Jestem zachwycony. To chyba rekordowy debiut, ale mam nadzieję, że możemy jeszcze się poprawić – mówi po dwóch pierwszych wyścigach zespołu Gene Haas, właściciel nowego w stawce zespołu Haas F1 Team.

Romain Grosjean zaliczył w Bahrajnie drugi z rzędu świetny występ: o ile po Australii można było jeszcze dyskutować, ile było w tym szczęścia, a ile rzeczywistej szybkości, o tyle po Bahrajnie nikt w stawce nie powinien mieć wątpliwości, że z debiutantami trzeba się liczyć.

Wykonali fantastyczną robotę. Romain to znakomity kierowca, poskładał wszystko jak należy – mówi szef ekipy. – Nie mieliśmy szczęścia jeśli chodzi o Estebana Gutiérreza, ale Romain dojechał dwa razy do mety i z tego punktu widzenia świetnie nam poszło. Jeśli utrzyma taką passę, zbuduje cały zespół. Wszyscy już teraz są zachwyceni. W motorsporcie tyle rzeczy może pójść nie tak, że kiedy nadchodzi dzień, w którym dobrze ci się wiedzie, to naprawdę robi różnicę i buduje morale zespołu.

Gene Haas nie był obecny w Bahrajnie, ale zapewnia, że do Chin już się wybiera:
Zdecydowanie, będę w Chinach. To tylko 12-godzinny lot, a ja staram się jak najlepiej gospodarować swoim czasem.

Kibicie również doceniają świetną postawę debiutującego zespołu – Romain Grosjean dwukrotnie zwyciężył w głosowaniu kibiców na kierowcę weekendu przeprowadzanego przez oficjalną stronę F1.

Jak nowemu zespołowi powiedzie się w Chinach? Strategia doboru opon na najbliższy wyścig, którą wczoraj ujawniła firma Pirelli, wskazuje na możliwość powtórki scenariusza z Bahrajnu i agresywnej jazdy ze sprinterską strategią (obaj kierowcy Haas wybrali po 7 zestawów supermiękkich opon). Czas też najwyższy, by pech opuścił Gutiérreza: w Australii wjechał w niego Fernando Alonso, a w Bahrajnie odrywające się fragmenty Mercedesa Lewisa Hamiltona zablokowały wlot powietrza do lewego przedniego hamulca i to wymusiło zakończenie jazdy – a Esteban także bił się o punkty.

3 KOMENTARZE

  1. Z każdym wyścigiem będzie gorzej, bo oni sami powiedzieli, że ten bolid już prawie się nie zmieni, nie stawiają na rozwój. Zespoły typu Force India, Williams, Toro Rosso napewno się jeszcze poprawią w najbliższych rundach.

  2. Te punkty, które już zdobyli dają im P9 w generalce na koniec sezonu. Manor i Sauber nie mogą nawet marzyć o takiej puli. Renia się pewnie poprawi w trakcie sezonu, ale czy na tyle, zobaczymy. Jeśli przed europejską fazą zapunktują dwoma autami to mogą już nawet leżeć do góry brzuchem do listopada a i tak nie skończą niżej niż na dziewiątym miejscu.
    Czego im szczerze z resztą życzę. 🙂

  3. Ja tam na Groszka nigdy nie dawałem powiedzieć złego słowa. Teraz to jest powtórka jego ostatniego sezonu w GP2, kiedy de facto budował pozycję zasłużonej, ale podupadłej ekipy. Jeśli tak dalej pójdzie, to szykuje mu się niezła kariera. Może i samochód Haasa nie będzie specjalnie rozwijany (ale pamiętam, że była też mowa o już zaplanowanych usprawnieniach, które będą wprowadzane przez cały sezon). Warto jednak pamiętać, że one mają zawieszenie skonstruowane przez tego samego człeka, który je robił dla Lotusa. Pamiętacie, jak te samochody potrafiły oszczędzać opony? To będzie tak działało przez cały rok.

    A renówka w tym sezonie zacznie używać silników HCCI (to takie jakby benzynowe diesle). Od ubiegłego roku ma to już Merc, w cywilnych furach szykuje się na to chyba Mazda. Dlatego teraz mamy moc przekraczającą stare V10 i rekordowe czasy. Brakuje mi na tej stronie tekstu, co właściwie zostało zrobione z silnikami ‚Tag’, które siedzą w redbullach. Ilmor miał niezłe osiągnięcia, więc ciekawe, ile prawdy jest w plotach o renówkach modyfikowanych dla RBR.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here