Po wygraniu dziewiątej czasówki w tym sezonie Nico Rosberg jest bardzo blisko zapewnienia sobie pierwszego w historii Formuły 1 „trofeum za pole position”. Lewis Hamilton może już co najwyżej zrównać się z zespołowym partnerem, jeśli wygra kwalifikacje w Brazylii i Abu Zabi. Oczywiście gra toczy się o znacznie większą stawkę niż jakieś tam wymyślone nie wiadomo po co trofeum.

W walce o pole position Lewisa powstrzymały problemy z hamulcami, z którymi borykał się przez całą sobotę. – Lewy przedni hamulec był zawsze o 100 stopni zimniejszy niż prawy – relacjonował lider mistrzostw świata. – Cały czas się blokował, nic nie mogłem na to poradzić. Jeśli nie zostanie to naprawione, to będę miał problem przez cały wyścig.

Problem – i przy okazji wyścig – może się jednak skończyć już w pierwszym zakręcie, gdzie skuteczne hamulce bardzo się przydają. Zwłaszcza jeśli chce się odebrać prowadzenie zespołowemu partnerowi i rywalowi w walce o tytuł… a Hamilton jest w o tyle lepszej sytuacji, że to nie on musi nadrabiać straty w punktacji.

Jedno jest pewne: pole position Rosberga nie gwarantuje mu zwycięstwa w niedzielę. Do przetrwania jest nie tylko pierwszy zakręt, ale 56 okrążeń, a Mercedes mimo ogromnej przewagi nad rywalami nie zawsze grzeszy absolutną niezawodnością. – Mieliśmy w ten weekend parę różnych problemów w obu samochodach i jutro musimy zadbać o to, żeby wszystko dobrze poszło – mówił zdobywca pole position. – Osobiście nie martwię się tym i jestem pewny, że zespół dobrze się spisze. Skupiam się na tym, na co mogę mieć wpływ.

Za walczącym ze sobą i sprzętem duetem Mercedesa ponownie znaleźli się kierowcy Williamsa, a w pojedynku o miano najlepszego kierowcy nie korzystającego z silnika z Brixworth tym razem górą był Daniel Ricciardo. Obecność Fernando Alonso w trzecim rzędzie znów zwiastuje ciekawy pojedynek, choć Ferrari mocno skręciło osiągi jednostki napędowej. Rozważano nawet założenie szóstego kompletu i start z alei serwisowej, ale ostatecznie z boksów ruszy tylko Sebastian Vettel.

Ze strategicznego punktu widzenia czekają nas większe emocje niż w Soczi. Po raz pierwszy w historii Pirelli przywiozło do Austin miękkie i pośrednie opony zamiast dwóch najtwardszych mieszanek i pierwszym efektem było poprawienie zeszłorocznego czasu pole position o 0,3 sekundy. Po raz pierwszy w tym roku hybryda 1,6 turbo z obniżonym dociskiem okazała się szybsza niż V8 z sezonu 2013.

Drugim skutkiem takiego doboru ogumienia mogą być nawet trzy pit stopy na samochód w niedzielnym wyścigu. Jest to teoretycznie najszybsza strategia, ale skuteczna tylko w przypadku szybszych aut, które nie będą miały problemów z wyprzedzaniem maruderów. Popularniejsze powinny być dwa postoje, a w przypadku kierowców spoza pierwszej dziesiątki odwrócona strategia i start na twardszej mieszance.

Taktyczne sugestie Pirelli:

  • 3 pit stopy: miękka → miękka (12 okr.) → miękka (25 okr.) → pośrednia (38 okr.)
  • 2 pit stopy: miękka → pośrednia (14 okr.) → pośrednia (35 okr.)
  • 2 pit stopy: pośrednia → miękka (22 okr.) → pośrednia (36 okr.)

Jeśli Hamilton i Rosberg przetrwają pierwszy zakręt, a sprzęt nie spłata im figla, to rywalizacja o kolejne 25 punktów może rozstrzygnąć się właśnie dzięki taktyce. Tak czy inaczej, w równej walce stawiam na Hamiltona. A Wy?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here