W blasku reflektorów na ulicznym torze Marina Bay zakończyła się passa zwycięstw: Max Verstappen zatrzymał licznik na dziesięciu wygranych Grand Prix z rzędu. Red Bull nie mógł się odnaleźć w „Mieście Lwa”, co skrzętnie wykorzystali rywale z Ferrari, McLarena i Mercedesa. Wiadomo już, że mistrzowie świata nie wygrają wszystkich wyścigów w sezonie 2023 – przypominamy, że tak jak McLarenowi w 1988 roku, na drodze do zachowania czystego konta stanęła Scuderia z Maranello. Jednak wówczas stało się to wskutek awarii i kraksy, a teraz Red Bull uległ czystym tempem, nie radząc sobie z ustawieniem swojego samochodu pod wyjątkowe wymagania toru w Singapurze.

Po stronie wygranych mamy nie tylko Carlosa Sainza i ekipę Ferrari, która potrafiła opracować i wdrożyć strategię opartą na współpracy obu zespołowych kolegów – kosztem Charles’a Leclerca. To także ci, którzy towarzyszyli triumfatorowi na podium – Lando Norris i Lewis Hamilton. Na miejsce w gronie bohaterów zapracowali także punktujący na Marina Bay Kevin Magnussen czy Liam Lawson, który błysnął w zaledwie trzecim starcie w F1.

Kto przenosi się na japońską Suzukę z zamiarem puszczenia w niepamięć singapurskiej rundy? Z pewnością George Russell, który wyrzucił podium do kosza na ostatnim okrążeniu, ale także Fernando Alonso czy przyciągający przygody niczym magnes Lance Stroll oraz Logan Sargeant.

Singapur nie zawiódł, a już w najbliższy weekend Japonia – czekamy na Suzukę!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here