Nie to, o co walczył, od czego był o krok i o czym marzyło wielu kibiców z całego świata – ale Robert Kubica przynajmniej zostaje w grze. Dwa ciosy w walce o wyścigowy fotel, od Renault i Williamsa, to dla niego za mało, nie rzucił ręcznika na ring. Człowieka mniejszego kalibru mogłoby to ogłuszyć, ale on nie przez takie rzeczy przechodził – i nadal będzie wytrwale maszerował krętą ścieżką w stronę celu.

W tej chwili nawiązanie tak bliskiej współpracy z zespołem jest jedyną okazją, by potwierdzić zdolność do wykonania dobrej roboty.

Rola zaproponowana przez Williamsa i przyjęta w ostatnich dniach jest w obecnej sytuacji możliwością utrzymania się w padoku, nabicia kolejnych kilometrów – także podczas wybranych piątkowych treningów – i zaprezentowania inżynierom zespołu jednego z największych atutów, który nie przemija z czasem i skutki pamiętnej kontuzji nie miały na niego żadnego wpływu: umiejętności pracy nad rozwojem technicznym samochodu.

Aby wykorzystać potencjalną szansę i pracować nad celem, którym teraz zdaje się być wyścigowy fotel nie później niż w sezonie 2019, trzeba działać i być gotowym, znajdować się jak najbliżej wydarzeń. Nie chodzi zresztą o samo wyczekiwanie na szansę, ale też o pracę nad stworzeniem takowej. W tej chwili nawiązanie tak bliskiej współpracy z zespołem jest jedyną okazją, by potwierdzić zdolność do wykonania dobrej roboty, co najmniej na dawnym poziomie.

Z takiego rozwiązania to przede wszystkim ekipa wyciąga same korzyści.

Jednak, jak to mawiał klasyk – chodzi o to, żeby plusy nie przysłoniły nam minusów. A raczej znaków zapytania i obaw o to, czy potencjał oraz wysiłki Roberta nie pójdą na marne. Z jego determinacją, którą potwierdza teraz – chcąc utrzymać się w grze, mimo że przyjął kolejny cios – po prostu na to nie zasługuje.

Z takiego rozwiązania to przede wszystkim ekipa wyciąga same korzyści. Wyścigowy duet wnosi pokaźny posag, ale pod względem doświadczenia i silnej, potwierdzonej marki plasuje się w końcówce stawki. Za to w kwestii rozwoju samochodu z tylnego fotela będzie dobiegał donośny i pewny siebie głos człowieka, który świetnie zna techniczną stronę wyścigów i ma wyrobioną pod tym względem reputację. Przy okazji do pewnego stopnia zespół tuszuje wywołany swoją decyzją niesmak, występujący rzecz jasna nie tylko u polskich kibiców.

Można byłoby nawet zaryzykować tezę, że w tej chwili Williams potrzebuje Roberta bardziej niż on Williamsa – gdyby nie jedno małe „ale”, a mianowicie brak czasu – wszak mamy już połowę stycznia – oraz wynikający z tego niedostatek innych możliwości, które pewnie tak czy inaczej były sprawdzane. Przychodzi mi do głowy parę zespołów, w których praca Roberta nad rozwojem i poprawą samochodu zostałaby bardzo doceniona i być może niosłaby ze sobą coś pewniejszego na przyszłość.

Tutaj nie ma stuprocentowej pewności, że ta współpraca przełoży się na jakikolwiek kolejny krok, zwłaszcza biorąc pod uwagę potencjalny brak wolnych miejsc w zespole także w sezonie 2019. Zalety Roberta przy rozwoju samochodu poznają inżynierowie ekipy, a niekoniecznie cokolwiek wycieknie na zewnątrz. Dbanie o wizerunek kierowcy będzie zależne wyłącznie od zespołu – a swoje już zrobili w tym temacie, podejmując decyzję „na podstawie osiągów”. Jest też ryzyko, że jego wkład zostanie całkowicie niedostrzeżony czy nawet zmarnowany przez niedoświadczonych kierowców wyścigowych. Za to będzie mógł ze zdwojoną energią przekonać do siebie i swoich możliwości cały zespół i kto wie, może z mozolnej pracy za kulisami wyjdzie coś bardzo, bardzo dobrego.

W kwestii rozwoju samochodu z tylnego fotela będzie dobiegał donośny i pewny siebie głos człowieka, który świetnie zna techniczną stronę wyścigów.

Oby tak było, bo po dwóch pierwszych próbach Robert w pełni zasłużył na kolejny krok – ale jak to często bywa, ten ostatni jest najtrudniejszy do wykonania. Trzeba jednak schować żal do kieszeni, tam gdzie zwykł przechowywać „parę dyszek” [chodzi o dziesiąte części sekundy, a nie o kasę] i znów zabrać się do roboty. Niedawny przykład pokazuje, że nie można być niczego pewnym. Jasne, Formuła 1 jest środowiskiem drapieżnym i absolutnie wypranym z jakikolwiek sentymentów, ale są pewne granice. Podczas pamiętnych testów w Abu Zabi realizował program skrojony niczym dla kierowcy zespołu, z myślą o przygotowaniach do sezonu 2018 i pierwszych startów. Program skrojony niczym dla kierowcy, który nie musi już niczego udowadniać. Przypomnę słowa Roberta po pierwszym dniu: – Myślę, że jeśli dostanę szansę, to okazja do bycia szybkim będzie w Australii, a nie tutaj.

Do pewnego stopnia zespół tuszuje wywołany swoją decyzją niesmak, występujący nie tylko u polskich kibiców.

Po drugim dniu wciąż panował spokój, coś w stylu cichej satysfakcji z wykonanego zadania. Liczba detali, które zostały już uzgodnione między stronami, była zatrważająca. Myślę jednak, że tylko Robert może w wiarygodny sposób opowiedzieć, jak to wszystko wyglądało i jak było blisko realizacji celu już teraz. Mam nadzieję, że nadejdzie na to czas.

Na razie czekają kolejne zadania i trzymajmy kciuki za kierowcę, który nie załamuje się i bezustannie wali w drzwi Formuły 1. Oby wreszcie ktoś otworzył. Już raz się udało – co zresztą pokazuje, jakiej sztuki dokonał dwanaście lat temu, nie mając takiej marki, nazwiska i historii jak teraz. To z pewnością jeszcze nie koniec tej historii.

86 KOMENTARZE

      • Nie do końca, Robert podjął duże ryzyko, oczywiście świadomie. Może być tak że Williams wyciągnie co ma wyciągnąć z tego układu, my i nie tylko my nie dowiemy się jaki wkład w rozwój bolidu był/będzie częścią Roberta, bo blask i chwała zostanie przelana na świetnych kierowców głównego składu. Robert oprócz możliwości poćwiczenia w nowej konstrukcji w takim układzie nie wiele zyska a efekt „Wielkiego powrotu” który marketingowo jest nie do przecenienia nie będzie miał już miejsca.
        Skoro obecnie Williams postawił na kasę a wyniki testów są podawane tak jak są podawane, to nikt nie ma żadnej gwarancji że będą w jakikolwiek sposób zobligowani żeby pomóc Robertowi…

        • Dbanie o wizerunek kierowcy będzie zależne wyłącznie od zespołu – a swoje już zrobili w tym temacie, podejmując decyzję „na podstawie osiągów”.

          To w końcu kto był szybszy na testach? Sirotkin czy Kubica? Czyje były ustawienia bolidu – Kubicy czy Sirotkina? Czy to tajemnica albo materiał na autobiografię?:P

  1. Przyjęcie tej propozycji świadczy o tym jak bardzo Robertowi zależy na F1 – to w zasadzie była jedyna możliwość aby mieć jeszcze cień szansy na podstawowego kierowcę w roku 2019. Schował swoją dumę i honor do kieszeni i zgodził się na rolę gościa od czarnej roboty. Dla Williamsa to rzeczywiście same plusy – mniejszy hejt kibiców, pomoc przy bolidzie i Martin chyba też będzie zadowolone…

  2. Niesmak jest, ale w sumie to lepsza pozycja niż kolejny sezon poza F1.
    Przynajmniej będzie obecny na każdym torze i może dzięki tej obecności nawiąże inne znajomości które zaowocują znacznie wyżej.

  3. Brawo…!!! Brawo…!!! będzie bardzo blisko F1 i zaatakuje jak tylko pojawi się taka okazja, a przewiduję, że ta pojawi się szybko… ;)))))

  4. Największy problem z tym wszystkim jest taki że jeżeli Robert nie dostanie możliwości pojeżdżenia w wyścigach to nigdy się nie dowiemy ile pozostało z jego prędkości albo czy jest w stanie ją odzyskać. Niestety, znając życie, nikt nie będzie chciał ryzykować danie mu samochodu na wyścigi.

  5. Jaka szkoda? Jest dobrze! Historia zatacza koło i znowu KUB będzie się wspinał jak 12 lat temu. Czekam na pierwsze piątkowe sesje i (oby) lepsze czasy od pierdaków w kwalifikacjach w soboty 😛

    P.S. Właśnie pisze się kolejny wątek filmu który (zapewne) powstanie o nim w przyszłości 😛

  6. Wszyscy trzymamy kciuki za Roberta ale niestety liczy się kasa. Osobiście nie będę fundował sobie trzeciego rozczarowania ale życzę Robertowi jak najlepiej, bez względu na cel jaki sobie obrał.

  7. Pewien niedosyt pozostał, ale i tak jestem pełen szacunku dla Roberta za dążenie do celu. Gdyby F1 była dziś tak „romantyczna” jak kiedyś, to pewnie widzielibyśmy go w fotelu podczas wyścigów. Niestety wygrały pieniądze.

  8. Ja tu tylko tak na chwilę…

    Długa ta partia pokera i niestety nawięcej zgarnęła kutwa. Szkoda, bo gdyby KUB zrobił to co KVY, to lepiej by nie było, ale przynajmniej weselej. Bo 20 milionów to wystarczy na ile – dwa silniki i jedną skrzynię biegów? Przy 100 okazjach do rozwalenia fury? (20 GP po 5 sesji)

    • Tak mówisz dobrze, ale gdy brakuje tych 20 baniek to tak jakby się nic nie miało, rozumiesz ? nie ? chcesz kupić nową furę masz w kieszenie 80zł a fura kosztuje 100zł. Brakuje Ci jedyne 20zł, ale fury brak.

      • Nie do pogardzenia są też obrazki np. ze Spa i Monako, gdzie nowa torpeda pokazywała co potrafi, więc mam wrażenie, że to może być dużo mniej niż 0.1 ostatecznego budżetu.

  9. Takie zwroty akcji i ich dramaturgia tylko zwiększają atrakcyjność legendy i kultowego filmu jaki powstanie w oparciu o losy R Kubicy i jego zmartwychwstanie oraz powrót do startów w F1

  10. A ja się nie cieszę, ale szanuję decyzję Roberta. Wiemy wszyscy że z pozycji w której Robert będzie teraz, szanse na szczęśliwe zakończenie będą większe bez wątpienia. Liczę jednak na to że Wiiliams sezon będzie miał parszywy do bulu! Za to jak postąpili w stosunku do Roberta należy im się to jak nikomu innemu! Amen

  11. Sluchajcie a ja na to patrze jeszcze inaczej. Robert dostaje szanse pokazania sie ale bez presji na odnoszenie wynikow od samego poczatku. Nie wierze ze Williams nie zawarl w umowie z niejakim Sergiejem klauzuli odnosnie wynikow na torze pozwalajacej na zamiane w trakcie sezonu. Taka tylko dygresja z mojej strony

  12. Teraz sie okaze jaki Sirotkin jest dorby. Jesli bedzie punktowal w kazdym wyscigu to nie bedzie mozna miec pretensji do zespolu, bo podjeli najlepsza decyzje dla zespolu. Jest kasa i punkty.
    Jednak jesli po np. 5 wyscigach Sirotkin bedzie gdzies na dole stawki to zespol nie bedzie mial duzych problemow zeby na jeden wyscig wsadzic Roberta do bolidu i zobaczyc czy to cos zmieni.

    • Dobry!?Jak Robert mu ustawi auto on na tym skorzysta a zespół będzie miał kasę.
      Najgorsze że pewnie Robert też musiał zapłacić za to miejsce.
      Zresztą Anglicy nie pierwszy raz Polaków wyr…

  13. Williams zwyczajnie podszedł do sprawy…. SS+LS = 30mln. Pytanie tylko czy było warto się rzucać na te pieniądze jeśli na koniec sezonu zespół dostanie marne grosze za miejsce w konstruktorach. To zmartwienie WMR. Ja jednak liczę, że umowa nawet na rezerwowego musiała być atrakcyjna skoro Robert zgodził się ją podpisać. Tego pewnie dowiemy się w trakcie sezonu

  14. szansa jest i to duża, duet SIR-STR może być skazany na pożarcie a jeśli Williams spadnie na 6-7 miejsce wchodzi rezerwa taktyczna. Połowa sezonu to był by dobry moment na zimny prysznic….i już widze to głupią satysfakcje „no i znów nie weszłi do q3”. Pytanie jeszcze czy KUB poprawi swoje osiągi do topowej

  15. Nie wiem jaką umowę podpisał RK, ale sądzę, że jest ona korzystniejsza od umowy, zgodnie z którą miałby przejechać kilka początkowych wyścigów, by potem oddać bolid SS. Teraz pod presją jest SS. RK ma współpracować z inżynierami i mechanikami. Jeśli z tego zadania wywiąże się dobrze, to kierowcą podstawowym – wcześniej czy później – i tak zostanie, niekoniecznie w Williamsie. Zatrudnienie RK może być opcją także dla Ferrari lub Mercedesa. Wszystko będzie zależeć od postawy KR i VB. W 2017 obaj zawiedli. Jeśli w 2018 się nie poprawią, to zapewne będą musieli odejść. Sądzę, że Williams, stawiając na SS, postawił na złego konia, chyba że tak naprawdę postawił na RK.

    Teraz wszystko w rękach RK – obu. Wierzę, że sobie poradzi i że zostanie etatowym kierowcą F1, choć wolałbym go widzieć w serii, która bardziej przypominałaby to, co F1 prezentowała choćby 10 lat temu. Dziwię się, że nie ma chętnych do stworzenia serii, w której rywalizacja kierowców byłaby bardziej eksponowana.

  16. Jestem bardzo ciekawy pierwszych wyścigów i komentarzy kibiców. Nie życzę im nic złego, ale dwie bardzo młode głowy mogą coś niedobrego nawiwijać.

  17. Przynajmniej wreszcie się skończył ten serial. W którym serwisy podobały codziennie co rusz to nową wersję plotek. Po pewnym czasie nawet nie otwierałem tych artykułów.

    Forza Robert. Przygotuj sobie autko na 2019 tak jak w 2010/2011 w Renault:-)

  18. A ja Wam mowie , ze Robus pojedzie w tym roku w GP … zobaczycie ze zespol nie wytrzyma paru kolejnych braku kwalifikacji do Q3…i obym mial racje 🙂

  19. Najważniejsze, że Robert jest w F1. Przekonają się do niego. Zobaczymy co zrobi SS. Myślę, że historia lubi się powtarzać i Roberta zobaczymy na Hungaroringu. No byłby to najazd polskich fanów. Wierzę w to.

  20. Co zrobią, jak w którychś z piątków Kubica pokaże się ze znakomitej strony? Na szali znajdą się duże pieniądze i nieprzeciętny kierowca oraz opinia kibicowska i eksperci. Jest coś nie tak w tym sporcie, bo jednak szansę i pierszeństwo powinni mieć najbardziej utalentowani kierowcy. Jednocześnie trudno się dziwić, że pieniądze nie śmierdzą słabszej ekipie, która chce wykorzystać sprzyjające okoliczności. Kiedyś bywało w F1 11-12 zespołów, czyli było miejsce dla 22-24 kierowców. Czy Rosjanie tak bardzo wierzą w wyniki Sirotkina? Raczej chcieli mieć Rosjanina w F1, bo na dziś Williams do najmocniejszych nie należy. Jeden zespół więcej powiększa ilość miejsc o 2, więc – czy przenosząc zespół z F2 za 20 mln można by było mieć, i dwóch Rosjan i zespół? Ale za mało mieli czasu na takie rozwiązanie, a za dużo pieniędzy:)

  21. Dla Roberta ten i kolejny sezon to ostatni czas na osiągnięcie czegoś,jak przeskoczy 35 to będzie po sprawie. Massa miał wyniki lepsze od RK. A jednak poszedl w odstawke. Jak RK nie pokaze czegos nadzyczajnego w treningach to to nie wazne jak kochaja go Włosi / a traktuja go jak swojego zawodnika / ferrari jezdzil nie będzie . W kwietniu już pisałem że obawiam się iż zespoły będą starały się wykorzystać Kubica by ten rozwijał bolid a laury powędruja do etatowych kierowców. Już w Renault miał być rezerwowym tylko się nie zgodził. Tym niemniej cieszę się jednak że on i my mamy chociaż tyle że jest w F1 jakiś obecny j że ma jeszcze mała szansę na pelny powrót

  22. Współczuję Robertowi. To będzie najtrudniejsza partia pokera:
    Jak udowodnić, że jest się lepszym od tych 2 juniorów będąc poza wyścigami? A jednocześnie rozwijać i ustawiać optymalnie samochód jak jeździć będą nim oni?
    Williams na dnie , bez punktów – czyja będzie wina?
    Będzie progres i duże punkty – kto będzie wypinał cyce do orderów?
    Nie znam paddoku na tyle aby przewidywać, że na podstawie podglądania i przeszpiegów w piątki i w testy – inne zespoły powiedzą : ok , u Franka za postępem osiągów stoi RK i najwięcej wniósł z tej trójcy – bierzmy Go za każde pieniądze – zwrócą się nam szybko.
    Na forach niektórzy , słusznie zresztą mówią – że Robert uzyskał w tym roku wiele – fakt, ale wielu wie także to , że Robert nie mówiłby o powrocie do ścigania gdyby nie był pewny , że jest do tego zdolny – to twardy człowiek z zasadami , który nie rzuca słów na błoto – wielu fachowców o tym mówiło i mówi – dlatego współczuję, jednocześnie życzę Mu wszystkiego najlepszego w tej partii.

    • no tak nie działa, tam raczej każdy metr jazdy jest dokładnie analizowany. KUB podobno cały czas ma problemy z dostosowaniem się do „nowej” mieszanki, na kwalu di resta i sirotkin byli szybsi ale to tylko medialne plotki. Jeśli zbliży się do swojego starego poziomu to miejsce gdzieś sobie wywalczy.

  23. Ja mysle ze to dobra wiadomosc. Sam Kubica nie byl 100% pewny czy bedzie w stanie jezdzic tak jak przed wypadkiem. Bedzie mial szanse sie sprawdzic w treningach i udowodnic sobie i (ktoremus) zespolowi ze da rade. Jedyny minus to to ze wiosen przybywa i czasu coraz mniej.

  24. Moim zdaniem to kompletna kleska. 2018 to ostatni rok by Kubica udowodnil ze zasluguje na fotel. Pozycja przydupasa w Williamsie to najgorsza z mozliwych opcji. Zespol zrobi wszystko by ukryc prawde jesli Kubica bedzie szybki. Kubica rozwinie im bolid jezdzac w piatki z pelnym bakiem i silnikiem na najnizszych ustawieniach, obaj startowi kierowcy beda rownie daremni wiec nikt nie bedzie w stanie ocenic ich prawdziwego tempa, a jesli w 2019 Williams zdecyduje sie pozbyc sie jednego z nich, to znow nie postawi na Roberta bo juz wszystko z niego wycisnie (sklad na 2019 oglosza jak juz Robert im zrobi bolid na 2019).

    Zaistniala sytuacja jest komplentna kleska i kompromitacja ekipy menadzarskiej Roberta bo byl gotowy do scigania a ci ugrali w koncu guzik z petelka.

    Sa dwie szanse dla Roberta. Stroll lub Sirotkin sie polamia, albo kasa od Sirotkina przestanie wplywac / zostanie skonfiskowana w ramach sancji / prania brudnej kasy itp.

    Lepsze to niz nic… pewnie lepsze…ale bardzo niewiele.

    Niemniej dla Roberta wielki szacun, take zniewage polknac z usmiechem dla choc minimalnej szansy na sukces. Determinacja totalna.

  25. „Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo”
    Chyba tak się jeszcze nie zdazylo ,że kierowca testowy bedzie budził wieksze zainteresowanie mediow/fanow niż kierowcy właściwi…
    Na jego miejscu to w ogóle już bym się nie pchnął za kierownicę tylko był w F1 od gadania/doradzania/kierowania
    jak Lauda czy ROS i na tym lepiej wychodza i do starości mogą tak siedzieć.

  26. Wszyscy (z Robertem na czele), którzy myślą że Williams da szansę Kubicy na torze to naiwne dzieci. Od samego początku Robert był dymany – najpierw przez Renault a teraz przez Williamsa. Od samego początku chodziło tylko i wyłącznie o wykonanie czarnej roboty i przekazanie jak najwięcej cennych info z testów. To męski „sport” i nikt tu się nie będzie nad nikim rozczulał. Robert godząc się na bycie testerem robi tylko i wyłącznie dla młodych gogusiów. Taka jest prawda i nie ma co się podniecać i zaklinć rzeczywistości robiąc dobrą minę do złej gry. Dziwię się Robertowi, że daje się tak wykorzystywać. Mam nadzieję, że Williams zakończy ten sezon na dnie.

    • Czego nie robi sie z milosci… do scigania. Ogolnie ta wiadomosc to katastrofa ale akurat Roberta trzaba docenic za to jest gotow schowac dume do kieszeni i zgodzic sie na tak spektakularne upokorzenie dla minimalnej (kontuzja lub problemy z przelewami od Sirotkina) szansy na starty. Jesli my jestesmy wkurzeni numerem, ktory wykrecil Williams to co dopiero Robert! A jednak caly czas nie pisnal ni zlego slowka.

  27. Kubica moglby rowniez zagrac po swojemu i nie starac sie „przesadnie” rozwijac/ustawiac bolid pod mlodych, za to na treningach i testach dawac z siebie wszystko by pokazac swoj talent I roznice w tempie. Coz, Williams tez uzywal Roberta glownie do podbijania stawki z ruskimi.

  28. Niestety stało się to co było do przewidzenia. Wielka szkoda, że nie udało się osiągnąć celu. Kierowca rezerwowy to jest jakiś rodzaj pocieszenia i lepsze to niż nic, jednak to jak grać o milion i otrzymać tysiąc nagrody pocieszenia. Sama taka informacja byłaby jakimś pozytywem, ale po tym na co czekaliśmy to WIELKA PORAŻKA.
    Niektórzy liczą na powtórkę z 2006… Może jest 1% szansy na taką powtórkę. Pamiętajcie, że wtedy kierowca testowy dużo jeździł, KUB miał wiele do udowodnienia, a JV był na wylocie. Teraz jest całkiem inaczej, WMR raczej nie wyrzuci płacących kierowców. Widząc co wyprawia WMR uważam, że są nawet zdolni (w przypadku niedyspozycji etatowych kierowców) wsadzić kogoś innego niż KUB…
    Trzeci kierowca w tych czasach odgrywa marginalne znaczenie. Wymieńcie 10 rezerwowych w sezonu 2017? Ile okazji mają do wskoczenia do kokpitu podczas wyścigu? Właśnie…
    Nie rozumiem tej euforii kibiców…
    Większe szanse pokładałbym, żeby KUB zainteresował się inny zespół. jednak jeśli Robert będzie jeździł w pierwszym T1 + twarde opony + skręcony silnik to szału nie zrobi. Obawiam się, że WMR będzie tuszować prawdziwą prędkość KUB.
    W tej sytuacji jedyny wygrany to WMR… Robert ma już swoje lata i komentarze, że będzie teraz poznawał opony, samochód i spokojnie się przygotowywał – zwyczajnie nie ma na to czasu. Czas leci, jest nacisk na wspieranie młodych 🙁
    Dodatkowo cały szum medialny z powrotem Roberta nie będzie już tak głośny, jeśli już w tym sezonie niektórzy traktują to jako Powrót… (dla mnie to nie jest jeszcze powrót).
    Ta decyzja może paradoksalnie oddalić Roba od celu 🙁
    Więc wczoraj nastąpił CZARNY WTOREK.
    Robert podpisał kontrakt, ponieważ ta opcja pozostawia ślad szansy…
    Tli się jeszcze nadzieja, że WMR wraz KUB mają plan zrobienia podmianki przy jakimś pretekście, jednak to oceniam na 0,1% 🙁
    Chyba jednak WMR liczy tylko na wykorzystanie KUB oraz zatuszowanie hejtu (o dziwo to im się udaje, ponieważ polscy fani są wniebowzięci, otwierają szampany…)

    • Spokojnie. Może dla Ciebie to jest porażka…ale przemyśl sprawę i zastanów się po tym jak już wiadomo, ze Robert pojedzie sporą ilość treningów wszystkie testy i będzie obecny na każdym wyścigu. To już jest o wiele więcej dla kierowcy rezerwowego niż to zwykle teraz bywa. Liczy się, żę Robert jest w obiegu…a co do wieku bym nie przesadzał. W końcu Alonso ma 36 lat, Raikkonen 39. Co do zastępstwa możemy się założyć ale uważam, ze po paru wyścigach zawalonych przez młodych Williams zacznie nerwowo liczyć punkty….i zacznie się dziać. W tym momencie bycie rezerwowym to była jedyna opcja dostępna. Nawet jeżeli Renault dawało Kubicy też tą posadę..bo mimo wszystko Robert wybrał tą. Jeśli nie będzie wyścigów w tym roku to będą w 2019 bo opcji na angaż będzie o wiele więcej

  29. Po lekturze powyższych komentarzy nie dziwię się, że Mikołaj Sokół nie włącza się do dyskusji z czytelnikami. Dominujący ‚profesjonalny pesymizm’, ładnie rzecz ujmując, oparty na wyrwanych z kontekstu stwierdzeniach pochodzących z ogólnodostępnych oraz/ lub niezbyt fachowych źródeł, okraszony górnolotnymi frazesami typu ‚porażka czy upokorzenie’ nie są podstawą do dyskusji na temat możliwych scenariuszy dotyczących RK w sezonie 2018. Literatura poprzednich artykułów opublikowanych na ‚Sokolim Okiem’ wystarczy do trzeźwej oceny sytuacji w relacji F1 – RK. Ciężką pracą Robert drugi raz dotarł do F1, ponownie mając szansę udowodnić, a właściwie przypomnieć i potwierdzić swój niekwestionowany talent oraz wartość. Facet wie co robi, nie pozostawia spraw szczęściu, czy losowi. Ciężko pracuje, a to zawsze się opłaca, w przeciwieństwie do niesłusznego unoszenia się bliżej nieokreśloną dumą czy honorem. Trzymam kciuki, aby zrealizował się Plan B, który ewoluuje w Plan A tak, by cieszyć kibiców Roberta na całym świecie jego popisami na torze.

    Pozdrawiam wszystkich, nie odejmując nikomu prawa do wolnej wypowiedzi, ani też nie sankcjonuję swego monopolu na słuszność 🙂

  30. Z calym szacunkiem kolego… ale P1ER@L1SZ jak stare baby przy telenowelach. Nie wiem co jest w konrakcie ale wiem ze został podpisany przez obie strony. Znaczy się OBIE strony zgodziły się na warunki w nim zawarte.

  31. Przede wszystkim bardzo serdecznie gratuluje Robertowi Kubicy. to co wydawało się niemożliwe stało się faktem. Historia lubi się powtarzać, tak jak w BMW była rezerwa (jak wiemy trwało to niezbyt długo), tak będzie i w Williamsie. Czekam z niecierpliwością na pierwsze testy. To na prawdę niesamowita historia z powrotem po tak poważnym wypadku i to gdzie? Do F1, wydawałoby się niemożliwe, a jednak to KUB 🙂 Gratulacje Robert!

  32. Nie byłoby żadnej nadziei na powrót do F1, gdyby nie angaż w roli 3 kierowcy. Inaczej: być może nadzieja by i była, ale oddalałaby się i w końcu zgasła – a też wątpię, że RK czepiłby się jak rzep do psiego ogona, a poszukałby sobie czego innego. Wyniki tych 3 gości zdecydują o ich losach i możemy mieć frajdę z obserwowania tego boju. Nie rozumiem czym się przejmować już, jak dopiero co zrobiło się ciekawie. To przyszłość odpowie co było właściwe, a co nie. Najciekawsze jest to, czy Kubica będzie jechał swoje. Jak będzie szybszy od młokosów, no to wtedy Williams będzie musiał coś zrobić. Albo to wiedzą, albo przynajmniej musieli założyć taką możliwość zważywszy, że jakiś czas na obycie z bolidem po kilku latach przerwy być musi. Najwięcej zależy od Roberta i życzę by mógł zmierzyć się z wyzwaniem tak jak potrafi, niezależnie od tego czy da mu to miejsce na polu startowym.

  33. Murzyn zrobi swoje a potem? Wielki znak zapytania.
    Bo, że będzie robił za murzyna to pewne.
    Układ idealny dla Williamsa: mają kasę od szczeniaków i murzyna do ustawiania bolidu.
    A teraz zadajmy sobie pytanie: Czy możliwy był scenariusz, w którym RK robi za testowego już w sezonie 2017?
    I dopytajmy uściślając: Czy możliwy był scenariusz, w którym RK robi za testowego już w sezonie 2017 w padoku Mercedesa lub Ferrari?
    I gdzie byłby teraz RK?
    Wiem, wiem … gdybanie…

  34. Demokratyczne Państwo Prawa nie ma 60 milionów złotych na gotowy talent wizytówkę Polski. Gdyby nie tata Kubicy to niestety ale Robert jeździłby palcem po mapach torów.
    Powodzenia Robert, pamiętaj fałszywy jak Anglik.

  35. „Zalety Roberta przy rozwoju samochodu poznają inżynierowie ekipy, a niekoniecznie cokolwiek wycieknie na zewnątrz.” Nikt z nas nie zna padoku tak jak Ty, Mikołaju.Jednak nie mogę powstrzymać się przed podaniem tego w wątpliwość. Na zewnątrz, czyli do widzów pewnie nie wycieknie, ale tez i nie musi. Padok zaś tworzą inteligentni, starzy wyjadacze i WMR nie musi im się zwierzać, aby dostrzegli i docenili wkład RK. Detali może znać nie będą, ale znają potencjał tych kierowców i wnioski wyciągną trafne, bo na tym polega ich robota.

  36. Mikolaj , z obserwacji wyglada na to ze Willimas jest gronem bardzo dobrych Bussinesmanow ktorzy ugrali sobie na Naszym „Biedynm” Robercie kupe siana , Martini , Rexona glownie . Jezdzili na jego nazwisku niemal ze do zatarcia. To pokazuje to oczym mowicie caly czas , jak brutalny jest swiat F1 , gdzie sentymenty ida na bok. Robert , Nico musieli siedziec cicho kiedy w tym czasie wyzej wymienione firmy zgarnialy krocie. Ilu polakow w tym czasie przypomnialo sibie o Martini ? Ja bylem jednym z nich nie jednokrotnie procent sprzedazy poskoczyl to i pewnie Williamsowi cos odpalili.
    Sierotkin , Stroll , dwoch z napchanymi kieszeniami „dziengo-dolarami” Idealny uklad dla Williamsa , wiec z kasa na rozwoj problemu byc nie powinno.

    Robert jako rezerwowy – znowu , Willimas sciagnal sama smietanke , to nie jest pocieszenie , Ci co tak mysla to sa w bledzie. On ma konkretna robote tam do zrobienia, tez pewnie na brutalnych warunkach i beda „ssali talent z niego znowu” Same korzysci dla Williamsa. Do tego Troll i Sierota beda mieli starszego brata do wskazowek. ( My dear Lord – jak patrze na tego Strolla to taki chlopczyk z klasy z tornistrem ) . Ciekawe tylko jak kontrakt skonstruowany , czy moze odejsc w polowie sezonu , jesli innego teamu wylamie sie jakis kierowca to czy moze sobie odejsc , czy tez jest usidlony jakims kontraktem obludnym.

    Robert – sam jako rezerwowy , mysle ze to dobrze dla Roberta „wejdzie z powrotem powoli- malymi krokami , ale pewnymi” do celu , bo gdyby odrazu to moglby byc zawod , dla samego siebie oczywiscie a to chyba najgorsze by bylo. Bo zeby sie rozruszac potrzebowalby pewnie co najmniej z 4-5 GP.

    Do Mistrzostwa !
    Pozdro

  37. Dla mnie to najwiekszy sportowiec XXl wieku. Dazacy do celu mimo tylu przedzkod. Nigdy sie nie poddajacy. Odwazny. Wielki talent. Skromny. Robert co sie nie wydarzy jestes wielkim wygranym a zyczyc Ci moge tylko pierwszego w historii podwojnego mistrza swiata #F1 #WRC. FK

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here