zawodów w 1911 roku i od lat na alpejskich drogach niezmiennie triumfują obdarzone największym kunsztem załogi, którzy potrafią idealnie wyczuć zmienne warunki, umiejętnie dobierając opony i tempo jazdy na zdradliwych trasach.

Dla Roberta Kubicy będzie to start szczególny: z jednej strony to otwarcie pierwszego pełnego sezonu startów fabrycznym samochodem najwyższej kategorii WRC, a z drugiej nawet rajdowi eksperci już widzą w nim potencjalnego czarnego konia tego arcytrudnego rajdu. Sam kierowca oczywiście podchodzi do tematu po swojemu: z pokorą i świadomością, że wciąż najważniejsza jest nauka.

Pilot, Maciek Szczepaniak, ma większe doświadczenie z tras WRC i samego Rajdu Monte Carlo – przed rokiem zajął tu 10. miejsce z Michałem Kościuszką – ale jak sam twierdzi, kierowca nie spodziewa się po nim rad. – To jest tak, że każdy kierowca ma swoją wizję, a zwłaszcza kierowca z takim doświadczeniem w motorsporcie – choć nie w rajdach – mówił mi Maciek podczas zwycięskiego Rajdu Jänner. – Myślę, że Robert nie do końca oczekuje ode mnie rady, a raczej tego, żebym wykonywał wszystkie rzeczy, które powinny być wykonane przez pilota najlepiej jak się da. Zawsze uważałem, że taka powinna być rola pilota – trzeba być sprawnym narzędziem w rękach kierowcy.

Monako nie na darmo nazywane jest stolicą hazardu i ruletka kręci się nie tylko w słynnym kasynie. Górskie trasy w Alpach Nadmorskich czy też oddalone o ponad 200 kilometrów odcinki wokół Gap – rodzinnego miasteczka mistrza świata Sébastiena Ogiera – potrafią zaskoczyć nawet starych rajdowych wyjadaczy. W odróżnieniu od innych rajdów w mistrzostwach świata, tutaj załogi mają do dyspozycji aż cztery rodzaje opon: miękkie i supermiękkie ogumienie asfaltowe oraz opony zimowe z kolcami lub bez. Zapoznanie odbywało się na suchej nawierzchni, ale od czwartku zapowiadane są opady śniegu, więc rola tzw. załóg szpiegowskich nabierze dodatkowego znaczenia.

Tę odpowiedzialną funkcję w RK M-Sport World Rally Team pełnią Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski. Ich zadaniem jest informowanie zawodników o warunkach panujących na trasie. Mają notatki załogi i mogą drogowym autem przejechać jeden raz trasę odcinka – w przypadku Monte Carlo nie później niż 70 minut przed startem pierwszej załogi. W opisie nanoszą poprawki odnośnie aktualnego stanu trasy – miejsca oblodzone, zabrudzone, „zasyfione” itp. itd. – a następnie w wyznaczonych przez organizatora punktach przekazują notatki z poprawkami załodze startującej w rajdzie. Poza uzupełnieniem opisu, od pracy załóg szpiegowskich zależy też dobór opon na każdą pętlę, oczywiście o ile informacja o warunkach dotrze do zespołu na czas, przed wyjazdem załogi z parku serwisowego. Zespoły mają oczywiście informacje z trasy, ale raz dobrane opony trzeba wozić ze sobą przez całą pętlę (mając niewielkie pole do manewru w postaci dwóch kół zapasowych) i nie da się zareagować na niespodziewaną zmianę warunków…

Poza nieprzewidywalnymi kaprysami pogody na trasach Rajdu Monte Carlo trzeba też liczyć się z psikusami ze strony kibiców, którzy czasami umilają sobie oczekiwanie na przejazdy rajdówek, rzucając śnieg na suchy asfalt…

Robert startował już w Rajdzie Monte Carlo w 2010 roku, choć trudno mówić o zdobyciu jakichkolwiek doświadczeń, a nawet o samym starcie… Silnik w Renault Clio R3 odmówił posłuszeństwa już na wtorkowym prologu: odcinku o długości niecałych 9 kilometrów, którego wyniki decydowały tylko o kolejności startowej do pierwszego etapu. Rajd był wówczas zaliczany do nieistniejącej już serii Intercontinental Rally Challenge i nie był rundą mistrzostw świata. Mimo tego na starcie stanęli m.in. Mikko Hirvonen (zwycięzca rajdu), Ogier, Kris Meeke czy Bryan Bouffier, choć oczywiście nie można było korzystać z samochodów WRC.

Nie była to jedyna przygoda Kubicy z odcinkami znanymi z Rajdu Monte Carlo. W październiku 2010 roku Robert i Kuba Gerber wystartowali Renault Clio S1600 w Rajdzie Antibes, którego trasy częściowo pokrywają się ze słynnym „Monte”. Co ciekawe, był to drugi start Kubicy w rajdowych mistrzostwach Europy, po rozegranym w kwietniu tego samego roku Rajdzie Mille Miglia (tak więc wcale nie debiutował w cyklu ERC przed rokiem…). Siedmioletnim autem z silnikiem 1,6 litra i napędem na przednią oś wygrali trzy z 14 odcinków specjalnych, choć w stawce było ponad 10 czteronapędowych rajdówek klasy S2000 z silnikami 2,0. Zajęli trzecie miejsce, przed nimi finiszowali tylko Luca Betti i Guido d’Amore w Peugeocie 207 S2000 oraz Michał Sołowow i Maciek Baran w Fordzie Fiesta S2000.

Nic nie szkodzi, że na drugim odcinku Robert i Kuba zmagali się z niesprawnym mechanizmem różnicowym i przebili obie lewe opony, spadając na 15. miejsce (– Mieliśmy problemy z mechanizmem różnicowym, auto myszkowało po całej drodze i wpadłem na murek. Przebiłem obie lewe opony, jakoś się doturlaliśmy do mety – mówił mi Robert)… Szczególny smak miało zwycięstwo na OS13, z Peira Cava przez słynną Col de Turini: – Jako dzieciak oglądałem relacje z Rajdu Monte Carlo i zawsze chciałem przejechać odcinek Turini. Nie było łatwo, bo warunki atmosferyczne się zmieniały. Mieliśmy szczęście i dobrze dobraliśmy opony. Jazdę z kończącego rajd OS14 – wygranego z Bettim różnicą 10 sekund.

Mimo że Robert przejechał w 2010 roku zapoznanie do Rajdu Monte Carlo, a potem startował w Rajdzie Antibes, to tamte doświadczenia mają praktycznie zerową przydatność. W tym roku trasa Monte Carlo została poważnie zmodyfikowana: jedyną pozostałością sprzed czterech lat jest OS3/6, skrócony z 30 kilometrów do niecałych 20. Kultowe odcinki w Alpach Nadmorskich, rozgrywane na koniec rajdu, także zmieniono: pierwsze 11 kilometrów OS12/14 to przejeżdżana pod prąd końcówka odcinka z 2010, ale z przełęczy Col de Turini załogi nie zjeżdżają do Peira Cava, tylko jadą w lewo, w kierunku Sospel.

Prawdziwa akcja – i zarazem sezon 2014 w mistrzostwach świata – ruszają w czwartek od dwóch pętli wokół Gap. Następnego dnia załogi mają do pokonania najdłuższy, niespełna 50-kilometrowy odcinek, a po południu przemieszczają się już w stronę Monako, zaliczając po zmroku 20-kilometrową próbę Clumanc-Lambruisse. Sobota to już klasyka: kultowe Col de Turini oraz Sospel za dnia i po zmierzchu, a w niedzielę będziemy mogli odpocząć po wielkich emocjach. W jakich nastrojach? Czas pokaże – jestem pewien, że polska załoga sprawi w tym sezonie niejedną niespodziankę i nie miałbym nic przeciwko temu, żeby pierwsza z nich nastąpiła już w najbliższych dniach. Pamiętajmy jednak o tym, że na Monte Carlo zęby łamali sobie nawet doświadczeni weterani. Robert i Maciek mają za sobą niezły sprawdzian jazdy w trudnych, zmiennych warunkach, oraz jeden dzień testów (zobaczcie na poniższym filmiku), ale do „Monte” nigdy nie da się przygotować w stu procentach i wiadomo na sto procent tylko jedno: tu trzeba się spodziewać niespodziewanego…

Harmonogram Rajdu Monte Carlo
środa, 15 stycznia

08:00-12:00 odcinek testowy Chateauvieux (3,52 km)

czwartek, 16 stycznia
07:28 OS1 Orpierre-St Andre de Rosans 1 (25,49 km)
08:13 OS2 Rosans-Ste Marie-La Charce 1 (17,98 km)
09:49 OS3 Montauban Sur L’Ouveze-Laborel 1 (19,34 km)
11:54 Serwis A (30 minut)
13:32 OS4 Orpierre-St Andre de Rosans 2 (25,49 km)
14:17 OS5 Rosans-Ste Marie-La Charce 2 (17,98 km)
15:53 OS6 Montauban Sur L’Ouveze-Laborel 2 (19,34 km)
17:53 Flexi serwis B (45 minut)
Ogółem czwartek:
125,62 km oesowych; 386,00 km dojazdówek; razem 511,62 km

piątek, 17 stycznia
07:55 Serwis C (15 minut)
08:48 OS7 Vitrolles-Faye 1 (49,03 km)
10:41 OS8 Selonnet-Breziers (22,68 km)
12:01 Serwis D (30 minut)
13:09 OS9 Vitrolles-Faye 2 (49,03 km)
14:32 OS10 Sisteron-Thoard (36,85 km)
18:00 OS11 Clumanc-Lambruisse (20,77 km)
Ogółem piątek: 178,36 km oesowych; 350,50 km dojazdówek; razem 528,86 km

sobota, 18 stycznia
12:27 Serwis E (45+3 minuty)
14:48 OS12 La Bollene Vesubie-Moulinet 1 (23,40 km)
15:41 OS13 Sospel-Breil Sur Roya 1 (16,55 km)
18:06 Serwis F (30+3 minuty)
20:12 OS14 La Bollene Vesubie-Moulinet 2 (23,40 km)
21:05 OS15 Sospel-Breil Sur Roya 2 (16,55 km) – Power Stage
22:28 Serwis G (10+3 minuty)
Ogółem sobota: 79,90 km oesowych; 276,38 km dojazdówek; razem 356,28 km
Ogółem Rajd Monte Carlo: 383,88 km oesowych; 1012,88 km dojazdówek; razem 1396,76 km

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here